|70| Johnten (Johnny x Ten) (NCT)
Ciemna ulica, nikłe światło latarni i ledwo widoczne gwiazdy na nocnym niebie. Uciekałem. Ktoś mnie śledził, jakaś czarna, przerażająca postać. Na pewno nie człowiek. Normalny człowiek nie ma świecących czerwonych oczu, skrytych pod kapturem. Skręciłem gwałtownie w jakąś uliczkę, chciałem go zgubić. Lecz zgubiłem siebie, ślepy zaułek. Zacząłem szukać czegoś, za czym mógłbym się schować, ale poczułem, jak ktoś mnie przyciąga i zasłania usta. Chciałem się wyrwać, krzyczeć, uciec, ale się nie dało. Czułem, jak od niego bije zapach świeżej mięty. Serce biło mi jak oszalałe. Czego chciał? Wtedy wbił mi kły w szyję. Zacząłem się szarpać, lecz po chwili przestałem, ból był niewyobrażalny, paraliżujący. Nie mogłem się ruszyć, targały mną tylko drgawki. Gdy skończył pić, rzucił mną do przodu. Padłem bezwładnie na ziemie. Ostatnie, co pamiętałem, to ciemna noc i mały nietoperz wylatujący z uliczki.
***
Przeczekałem chwilę, aż dziewczyna podejdzie bliżej i wtedy ją zaciągnąłem za róg. Spragniony krwi wgryzłem się w jej delikatną szyję i zacząłem pić. Łapczywie chłeptałem gorącą szkarłatną ciecz, smakowałem każdą kroplę. Nastolatką rzucały drgawki, a po chwili przestała się ruszać. Odrzuciłem jej ciało i uleciałem z miejsca zdarzenia jako nietoperz. Usiadłem na dachu wysokiego budynku i zmieniłem postać znowu na człowieka. A raczej wampira. Spojrzałem na miasto. Niedawno byłem zwykłym turystą z Tajlandii, teraz grasuję tu jako wampir. Kto by pomyślał, że tak się stanie? Nikt. Patrzyłem na światła odbijające się w tafli rzeki, gdy poczułem, jak ktoś zaciska palce na moim ramieniu. Wokół rozniósł się znajomy miętowy zapach. Już wiedziałem kto to. Odwróciłem się i ujrzałem go. Mimo że wtedy niezbyt go widziałem, postura i oczy pasowały idealnie. To przez niego teraz sam zabijam ludzi, robię z nich wampirów. Sam jestem martwy. Rządza krwi mną tylko kieruje. Gdybym należał do żywych, w tym momencie by moje serce zabiło szybciej. Ale nie miało co bić.
- Czego chcesz? - spytałem oschle. Nienawidzę go. Miałem rodzinę w Bangkoku, przyjaciół. Teraz jestem sam. Teraz mnie nie ma. On patrzył na mnie czerwonymi tęczówkami ale się nie odzywał. Miałem ochotę go zabić. Ale on już jest martwy, jak zrobić martwemu krzywdę? Jedyna sensowna rzecz, jaka mi przyszła do głowy, to ulotnić się jako nietoperz, ale zanim zdążyłem to zrobić, on się znalazł obok mnie. Spojrzałem na niego. Jego twarz... Jest piękna? Martwe stworzenie może być piękne? Nachylił się nad moim uchem, nie mogłem się ruszyć, stałem jak zahipnotyzowany.
- Zobaczysz. - wyszeptał i musnął wargami płatek mojego ucha. Co on robi? Krwi raczej nie, skąd by ją u mnie wziął? Zdezorientowany dalej stałem, gdy przeniósł swoje usta na moje. Moje oczy się rozszerzyły z zaskoczenia i poczułem coś dziwnego. Coś czego nie czułem przez kilka miesięcy. Bicie mojego serca. Zamknąłem oczy, rozkoszując się tym uczuciem. Jego wargi były miękkie, ale zimne. Za to po moim ciele powoli rozchodziło się ciepło. Czy ja zaczynam żyć? Pierwszy raz poczułem, jak to jest żyć. A jego pieszczota wywołała we mnie uczucia i refleksje. Czuje do niego coś więcej? Odsunął się ode mnie i spojrzał mi w oczy. On nie jest zwyczajnym wampirem.
- Wolę byś był szczęśliwy, niż mieć cię tylko dla siebie. Przepraszam.
Stałem i patrzyłem w jego czerwone oczy, nie wierząc własnym uszom. Wampir lepiej rozumie miłość niż człowiek? Nie znam go. Wiem tylko, że mnie zabił. A teraz mi wyznaje uczucia i chce mojego dobra. Dziwne, ale czuje, że mogę mu zaufać. Że ja też go kocham. Spojrzałem na swoje dłonie. Już nie były upiornie białe, a paznokcie przestały być sine. Przywrócił mi życie. Nie muszę zabijać już innych. Bez słowa go przytuliłem. Od razu zrozumiał, czego chciałem. Chciałem z nim być. Chciałem mu towarzyszyć. Chciałem go kochać.
Dla shisuyah
To nie miało tak wyglądać ok XD
Miało wyjść lepiej
Ale proszę i tak docenić, bo nie lubię tego shipu, a i tak napisałam
(A spróbuj mi coś jeszcze takiego dać, to inaczej pogadamy, Syla)
Wgl tak pomyślałam
Jeżeli jacyś chłopcy czytają moje shoty, to mg napisać boyxboy idolxreader, dla mnie to nie problem, możecie więc zamawiać
I girlxgirl: idolxidol jak i idolxreader
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro