|51| Jungkook (BTS) +18
Siedziałam sobie na fotelu i oglądałam z wielkiego okna, wielkości całej ściany nocny Seul, popijając mrożoną herbatę. Ciemność wokół i światła miasta nadawały niepowtarzalnego klimatu. Mogłabym tak siedzieć całą noc, oglądając migające latarnie, światła z okien czy neonowe napisy. Okrągły księżyc odbijał się w ciemnej tafli rzeki Han, falując od wiatru, który naruszał powierzchnię wody. Czekałam na mojego chłopaka. Jungkook pracuje od rana do nocy, udaje, że wszystko w porządku i nie przeszkadza mu taki nawał pracy, ale widzę po nim zmęczenie. Martwię się o niego. Spojrzałam na komórkę. Widniała na niej godzina 23:47 i nasze zdjęcie na tapecie: pochłoniętych pocałunkiem na tle zachodzącego słońca. Westchnęłam. Ostatnio mało czasu ze sobą spędzamy. Chciałabym, by dostał wolne, byśmy gdzieś wyjechali na tydzień, tylko my i natura. Żadnych zmartwień i obowiązków. Moje przemyślenia przerwały czyjeś wargi. Kiedy on wszedł i jak zdążył podejść, nie wydając żadnego dźwięku? Cmoknął mnie w usta i spojrzał na mnie. Blask świateł z okna odbijał się w jego oczach. Nie wyglądał na zmęczonego. Może ciemność i makijaż zasłaniały jego cienie pod oczami? Odłożyłam picie i wtuliłam się w niego. Tak mi go brakuje.
- Tęskniłam za tobą, Kookie. - wyszeptałam, a on gładził moje plecy i muskał ustami szyję.
- Już jestem. Teraz będę miał wolne, więc będziemy mogli spędzić razem czas. Kocham cię. - odszepnął i odnalazł moje wargi, wpijając się w nie. Oddałam pocałunek, pozwalając się powalić na łóżko, które stało za nami. Niby się codziennie widzieliśmy, a miałam wrażenie, jakbym ostatni raz go widziała miesiąc temu. To były tak krótkie chwile, gdy on wracał i praktycznie od razu szedł spać, by rano wstać przede mną. Czasem nawet płakałam z tego powodu. Ale go kochałam, więc czekałam. Sapnęłam, wdychając jego zapach, którego mi tak brakowało, chociaż czułam go codziennie, wtulając się w niego w nocy. Jego dłonie powędrowały pod moją koszulkę, która po chwili leżała koło łóżka. Obejmował mnie swoimi silnymi ramionami, więżac mnie pod swoim ciałem. Pomogłam mu pozbyć się koszuli, moich i jego spodni, oraz mojego stanika. Ustami powędrował do piersi i zaczął je lizać i przygryzać, na co cicho jęczałam i szarpałam lekko jego farbowane włosy. Schodził niżej z pocałunkami, zostawiając szlak czerwonych śladów, aż doszedł do linii moich majtek. Złapał materiał w zęby i lekko go odchylił, pomagając sobie rękami. Było mi gorąco z podniecenia i pożądania. Przejechał językiem po moim podbrzuszu, na co zadrżałam. Wciąż całując moją skórę, włożył we mnie jeden palec. Jęknęłam, wyginając lekko plecy w łuk. Po chwili dołączył kolejny i kolejny. Czułam mrowienie i przyjemne dreszcze w całym ciele, byłam rozpalona, chociaż to dopiero gra wstępna. Zdjął swoje bokserki, ukazując erekcję, a ja się nachyliłam nad jego członkiem. Włożyłam go do ust i zaczęłam poruszać głową. Pieściłam językiem całego penisa i dostarczałam mu dodatkowej przyjemności, uciskając jego jądra. On cicho sapał i wplątał rękę w moje włosy. Nadawał rytm moim ruchom, przyspieszył, by w końcu dojść obficie w moje usta. Oblizałam wargi z resztek spermy, która wytrysnęła i się położyłam na brzuchu. Kook zaczął całować moje pośladki i je uciskać, lekko uniosłam biodra, będąc już gotowa. Nakierował czubek na moje wejście i po chwili wszedł, wywołując nasze jęki. Położył się na mnie, rękami objął moje ciało, łapiąc piersi i nachylając się nad szyją. Zaczął powoli się poruszać, bym mogła się przyzwyczaić i całować szyję i usta. Mocniej wykręciłam głowę, by mieć lepszy dostęp do jego warg, jęcząc w nie z przyjemności. Wciąż poruszał się powoli, ale tak dokładnie, że mocno czułam jego ruchy. Mocniej ścisnął moje piersi, palcami drażniąc sutki i zaczął przyspieszać. Odnalazł mój czuły punkt i zaczął w niego uderzać, przez co wiłam się pod nim. Wygięłam się, wypychając mocniej biodra. Między jękami i gwałtownymi oddechami szeptałam jego imię, znów zatapiając się w jego usta. Byłam bliska szczytowania, każdy ruch, każde uderzenie sprawiało, że z moich ust wydobywał się krzyk rozkoszy. Jeszcze bardziej przyspieszył, sapiąc, stękając i wymawiając moje imię nad uchem, napięcie w podbrzuszu wzrastało. Wpiłam się jeszcze raz w jego usta, po czym odchyliłam głowę, jęcząc, gdy doszłam. Głośniejsze stęknięcie z jego strony oznajmiło, że on już też doszedł. Czułam, jak ciepło rozlewa się we mnie. Jego usta znowu odnalazły moje, jeszcze powoli poruszał biodrami, było mi niewiarygodnie przyjemnie. Wyszedł ze mnie i zamknął w szczelnym uścisku swoimi silnymi ramionami, gdy się odwróciłam przodem do niego. Ta noc była wyjątkowa. Nie tylko dlatego, że uprawiałam seks. Dlatego, że robiłam to z nim. Resztę nocy spędziliśmy na wymienianiu pocałunków, przytulaniu się, szeptaniu miłych słówek, chłonięciu obecności drugiej najważniejszej w życiu osoby. Mieliśmy teraz cały tydzień dla siebie. Chciałam go wykorzystać jak najlepiej.
Dla Mrs_Jeon5700
Podoba się?
...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro