|4| Luhan (Exo) +18
Pogoda była piękna. Wyszłam z moim chłopakiem na spacer do parku. Było na tyle ciepło, że ubrałam krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rękawem, za to Luhan shorty i bluzę. Chodziliśmy tak z 1,5 godziny. Lecz nagle zebrały się ciemne chmury i zrobiło się zimno.
-Wracajmy już. -powiedziałam, na co Luhan pokiwał głową. Temperatura tak bardzo spadła, że aż dostałam gęsiej skórki. Byliśmy przy jakichś ruinach, gdy zaczął padać deszcz. Wtedy Luhan zdjął z siebie bluzę i mi ją podał.
-Masz, bo będziesz chora. -uśmiechnął się.
-Dzięki, ale nie mogę. Ty jutro jedziesz na trasę koncertową, nie możesz być chory.
-Ja ty będziesz chora, to też nie pojadę.
-Nie żartuj -odsunęłam jego rękę z bluzą. Wtedy przyciągnął mnie do siebie i wyszeptał:
-To ja cię ogrzeję.
I pocałował mnie w usta. Mocno się przytuliłam do niego. Wtedy mi się zrobiło ciepło. Staliśmy tak złączeni przez 5 minut. Oderwaliśmy się od siebie dopiero, gdy zabrakło nam powietrza.
-Dokończymy to w domu. -wyszeptał uwodzicielsko i się uśmiechnął z błyskiem w oku. Wiedziałam doskonale, o co mu chodzi i chciałam tego. Z nieba już się dosłownie lało, więc pobiegliśmy do domu. Na miejscu wzięłam z Luhan'em tabletki na przeziębienie i poszłam wziąć gorący prysznic.
-Mogę się przyłączyć? -spytał, gdy już miałam zamykać drzwi do łazienki.
-Chodź, tylko pobawimy się dopiero w sypialni. - uśmiechnęłam się zboczenie, otworzyłam szerzej drzwi i zaczęłam ściągać ubrania. Pod prysznicem się tylko myliśmy, ale widziałam z jakim pożądaniem patrzył na moje ciało. Gdy się wytarłam i sięgałam po stanik, poczułam jak Luhan mnie unosi.
-Po co się ubierać? -szepnął mi do ucha i zabrał do pokoju naprzeciwko łazienki. Tam położył mnie na łóżku i wpił się w moje usta. Pocałunkami schodził coraz niżej, przyprawiając mnie o przyjemne dreszcze. Włożył we mnie język, a ja jeknęłam z przyjemności, jakiej mi dostarczał. Potem włożył dwa palce. Czułam coraz większe podniecenie. Wiedziałam, że to będzie najprzyjemniejsza noc w moim życiu. Po wyjęciu palców ze mnie, zajęłam się jego męskością. Już był sztywny, więc pewnie nie potrzeba dużo czasu, by doszedł. Włożyłam go do ust i zaczęłam poruszać głową, robiąc językiem kółka i pomagając ręką. Słyszałam, jak coraz głośniej sapie, a po chwili poczułam rozpływające się ciepło w moich ustach. Po tym położyłam się z powrotem na łóżko, a chłopak powoli, ale pewnie we mnie wszedł. Zaczął się poruszać, a ja coraz bardziej czułam, że dochodzę. Poruszał się szybciej, co mnie jeszcze bardziej podniecało. Co jakiś czas całował mnie w usta, potem w szyję, zostawiając czerwone ślady, a potem moje sutki. Wbijałam paznokcie w jego plecy, oboje byliśmy spoceni. Po chwili szczytowałam ja, po mnie Luhan. Wtedy z moich ust wyrwał się głośniejszy jęk. Wyszedł ze mnie i padł obok mnie, ciężko dysząc razem ze mną. Chwilę tak leżeliśmy, a potem mnie cmoknął w usta.
-Muszę się iść pakować, jutro jadę.
-Będę tęsknić. -wtuliłam się w jego gorące ciało.
-Możemy to powtórzyć, jak wrócę. -jeszcze raz mnie pocałował, po czym wstał, a ja usnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro