Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|38| Kyungil (History) +18

Stałam przed szafą w samej bieliźnie, ponieważ nie miałam kompletnie pomysłu, jak się ubrać. Chciałam pójść na spacer, pogoda była taka, że nie wiadomo, czy się ubrać ciepło, czy lżej. Nagle ktoś mnie objął od tyłu i zaczął składać pocałunki na mojej szyi.
-Po co się ubierasz? -wymruczał Kyungil w zagłębienie mojej szyi i przejechał po niej językiem.
-Chciałam wyjść na spacer. -powiedziałam i odchyliłam głowę, by dać mu większą powierzchnię.
-Nie wychodź. Zostań tu ze mną.
Odwróciłam się przodem do niego. Miał na sobie tylko spodenki.
-Mógłbyś pójść ze mną.
Przyciągnął mnie bardziej do siebie.
-A nie chciałabyś jakoś wykorzystać tego, że nie mamy ubrań? -wyszeptał mi do ucha, na co przeszedł mi przez plecy przyjemny dreszcz. Odnalazł moje usta i złożył na nich delikatny pocałunek. Pociągnął mnie na łóżko, każąc mi tym samym usiąść na nim okrakiem. Wpił się w moje wargi i delikatnie masował moje plecy i pośladki. Rozpiął mój stanik i go zdjął. Zszedł z pocałunkami na mój dekolt i biust. Lizał moje sutki, całował piersi i brał je całe do ust. Wygięłam plecy w łuk i ciągnęłam lekko jego włosy. W kilku miejscach na piersiach i szyi przyssawał kawałek skóry i go przygryzał, zostawiając czerwone ślady, które szybko mi nie zejdą. Położył się na łóżku, ja zdjęłam nasze pozostałe odzienie. Potem usiadłam na nim w rozkroku tak, że ja mogłam się zająć jego członkiem, a on mi lizać wejście. Przejechałam po nim językiem. Jęknęłam, gdy poczułam jego język we mnie. Włożyłam go całego do ust i zaczęłam poruszać głową, pomagając sobie ręką, a drugą uciskając jądra. Kyungil całował i lizał moje miejsce intymne i masował pośladki, co jakiś czas klepiąc, przez co z moich ust wydobywał się głośniejszy jęk. Przyspieszałam i zwalniałam. W końcu doszedł, moje usta wypełniła lepka i słodka maź. Przełknęłam ją i usiadłam przodem do mojego chłopaka. Przejechałam rękami po jego torsie i przygryzłam wargę. Jednak zanim nakierowałam jego męskość, złapał mnie za biodra i obrócił nas tak, że to on górował nade mną.
-Jeszcze nie dziś. -nachylił się i seksownie wyszeptał. Wtedy wszedł we mnie. Jęknęłam i objęłam nogami jego biodra, a rękami plecy. Zaczął się powoli poruszać, z czasem przyspieszając. Całował moje usta i szyję, ja wplątałam mu palce we włosy i oddawałam pocałunki, ciężko oddychając.
-Ciasna jesteś. -wysapał.
-Albo ty masz za dużego.
-On nigdy nie jest za duży. Tym lepiej. Lepiej czuję ruchy. -złożył na moich ustach pocałunek. Gdy czułam, że się zbliżam, jeszcze bardziej przyspieszył, mocniej trafiając w mój czuły punkt. Sapałam i jęczałam z przyjemności, jednak przed oczami robiło mi się trochę biało. Wtedy doszedł, razem ze mną. Poczułam jak rozlewa się we mnie. Wygięłam plecy w łuk i wbiłam mu paznokcie w plecy, wydając głośniejszy jęk. Wyszedł ze mnie i padł obok mnie, wpijając się w moje usta. Wtuliłam się w niego, jednak przerwałam pocałunek, potrzebowałam zaczerpnąć powietrza. Próbowałam uspokoić oddech, co się powoli udawało, jednak biel przed oczami nie ustępowała. Zacisnęłam powieki, by się jej pozbyć.
-Wszystko w porządku? -spytał z nutą zmartwienia. Kiwnęłam przecząco głową.
-Zaraz mi przejdzie, muszę odpocząć.
Przyciągnął mnie do siebie i leżeliśmy tak nadzy, wtuleni w siebie.
-A co jeśli zajdę w ciążę? -spytałam po chwili milczenia.
-Jak to co? Będziemy mieli dziecko! A wtedy będę najszczęśliwszym ojcem na świecie, mając ciebie i naszą pociechę.
Odetchnęłam z ulgą. Jest gotowy na ojcostwo.
-Nigdy bym ciebie, ani dziecka nie opuścił. -spojrzał mi głęboko w oczy. Uśmiechnęłam się.
-A co z tym spacerem? -podniosłam się lekko.
-Hm? Nie miałaś odpocząć?
-Już mi lepiej. No chodź. -przeciągnęłam ostatnią głoskę i próbowałam namówić Kyung'a do wyjścia.
-No dobrze, już wstaję. -zaśmiał się, podniósł i cmoknął w usta. Wstałam i podeszłam do szafy, wybierając zieloną sukienkę i jeansową kurteczkę. Wyszliśmy na dwór i poszliśmy do parku. Wtedy jeszcze nie byłam do końca świadoma, że będę nosiła w sobie nowe życie, które odmieni nasze. Na lepsze, oczywiście.

Na zamówienie N2TUR2

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro