Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|27| Wowson (Wow x Jason) (A.C.E) +18

-Wiesz, że cię kocham.
Siedziałem na kolanach mojego chłopaka i się w niego wtulałem.
-Ale będziesz częściej w domu?
-Dla ciebie tak.
Mnie rodzice wyrzucili z domu z powodu orientacji. Seyoona z resztą też, ale on był w tym czasie już pełnoletni. Korzystając z wolności, wzięliśmy swoje oszczędności i kupiliśmy sobie małe mieszkanko. Oboje pochodziliśmy z bogatych rodzin, więc nie było z tym problemu. Jednak teraz się zaczynają schody. Trzeba skądś mieć pieniądze, a na rodziców nie można liczyć, więc została tylko praca.
-Pozwól mi pracować. Sam nie dasz rady. -powiedziałem.
-Spokojnie, poradzimy sobie. Ty się powinieneś uczyć.
-Tyle że to ty masz maturę w tym roku i zamiast się przykładać do nauki, harujesz całe popołudnia, byśmy mieli co jeść. Jeśli będziemy obydwoje pracować, damy radę się utrzymać, a ty znajdziesz czas na naukę.
-Oj, nie marudź już, jest weekend. -wymruczał mi w szyję i położył rękę na moim kroczu. Zaczął pocierać to miejsce, a ja cicho mruczałem. Było to przyjemne, jednak napięcie w spodniach zaczynało mi przeszkadzać. Czułem, że jemu też stanął. Spojrzał na już spore wybrzuszenie na spodniach.
-Wynagrodzę ci te nieobecności.
Wpił się w moje usta. Odwróciłem się tak, by siedzieć na nim okrakiem. Złapał mnie za pośladki, wstał i zaniósł na łóżko tak, że leżałem pod nim. Ściągnął moją i swoją koszulkę. na chwilę przerywając pocałunek, ale po chwili kontynuował czynność. Pięścią dokładnie moje usta, rękami jeżdżąc po całym moim ciele. Pozbyliśmy się naszych spodni, zostaliśmy w samej bieliźnie. Teraz ja przejmuję pałeczkę. Przewróciłem go na plecy i zdjąłem jego majtki. Wziąłem jego jądra do ust i zacząłem poruszać językiem, a ręką jeździłem po całej długości. Pocałowałem czubek i przejechałem językiem po całym członku. Byłem pewny w tym, co robię, to nie był nasz pierwszy seks. Włożyłem go do ust i zacząłem poruszać głową. Seyoon jęczał i sapał, co mnie jeszcze bardziej podniecało. Wplątał rękę w moje włosy i nadawał rytm moim ruchom. Językiem robiłem kółka i zassawałem się na czubku, by potem znowu wziąć go całego i przyspieszyć. Po kilku takich rundach doszedł w moich ustach. Z przyjemnością przełknąłem lepką maź. Z szafki obok łóżka wyjąłem prezerwatywę i otworzyłem opakowanie. Jeszcze raz przejechałem po nim językiem i nałożyłem lateks na niego. Wtedy on się podniósł, wziął lubrykant, posmarował sobie nim palce i moje wejście. Włożył we mnie jeden palec, na co jęknąłem. Niby to już nasz któryś raz, ale ciągle początek bolał. Powoli nim poruszał, by mnie przyzwyczaić, potem dołączył drugi i trzeci. Sama jego obecność doprowadzała mnie do szaleństwa, a co dopiero takie czynności. Wiłem się pod nim i jęczałem. Uśmiechnął się, po rozciągnięciu mnie, wyjął palce i pochylił się nade mną, znów wpijając się w moje usta. Splótł swoje dłonie z moimi i dał mi je za głowę. Usłyszałem jakieś kilnięcie i poczułem, że mam skrępowane ręce. Kajdanki? Dziś tak się bawimy? Jeszcze raz posmarował moje wejście płynem i delikatnie wszedł we mnie. Krzyknąłem i wygiąłem plecy w łuk. Czekał, aż się przyzwyczaję, całując moją szyję i zostawiając na niej malinki. Po chwili zaczął się powoli poruszać. Zagryzłem wargę i wypchnąłem lekko biodra, by czuć go lepiej. Jęczałem głośniej, gdy trafiał w moją prostatę. On sapał i stękał, poruszając się coraz szybciej. Czułem, że niedługo będę szczytować.
-Hyung... Dochodzę... -wystękałem i głośno krzyknąłem. Gorąca sperma spłynęła po moim członku i rozlała się na brzuchu. Jeszcze tak obfitego nie miałem. Seyoon też głośniej oznajmił swój orgazm. Wyszedł ze mnie, zdjął prezerwatywę, z której wyciekał biały płyn i rzucił na szafkę. Pochylił się nad moją dolną partią ciała i zaczął zlizywać moje nasienie. Za każdym razem przechodziły mi przez kręgosłup przyjemne dreszcze. Językiem przeszedł do mojej męskości i włożył go do ust. Zaczął go pieścić językiem, pomagając sobie ręką. Nie trzeba było długo czekać, bym znów doszedł. Chłopak z przyjemnością przełknął moją spermę i padł obok mnie. Moja klatka piersiowa unosiła się nierówno, próbowałem to jakoś uspokoić.
-Jesteś zadowolony? -wymruczał, zamykając mnie w szczelnym uścisku.
-Nawet bez tego byłbym szczęśliwy, byle by to był czas spędzony z tobą. -odpowiedziałem. -To teraz mogę pracować? -spytałem, głupio się śmiechając.
-Ah, pogadamy jutro o tym. Na pewno teraz jesteś zmęczony, skarbeńku.
Miał rację. Dzisiejszy dzień w szkole i seks odebrały mi dużo sił. Kiwnąłem głową i wtuliłem się w niego bardziej, by zasnąć, ukojony głaskaniem po głowie.

Pierwszy homo smut i szczerze, jestem trochę zadowolona

Można składać zamówienia ^-^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro