Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|2| Jin (BTS)

-A jest przystojny? Oppa, no mów! -od jakiejś godziny nie daję mojemu przyjacielowi, Minhyeong'owi spokoju, ciągle pytając o jego kuzyna.
-Nie, jest brzydki.
-Czyli jest przystojny!
-Co ty się tak nim interesujesz?
-A może on się we mnie zakocha, ja w nim i będziemy razem? -okręciłam się wokół siebie i upadłam na kanapę rozmarzona. Ten spojrzał na mnie i sie skrzywił.
-Coś nie widzę tego.
Rzuciłam w niego poduszką.
-Bo ty wiesz najlepiej!
Nagle zadzwonił dzwonek.
-Idę otworzy...
Nie zdążył dokończyć, bo pobiegłam do drzwi jak strzała. Otworzyłam drzwi.
-Annyeong... -moim oczom ukazał się Jin z BTS -...haseyo.
Poczułam, jak jestem wciągana do środka, a przede mnie wyskoczył Minhyeong.
-Kopę lat, stary! -powiedział mój przyjaciel, dał Jin'owi piątkę i przytulił po przyjacielsku.
-A to jest moja głupia przyjaciółka, Gayeon...
-Ja głupia? Jestem piękna, mądra, wysportowana, skromna...
-...I roztrzepana.
-Tak- uśmiechnęłam się do chłopaka, ukazując swoje ząbki. Minhyeong zaprowadził Jin'a na kanapę i poszedł do kuchni po picie. Pobiegłam za nim.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś, że tym kuzynem jest członek BTS?! -powiedziałam do niego.
-Chciałem ci zrobić na złość. -odpowiedział, uśmiechając się chytrze.
-I on jest brzydki?! Ty wiesz, że to jest jedna z najprzystojniejszych twarzy kpop'u?!
Ten mi zasłonił usta ręką i nie chciał puścić, chociaż się wyrywałam.
-Nie marudź, bo cię stąd wyrzucę. A z resztą on to wszystko słyszy.
Gdy sobie uświadomiłam, co mógł usłyszeć, zarumieniłam się. Min się zaśmiał, puścił mnie i wziął sok pomarańczowy z lodówki.
-Na twoim miejscu bym już tam nie szedł.
-Zamknij się. -powiedziałam wkurzona i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie niedaleko visual'a i patrzyłam tępym wzrokiem w dywan przed sobą.
-Najprzystojniejsza twarz kpop'u? -usłyszałam śmiech Jin'a. Zerknęłam na niego i odwróciłam wzrok z powrotem na dywan. Czułam jak nagle robi się strasznie duszno i się robię czerwona. Czy wszyscy chcą mi robić na złość. Błagam, Minhyeong, przyjdź już... A jednak słucha. Mój przyjaciel przyszedł z kartonem soku i trzema szklankami. Nalał sok do dwóch szklanek.
-A ja? -spytałam zdziwiona.
-Radź sobie sama.
Cmoknęłam niezadowolona, ale wyciągnęłam rękę po sok. Jednak napotkała przeszkodę, jaką była ręka Jin'a, który też sięgał po sok. Spojrzałam na niego i czułam, jak znowu się rumienię.
-Ja ci naleję.
Nie sprzeciwiłam się, nie mogłam słowa wydusić. Widziałam go do tej pory tylko po drugiej stronie ekranu. Teraz widzę go na żywo i wygląda jeszcze przystojniej...
-Cały czas o ciebie pytała- powiedział Minhyeong.
-Nie, ja idę stąd. -powiedziałam. Chciałam stąd iść, zaraz oszaleję. Czy przez jedno spojrzenie można się już zakochać na zabój? Poszłam na górę, ale nie wiedziałam za bardzo, gdzie. W końcu nie mój dom, tylko Min'a. Weszłam do randomowego pokoju i się w nim zamknęłam. Typowa nastolatka ze mnie. I się popłakałam. Ze wstydu. Dlaczego musiałam to wszystko mówić? Ale jestem głupia... Usłyszałam skrzypienie drzwi w pokoju, w którym przebywałam. Odwróciłam się. W drzwiach stał Jin. Szybko otarłam łzy z oczu i policzków.
-Nie przeszkadzam? -spytał z troską w głosie.
-Nie -powiedziałam i się odsunęłam, robiąc mu miejsce po ścianą. Ten usiadł i objął mnie ramieniem. Mimowolnie się spięłam. Siedzieliśmy tak chwilę w milczeniu. Po chwili, poczułam, jak mnie łapie za podbródek i lekko całuje w usta. Tym razem to mnie totalnie zatkało. Co się dzieje? Dlaczego? Tyle myśli mi przeleciało przez głowę, że pewnie jakieś pożyteczne informacje razem z nimi wywiało. Niepewnie oddałam pocałunek. Nie pogłębiałam go, a on też, chyba rozumiejąc, że teraz tego nie chcę. Odsunął się ode mnie i wyszeptał:
-Chyba się zakochałem.
Jedno zdanie i zrozumiałam swoje uczucia. Przysunęłam się do niego i znowu pocałowałam. Tym razem było namiętnej.
-Tu się zgubiłeś!
Na głos Minhyeong'a odskoczyliśmy od siebie, jak oparzeni.
-Chyba dobrze, że przyszedłem, bo nie wiadomo, co byście za chwilę robili.
Kolejny raz tego dnia się zarumieniłam. Ale udało mi się coś powiedzieć.
-Widzisz, moje słowa się sprawdziły. -uśmiechnęłam się.

A może on się we mnie zakocha, ja w nim i będziemy razem?

One Shot na zamówienie Nafiaa12 jakoś szybko mi przyszedł pomysł XDDD można składać zamówienia.
Miało być Jin x Reader, ale nie lubię tak pisać. Wczyjcie się w Gayeon XDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro