Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|18| S.Coups (Seventeen)

Lekcja koreańskiego. Mam ochotę wrócić do domu, tak mi się już wytężać mózgu nie chce.
-Nie umiesz znaleźć innego znaczenia wiersza? Siadaj! Macie to na zadanie domowe na poniedziałek, ale zrobicie to w parach. Ja wyczytam osoby z dziennika, a ta osoba wybiera partnera do zadania.
Westchnęłam. Już wolę sama zrobić to zadanie niż z kimś z naszej klasy. Nie znoszę ich. Czemu moja przyjaciółka się musiała przeprowadzić na drugi koniec Seulu?
-Kim Miyeon.
Rozejrzałam się po klasie. To nie był głos nauczycielki. Wszyscy się patrzyli na mnie. Ja mam wybrać, czy ktoś mnie już wybrał?
-Dobrze, Seungcheol z Miyeon.
Gwałtownie wciągnęłam powietrze. Jak to z nim? Przecież to jest największy podrywacz w szkole. A ja taka szara myszka, która jest jeszcze bardziej zamknięta po przeprowadzce przyjaciółki. No i, to moja pierwsza miłość, która nie minęła od czasów podstawówki. Nie chce z nim robić. Jednak boję się w jakikolwiek sposób sprzeciwić. Czułam wstyd i było mi bardzo ciepło. Co on sobie myśli?
-Dobrze, więc w poniedziałek chce widzieć piękne interpretacje miłości w tym wierszu. Do widzenia wszystkim. -powiedziała nauczycielka, gdy zadzwonił dzwonek. Choi podszedł do pani, a ja chciałam jak najszybciej stąd wyjść. Poszłam do szafki, to była ostatnia lekcja, więc mogę wracać do domu. Dałam niepotrzebne książki do środka, wzięłam płaszcz i zamknęłam szafkę. Nagle zobaczyłam twarz Seugcheola blisko mojej. Pisnęłam i odskoczyłam.
-Aż taki straszny jestem? -zaśmiał się, ukazując rząd białych zębów.
-Po pierwsze, tak, po drugie, czaiłeś się za drzwiami szafki.
Zamknęłam drzwiczki kluczykiem i skierowałam się do wyjścia.
-A ty gdzie? Mamy robić zadanie domowe. Pani specjalnie nam udostępniła klasę, byśmy skorzystali z materiałów.
-Ale ja nie chcę z tobą. I na pewno nie zostanę z tobą sama w klasie. -powiedziałam. Skąd we mnie taka stanowczość?
-Wolisz u mnie w domu? Nie daj się prosić.
Perspektywa, że miałabym iść do jego domu szybko mnie przekonała, by teraz zostać te jedną godzinę więcej. Przewróciłam oczami i poszłam za chłopakiem do klasy. Ten zamknął za nami drzwi i rozsiadł się na szkolnej ławce.
-Tooo, od czego zaczynamy? -spytałam, nie za bardzo wiedząc, co robić, więc stałam przy drzwiach.
-Najpierw usiądź. -powiedział i podszedł do szafy, wyjmując stamtąd kilka książek. -Czym jest dla ciebie miłość? -spytał, podchodząc do mnie i patrząc mi w oczy. Odsunęłam trochę twarz, był za blisko. Czułam zapach perfum, które tak uwielbiam.
-Uczuciem, które odbiera zdolność myślenia? -powiedziałam, a właściwie zapytałam, przypominając sobie fragment jakiejś książki, gdzie to było.
-No, w sumie racja. -zanotował coś na kartce. -A według wiersza?
Spojrzałam na tekst, jednak nagle straciłam zdolność czytania. Te wszystkie kreski i kółka nic mi nie mówiły. Były jakimiś znakami. Nie mogę z nim pracować, bo oszaleje z powodu jego bliskości.
-M-możemy to zrobić kiedy indziej? Dziś jestem już zmęczona...
Wstałam i poszłam do drzwi. Chcę stąd wyjść. Nie chcę tu z nim przebywać. Położyłam już rękę na klamce, gdy przed moimi oczami znalazła się czyjaś ręka. Seungcheol oparł się o ścianę, uniemożliwiając mi wyjście. Spojrzałam na niego, z niemym pytaniem na twarzy. Znowu się patrzył na mnie intensywnie swoimi ciemnymi jak węgielki oczami.
-Zmęczona?
Spuściłam wzrok na swoje buty z mundurka. Co on robi? Poczułam, jak unosi mój podbródek, zmuszając do patrzenia na niego.
-Powiedziałaś, że miłość jest uczuciem, które odbiera zdolność myślenia, prawda?
Stałam sparaliżowana, nie mogłam ani się ruszyć, ani nic odpowiedzieć.
-Masz rację. Ale dla mnie miłością jest jeszcze coś. A raczej ktoś. I stoi właśnie przede mną.
Zbliżył twarz i musnął moje wargi. Przetwarzałam jego słowa i gest. Zamknęłam oczy i się oparłam o ścianę. Pieścił moje usta z coraz większą pasją. W końcu się przemogłam i oddałam pocałunek. Oplotłam jego szyję rękami, oddając każde muśnięcie, każdy ruch jego gorących warg. Jego serce biło naprawdę szybko. A może to moje?
-Kocham cię -wyszeptał między pocałunkami. To się dzieje naprawdę. Całuję się ze swojąSeungcheol  Naciskał na mnie całym ciałem i obejmował, jakby nie chciał, bym uciekła. Nie chciałam, by ta chwila się kiedykolwiek skończyła, jednak organizm bez tlenu się dusi, więc musieliśmy przerwać pocałunek, by zaczerpnąć powietrza. Staliśmy tak, wtuleni w siebie, nic nie mówiąc. Rozumieliśmy się bez słów.

***

-Miłość jest czymś, co łączy ludzi, bądź dzieli.
Staliśmy na środku, przedstawiając nasze zadanie domowe. Stresowałam się trochę. Złapałam mojego chłopaka za rękę, a ten mi ją ścisnął.
-Bardzo ładnie! Dostajecie najwyższe oceny.
Klasa nam zaczęła klaskać.
-Dziękujemy! -powiedzieliśmy i poszliśmu do swoich ławek. Seungcheol chciał jak najdłużej trzymać moją rękę, jednak siedzieliśmy z innych stron klasy.
-Na przerwie. -powiedziałam i puściłam jego dłoń. Wtedy zadzwonił dzwonek. Szybko się spakowałam i wyszłam z klasy. Choi był szybszy i już czekał na mnie przed klasą.
-Udało nam się! -powiedział i cmoknął mnie w usta.
-Gdyby nie to zadanie domowe, to nigdy bym się nie odważyła wyznać tobie moich uczuć. -wyznałam, gdy szliśmy na salę gimnastyczną.
-Widzisz? Szkoła jednak uczy pożytecznych rzeczy.

Na zamówienie xdopefirestone
Idk czy się spodoba, wymyslane w nocy XDDDDDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro