Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Avengers x Reader

Dobra bo taka jedna nie mogła się zdecydować kogo woli więc dała mi samowolkę. No to wybrałam Clinta XD

Niebieska_Toxyna

Piosenka:

https://youtu.be/FM7MFYoylVs


Imię: Alice

Miłego czytania:

Siedzimy z  całą grupą bachorów ( Mścicieli XD) w salonie i się nudzimy. No Ja i Clint, bo reszta ma zajęcie jakieś np.

Natasha maluje paznokcie sobie i Wandzie.

Bucky i Steve nadrabiają tracony czas i oglądają jakieś filmy.

Thor i Loki kłócą się jak zwykle.

Pietro biega wokół Ton'ego i Go cały czas przewraca.

A reszta poszła trenować czy coś.

- Clintuuuuuuuuśśśś- Powiedziałam wpadając na świetny pomysł.

- Alliicuuuśś?- Powiedział patrząc na mnie pytającym wzrokiem.

- Mam świetny pomysł. Powiem Ci to w twoim pokoju. Choć!- Wstałam wzięłam Clinta za rękę i pognałam do pokoju godna szybkości  Quiksilve'a.

Kiedy tak nagle wybiegliśmy reszta Avengers'ów patrzyła się na nas jak na nienormalnych psychicznie. Kiedy dotarliśmy już do pokoju Sokoła popchnęłam Go na łóżko ( świetny Lemonik by był XD) i szybko zamknęłam drzwi pokoju. Zmachana oparłam się o drzwi i powiedziałam do Sokolego Oka:

- Co ty na to żeby ponabijać się trochę z Avengers'ów?- Powiedziałam uśmiechając się szeroko. Jeff The Killer może pozazdrościć mi tak szerokiego uśmiechu. Clint odwzajemnił uśmiech i kiwną ochoczo głową.

- No dobra plan jest taki....- Powiedziałam m na ucho to co ma zrobić.

- Time Skip 2 godziny-

Ja i Clint po 2 godzinach wycinania i malowania wreszcie skoczyliśmy. Już nie możemy się doczekać min Mścicieli. Namówiliśmy J.A.R.V.I.S.A żeby włączył alarm. Ale będą mieli miny hihihihihi.

- W salonie Avengers-

-Alice!!!!!!!!!!!!! Clint!!!!!!!!- Krzyknęli Mściciele.

My wchodzimy do salony i lądujemy na podłodze ze śmiechu. Pewnie zastanawiacie się dlaczego? Już wyjaśniam :

( Tych 4 ostatnich ni ma oki? Aha i Clinta też XD)

Wszyscy Mściciele byli ubrani w stroje do walki....Ale taki mały szczegół... Stroje były całe różowe!

- Co się stało z naszymi kostiumami?!- Wykrzyczeli Mściciele a Loki, Wanda i Pietro leżelo na podłodze ze śmiechu.

- Hahaha!- Nie mogliśmy powstrzymać śmiechu. Szybko wyciągnęłam telefon i zrobiłam im zdjęcia i powysyłałam do wszystkich w T.A.R.C.Z.Y. 

- Alice....Choć na chwilę ...- Powiedział wkurwiony na maksa Bucky.

Ja momentalnie przestałam się śmiać i z szybkością karabinu maszynowego wstałam z podłogi.

- Hej Zimowy spokojnie... Bez nerwów... Nie słyszałeś nigdy o przysłowiu '' Złość piękności szkodzi?''- Zapytałam różowego Zimowego Żołnierza z Hello Kitty na ramieniu. Clint podniósł się z podłogi i uciekł przed goniącą go Romanoff. Ja nadal stałam i się śmiałam z Barnesa.

Przestałam kiedy zaczął powoli do mnie podchodzić. Ja cofałam się w głąb korytarza i wystrzeliłam z miejsca ja Kamil z konopi. Oczywiście Bucky ruszył za mną.

- Help Me!!! Różowy Żołnierz za mną biegnie!!! Ludzie ratunku!!-  Uciekałam przed chłopakiem korytarzami. Aż wreszcie zatrzymałam się obróciłam i krzyknęłam niczym Spartanin:

- ZA NARNIE!! TYTANI WIO!!!!!!- Podniosłam pięść w górę w pobiegłam w kierunku różowego zdezorientowanego szatyna. NO ale to już inna historia.

- Baza T.A.R.C.Z.Y.-


Na całym statku było słychać śmiechy agentów i jedno okiego Pirata który leżał na podłodze i wysyłał zdjęcie różowych Mścicieli do wszystkich w kontaktach.

Koniec.

Wiem nudne i oklepane no ale cóż .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro