Juuzou Suzuya x reader
UWAGA!!! Ludzie nie znający anime Tokyo ghoul zapoznajcie się! Jeśli tego nie zrobicie nie zrozumiecie tego shota!!!
-------------------------------------------------Byłaś właśnie na jednym z wieżowców Tokyo i obserwowałaś pięknie mieniące się tysiącami kolorów miasto. Byłaś od kilku lat jednookim ghulem z powodów nienaturalnych o ile można tak to nazwać. Gdy się narodziłaś byłaś człowiekiem, zmieniło się to jednak pewnego wieczora gdy wracałaś do domu, zaatakował cię ghoul i więcej nie pamiętałaś z tamtego dnia. Następnego obudziłaś się w sali szpitala a lekarz oznajmił ci że miałaś przeszczepione organy pewnej niedawno zmarłej w tragicznym wypadku dziewczyny (nie rize).
Po jakimś czasie coś ci nie pasowało czułaś dziwny głód a gdy chciałaś coś zjeść wymiotowałaś myślałaś że padniesz ale wtedy gdy szłaś ulicą natknełaś się na kawiarnię, padał wtedy deszcz więc weszłaś do środka. W kawiarence podali ci kawę a tobie przyglądał się jakiś starszy mężczyzna, nie piłaś kawy bałaś się że znów zwymiotujesz a on to zauważył. Wtedy usiadł koło ciebie i zaczeliście rozmawiać, po jakimś czasie gdy powiedziałaś mu o wypadku i o tym wstręcie do jedzenia on powiedział prosto z mostu że jesteś ghulem, wyjaśnia ci co to ghule i co jedzą. Byłaś w szkou ale po jakimś czasie to "przełknełaś" i zamieszkała z w antekui. Pracowała w tam i rozdawałaś kawę,często rozmawiałaś z twoim szefem i z kanekim. Był twoim przyjacielem znalaś go na wylot. Kaneki po długich walkach i sprzeciwach ze swoją nową tożsamością dołączył do drzewa agorii. Stałaś na dachu wieżowca i myślałaś bad kanekim i ccg. Uta miał zrobić ci maskę, na jakiś czas biebbrałaś udziału w żadnych walkach i polowaniach, jadłaś tylko samobójców, a jadłaś bardzo żadko... Gdy zeszłaś z wieżowaca i szłaś uliczką ktoś cię zatrzymał. Był młody miał białe włosy i czerwone sztuczne szwy, w rękach trzymał broń z CCG więc musiał dla nich pracować była to kosa jak u żniwiaży.
-czemu się tak sama włuczysz? może cię ktoś napaść.-nie zorientował się że jesteś ghulem nie miał nawet takiej szansy.
-spokojnie właśnie wracałam do domu.-
-może cię odprowadzę? -zapytał z uśmiechem-
-Nie dzięki nie trzeba!- odbiegłaś zanim chłopak ci odpowiedział.
-Czekaj! Jak się nazywasz?-zatrzymałaś się.
-jestem T/I a ty?
-Juuzou Suzuya! Pracuje w CCG!
-a ja w kawiarni.-sama nie wiedziałaś czemu mu to powiedziałaś-
-serio?! Gdzie?!
-wiesz taka mała na rogu...pewnie nie znasz.
-antekui?
-co? Skąd wiedziałeś?
-zgadywałem!- Uśmiechną się szeroko-ja muszę uciekać! Pa T/I!
-pa!
*time skipe*
Byłaś w antekui pracowałaś i rozdawałaś kawy do stolików gdy nagle do kawiarni wszedło dwóch wysokich mężczyzn i juuzou.
-cześć T/I!
-znasz ją juuzou?-zapytał bardziej zbudowany nężczyzna. Byli z CCG jak juuzou. Skąd to wiedziałaś mieli srebrne walizki i odznaki.
-tak znam! To T/I!
-no dobrze prosimy 2 kawy i duży tależ kanapek- powiedział drugi trochę mniej umięśniony i chudszy od pierwszego. Gdy podałaś im kawę i kanapki juuzou wszystko pochłoną, a po jakimś czasie ciągnącym się w nieskączoniść mężczyźni wypili swoje kawy i chcieli iść.
-dobrze idziemy.
-nie ja idę z T/I! - powiedział juuzou
-no dobrze tylko nie wracaj za późno- mężczyźni wyszli a juuzou pociągną cię na zewnątrz nie zdążyłas nawet się przebrać.
-juuzou gdzie idziemy?
-na spacer! Muszę ci coś pokażąć!- poszliście do parku w nocy było w nim przepięknie.
-podoba ci się?- zapytał jak zwykle wesoły ale nagle posmutniał- gdy walczyłem dla mojej "pani" nigdy nie byłem wypuszczony na zewnątrz, dopiero gdy wyciągneło mnie z stamtąd CCG pokazali mi świat zewnętrzny.
-"Pani"?- juuzou opowiedział ci wszystko co tam się działo opowiedział o swoim nowym domu i opowiadał o swojej niesamowitej broni jaką dostał. Gdy skączył było naprawdę późno więc postanowiliście wracać. Obiecałaś biało-włosemu, że nikomu nie powiesz o tym czego się od niego dowiedziałaś.
*time skipe*
Nastepnego wieczora dowiedziałaś się, że klan aigori walczy z CCG w opuszczonym budynku na ulicy [cenzura]. Wszyscy z antekui wyruszyli. Mieliście niezawodny plan i musiał się powieść! Na miejscu ubraliście maski i weszliści niezauważalne do budynku każdy miał swoje zadanie. Tu miałaś zająć się podwładnym aigori na 1 piętrze. Gdy biegłaś przez korytaż i lrzrszłaś przez drzwi na jego końcu znalazłaś się w nastepnym korytarzu, on różnił się od innych, długa, lewa, ściana była zrobiona tylko z grubego szkła a za tą "ścianą" była ogromna sala. Zatrzymałaś się na chwilę i spojżałaś do niej przez szybę. Za nią był Juuzou i walczył właśnie z dwiema prawie takimi samymi bliźniaczkami, jedyną różnicą były kolory włosów i ubrań. Gdy przyjżałaś się bliżej ich oczom okazało się że były jednookimi ghulami tak jak ty i kaneki. Juuzou atakował jedną z nich tysiącem małych sztylecików. Oglądałaś trochę wtstraszona całą akcję zza szyby, gdy juuzou z nimi tak jakby skączył- tak jakby ponieważ uciekły- zauważył cię i podszedł z kosą do szyby. Miałaś taką daną maskę jak kaneki tylko na drugie oko to które było ghula. Juuzou prześeidrował Cię wzrokiem i kosą zniszczył szybę. Padłaś na podłogę i nie wiedziałaś jak mu uciec ponieważ za nim dobiegłabyś do których kolwiek drzwi on by już cię zabił. Byłaś unieruchomiona, odsunełaś się pod ścianę a juuzou podszedł bliżej, kucną obok ciebie i odezwał się.
-przypominasz mi kogoś!
- ... -bałaś się odezwać. Byłaś pewna ,że gdy tylko to zrobisz juuzou zoriętuje się ,że to ty. Juuzou wstał i zamachną się właśnie miał ci zadać śmiertelny cios. Nie miałaś wyjścia szybko zdjełaś maskę a kosa juuzou zatrzymała się centymetr nad twoją głową.
-T/I?! Jestes ghulem?!
-tak! Proszę nie krzywdz mnie! -wstałaś szybko i uciekłaś w stronę początkowego celu ubierając jednocześnie maskę. Gdy dotarłaś szybko i sprawnie sobie poradziłaś ale ciągle myślałaś o tym co się przed chwilą wydarzyło. Wyszłaś a budynku i miałaś czekać na reszte na wierzowcu. Gdy za pomocą swojego quagune wspiełaś się na budynek czekałaś na resztę tak jak ci kazano. Za sobą jednak usłyszałaś znajomy głos.
-czemu uciekłaś?
-j-juuzou!
-nie lubisz mnie?
-c-co? nie! Ja tylko...
-czyli mnie lubisz?
-t-tak...!
-to niedobrze- juuzou podszedł bardzo blisko ciebie i patrzył w twoje hipnotyzujące piękne oczy
-cz- czemu niedobrze?
-bo ja cie nie lubię.
- ... -bardzo posmutniałaś. Przez ten krótki jednak treściwy czas chyba zakochałaś się w juuzou.
-nie lubię cię T/I ja cię kocham! -zanim zdążyłaś cokolwiek odpowiedzieć juuzou cię pocałował.
-j-ja też cię kocham juuzou!
-------------------------------------------------
1056 słów ludzie! Łooooooo!!!
One Shot dla: Sleepy_Nanako
Przepraszam a góry za wszelkie błędy ortograficzne i w nazwach np. Quagune (jak to się pisze?! XD)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro