Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Juuzou Suzuya x reader

UWAGA!!! Ludzie nie znający anime Tokyo ghoul zapoznajcie się! Jeśli tego nie zrobicie nie zrozumiecie tego shota!!!
-------------------------------------------------Byłaś właśnie na jednym z wieżowców Tokyo i obserwowałaś pięknie mieniące się tysiącami kolorów miasto. Byłaś od kilku lat jednookim ghulem z powodów nienaturalnych o ile można tak to nazwać. Gdy się narodziłaś byłaś człowiekiem, zmieniło się to jednak pewnego wieczora gdy wracałaś do domu, zaatakował cię ghoul i więcej nie pamiętałaś z tamtego dnia. Następnego obudziłaś się w sali szpitala a lekarz oznajmił ci że miałaś przeszczepione organy pewnej niedawno zmarłej w tragicznym wypadku dziewczyny (nie rize).
Po jakimś czasie coś ci nie pasowało czułaś dziwny głód a gdy chciałaś coś zjeść wymiotowałaś myślałaś że padniesz ale wtedy gdy szłaś ulicą natknełaś się na kawiarnię, padał wtedy deszcz więc weszłaś do środka. W kawiarence podali ci kawę a tobie przyglądał się jakiś starszy mężczyzna, nie piłaś kawy bałaś się że znów zwymiotujesz a on to zauważył. Wtedy usiadł koło ciebie i zaczeliście rozmawiać, po jakimś czasie gdy powiedziałaś mu o wypadku i o tym wstręcie do jedzenia on powiedział prosto z mostu że jesteś ghulem, wyjaśnia ci co to ghule i co jedzą. Byłaś w szkou ale po jakimś czasie to "przełknełaś" i zamieszkała z w antekui. Pracowała w tam i rozdawałaś kawę,często rozmawiałaś z twoim szefem i z kanekim. Był twoim przyjacielem znalaś go na wylot. Kaneki po długich walkach i sprzeciwach ze swoją nową tożsamością dołączył do drzewa agorii. Stałaś na dachu wieżowca i myślałaś bad kanekim i ccg. Uta miał zrobić ci maskę, na jakiś czas biebbrałaś udziału w żadnych walkach i polowaniach, jadłaś tylko samobójców, a jadłaś bardzo żadko... Gdy zeszłaś z wieżowaca i szłaś uliczką ktoś cię zatrzymał. Był młody miał białe włosy i czerwone sztuczne szwy, w rękach trzymał broń z CCG więc musiał dla nich pracować była to kosa jak u żniwiaży.
-czemu się tak sama włuczysz? może cię ktoś napaść.-nie zorientował się że jesteś ghulem nie miał nawet takiej szansy.
-spokojnie właśnie wracałam do domu.-
-może cię odprowadzę? -zapytał z uśmiechem-
-Nie dzięki nie trzeba!- odbiegłaś zanim chłopak ci odpowiedział.
-Czekaj! Jak się nazywasz?-zatrzymałaś się.
-jestem T/I a ty?
-Juuzou Suzuya! Pracuje w CCG!
-a ja w kawiarni.-sama nie wiedziałaś czemu mu to powiedziałaś-
-serio?! Gdzie?!
-wiesz taka mała na rogu...pewnie nie znasz.
-antekui?
-co? Skąd wiedziałeś?
-zgadywałem!- Uśmiechną się szeroko-ja muszę uciekać! Pa T/I!
-pa!
*time skipe*
Byłaś w antekui pracowałaś i rozdawałaś kawy do stolików gdy nagle do kawiarni wszedło dwóch wysokich mężczyzn i juuzou.
-cześć T/I!
-znasz ją juuzou?-zapytał bardziej zbudowany nężczyzna. Byli z CCG jak juuzou. Skąd to wiedziałaś mieli srebrne walizki i odznaki.
-tak znam! To T/I!
-no dobrze prosimy 2 kawy i duży tależ kanapek- powiedział drugi trochę mniej umięśniony i chudszy od pierwszego. Gdy podałaś im kawę i kanapki juuzou wszystko pochłoną, a po jakimś czasie ciągnącym się w nieskączoniść mężczyźni wypili swoje kawy i chcieli iść.
-dobrze idziemy.
-nie ja idę z T/I! - powiedział juuzou
-no dobrze tylko nie wracaj za późno- mężczyźni wyszli a juuzou pociągną cię na zewnątrz nie zdążyłas nawet się przebrać.
-juuzou gdzie idziemy?
-na spacer! Muszę ci coś pokażąć!- poszliście do parku w nocy było w nim przepięknie.
-podoba ci się?- zapytał jak zwykle wesoły ale nagle posmutniał- gdy walczyłem dla mojej "pani" nigdy nie byłem wypuszczony na zewnątrz, dopiero gdy wyciągneło mnie z stamtąd CCG pokazali mi świat zewnętrzny.
-"Pani"?- juuzou opowiedział ci wszystko co tam się działo opowiedział o swoim nowym domu i opowiadał o swojej niesamowitej broni jaką dostał. Gdy skączył było naprawdę późno więc postanowiliście wracać. Obiecałaś biało-włosemu, że nikomu nie powiesz o tym czego się od niego dowiedziałaś.
*time skipe*
Nastepnego wieczora dowiedziałaś się, że klan aigori walczy z CCG w opuszczonym budynku na ulicy [cenzura]. Wszyscy z antekui wyruszyli. Mieliście niezawodny plan i musiał się powieść! Na miejscu ubraliście maski i weszliści niezauważalne do budynku każdy miał swoje zadanie. Tu miałaś zająć się podwładnym aigori na 1 piętrze. Gdy biegłaś przez korytaż i lrzrszłaś przez drzwi na jego końcu znalazłaś się w nastepnym korytarzu, on różnił się od innych, długa, lewa,  ściana była zrobiona tylko z grubego szkła a za tą "ścianą" była ogromna sala. Zatrzymałaś się na chwilę i spojżałaś do niej przez szybę. Za nią był Juuzou i walczył właśnie z dwiema prawie takimi samymi bliźniaczkami, jedyną różnicą były kolory włosów i ubrań. Gdy przyjżałaś się bliżej ich oczom okazało się że były jednookimi ghulami tak jak ty i kaneki. Juuzou atakował jedną z nich tysiącem małych sztylecików. Oglądałaś trochę wtstraszona całą akcję zza szyby, gdy juuzou z nimi tak jakby skączył- tak jakby ponieważ uciekły- zauważył cię i podszedł z kosą do szyby. Miałaś taką daną maskę jak kaneki tylko na drugie oko to które było ghula. Juuzou prześeidrował Cię wzrokiem i kosą zniszczył szybę. Padłaś na podłogę i nie wiedziałaś jak mu uciec ponieważ za nim dobiegłabyś do których kolwiek drzwi on by już cię zabił. Byłaś unieruchomiona, odsunełaś się pod ścianę a juuzou podszedł bliżej, kucną obok ciebie i odezwał się.
-przypominasz mi kogoś!
- ... -bałaś się odezwać. Byłaś pewna ,że gdy tylko to zrobisz juuzou zoriętuje się ,że to ty. Juuzou wstał i zamachną się właśnie miał ci zadać śmiertelny cios. Nie miałaś wyjścia szybko zdjełaś maskę a kosa juuzou zatrzymała się centymetr nad twoją głową.
-T/I?! Jestes ghulem?!
-tak! Proszę nie krzywdz mnie! -wstałaś szybko i uciekłaś w stronę początkowego celu ubierając jednocześnie maskę. Gdy dotarłaś szybko i sprawnie sobie poradziłaś ale ciągle myślałaś o tym co się przed chwilą wydarzyło. Wyszłaś a budynku i miałaś czekać na reszte na wierzowcu. Gdy za pomocą swojego quagune wspiełaś się na budynek czekałaś na resztę tak jak ci kazano. Za sobą jednak usłyszałaś znajomy głos.
-czemu uciekłaś?
-j-juuzou!
-nie lubisz mnie?
-c-co? nie! Ja tylko...
-czyli mnie lubisz?
-t-tak...!
-to niedobrze- juuzou podszedł bardzo blisko ciebie i patrzył w twoje hipnotyzujące piękne oczy
-cz- czemu niedobrze?
-bo ja cie nie lubię.
- ... -bardzo posmutniałaś. Przez ten krótki jednak treściwy czas chyba zakochałaś się w juuzou.
-nie lubię cię T/I ja cię kocham! -zanim zdążyłaś cokolwiek odpowiedzieć juuzou cię pocałował.
-j-ja też cię kocham juuzou!
-------------------------------------------------

1056 słów ludzie! Łooooooo!!!

One Shot dla: Sleepy_Nanako

Przepraszam a góry za wszelkie błędy ortograficzne i w nazwach np. Quagune (jak to się pisze?! XD)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro