Alois Trancy x Reader
Dla BiedneOtaku
To nie ma wspólnego z fabułą itp.
Pov. Autor
Nasz kochany blondasek miał pewien problem otóż jego niby wróg koleguje się z bardzo ładną dziewczyną. Nazywa się [T.I] [T.N]. [K.W] włosa o pięknych [K.O] i duży/małym wzroście. Zorganizował bal i zaprosił ją z Cielem oczywiście. I teraz kłoda(czyt. Claude) ozdabia salę.
Pov. Reader
Bal... Jak ja ich nienawidzę. To jest najbardziej denerwujący rodzaj spotkania jaki może być. Ale pomijając. Wybierałam sukienkę na tą okazję. W końcu wybrałam tą jedną:
. Nałożyłam ją i wybrałam różne dodatki aby pasowały do sukni. Kiedy wyszłam z posiadłości czekała już na mnie karoca, a w niej mój przyjaciel Ciel.
- Ładnie wyglądasz [T.I] - powiedział.
- Dziękuję. Ty też jesteś niczego sobie - się uśmiechnęłam.
Pov. Autor
Po pół godziny nasza dwójka dojechała na miejsce. Wysiedli i weszli do środka. Oczywiście się nie rozdzielaliście, bo znając twojego farta się zgubisz.
- [T.I] chcesz coś do picia? - spojrzał na [K.O] oką.
- Nie dzięki - posłałaś mu lekki uśmiech. I tak rozmawialiście dopóki Ciela nie znalazła Lizzy.
(Miejsce na znicz dla Ciela)
Tak więc zostałaś sama, bo Sebastian poszedł gdzieś i nie wrócił.
Pov. Alois
Podszedłem do [T.I] wygląda tak ślicznie w tej sukience.
- Witaj [T.I]. Ślicznie wyglądasz - się uśmiechnąłem i ucałowałem jej dłoń.
- Dziękuję. Ty też ładnie wyglądasz - odwzajemniła gest.
- Co powiesz na taniec? - wyciągnąłem do niej rękę.
- Oczywiście - przytaknęła i weszliśmy na parkiet.
Pov. Autor
Tańczyliście tak, że ja bym się dawno połamała. Alois zabrał cię do ogrodu gdzie była kolacja dwa dwóch osób. Ciebie zamurowało i nie mogłaś wydusić z siebie nic.
- Chcesz zostać moją dziewczyną? - spojrzałaś na chłopaka, który trzymał pierścionek i kwiaty. Przytaknęłaś, a on nałożył pierścień na twój palec. Się pocałowaliście, a ja już planuję wam wesele.
Podobało ci się BiedneOtaku?
Wybacz, ale zrezygnuję z SebaCiel.
Lubię ten ship, ale jest trudny do napisania. Spontaniczny charakter Ciela i sam Sebastian.
Okej...
To do next!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro