Trochę starsza sytuacja ale fajna

Była chyba piąta albo szósta klasa a my z klasą pojechaliśmy na pierwszą kilkudniową wycieczkę. No i tam się takie powalone rzeczy działy, że jak o tym myślę to ubywają mi szare komórki.

1.Ja miałam domek z moimi dwoma "przyjaciółkami" (O tym kiedy indziej) i jakąś nn laseczką xd, a obok nas domek mieli chłopacy i tak waliło gównem jednego z nich, bo nie spłukali i leciała muzyka z subway Surfers ;-;

2. Ja z tym co jego gównem waliło (dla historii Szymon) goniliśmy się po całym ośrodku przez chyba pół godziny a bo zabrałam im z domu krzesło i wrzuciłam je do jeziora👍🏿

3. Chłopacy właśnie z domku obok uprowadzili nam jedną koleżankę i robiliśmy najazd na ich domek aby nam ją oddali. Była nawet rozstrzygająca bitwa na patyki, którą wygrałam💅

4. Wyszliśmy sobie z domku w środku nocy i nasz wychowawca nas przyłapał i musieliśmy stać przy drzewach przez dwadzieścia minut (potem się okazało, że  chłopacy jakiś plan mieli, żeby telefonów nie oddawać czy coś xd)

To tyle na dziś 😘
Dajcie znać jakie wy mieliście dziwne akcje w szkole