Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Samon Gokuu x OC

Na zamówienie @wafel509


P.O.V 3 osoby

Zostałaś wezwana do gabinetu dyrektorki z którą byłaś dobrą przyjaciółka. Strasznie ci się nie chciało tam iść bo po 1 to trochę daleko a po 2 jest spora szansa że przed gabinetem będą czekać też inni naczelnicy co niekoniecznie ci się widziało po około 20 min byłaś przed drzwiami do gabinetu Momo tak jak przewidywałaś byli tu inni a konkretnie Kiji, Mao, Kenshirou, Nijimasu, Hajime. Z tych wszystkich osób najbardziej nie lubiłaś Mao raczej z wzajemnością wstrętny kocur. Podeszłaś do ogromnych drzwi i zapukałaś w nie po usłyszeniu dość głośnego "proszę" weszłaś do środka zastałaś widok Momo czytającej jakieś papiery więc podeszłaś do jej biurka uprzednio zamykając drzwi dopiero kiedy do niego podeszłaś dyrektorka zwróciła na ciebie uwagę.

Momo- O Kiri już jesteś mam dla ciebie zadanie

Ty- Jakie?

Momo- Czy mogła byś zanieść te papiery do Samona?(Nie mam bladego pojęcia jak to odmienić)

powiedziała to pokazując na dość spory plik kartek

Ty- A nie mógł tego zrobić naczelny 6?

Momo- Teraz ma mały problem hehe 

Mówiąc to odwróciła głowę w inną stronę ty na to tylko westchnęłaś po czym wzięłaś nie małą kupkę papierów

Momo- Dzięki wielka jesteś

Ty- Wiem sayonara

Kiedy już wyszłaś z gabinetu i szłaś przed siebie ktoś cię podcioł i runęłaś na ziemie a w powietrzu zaczęły latać dokumenty. Kiedy podniosłaś głowę by zobaczyć kto dziś skończy wąchając kwiatki od spodu zauważyłaś perfidnie śmiejącego się kocura wszyscy inni patrzyli to na ciebie to na tą gnidę. Powoli wstałaś i otrzepałaś się z kurzu powoli zaczęłaś się zbliżać do Mao a po chwili dało się usłyszeć bardzo głośny krzyk bólu i zobaczyć jak nieprzytomne ciało naczelnika 2 zaczęłaś zbierać porozrzucane papiery o dziwo pomógł ci w tym Kiji

Bażant- Proszę

Ty- Dzięki

Powiedziałaś odbierając od niego ostatnie kilka kartek

Ty- Nara

Rzekłaś na odchodne do wszystkich i poszłaś w stronę 5 która była 8 budynków (?) dalej cholernie nie chciało ci się tam iść ale cóż służba nie drużba  po godzinie była w 5 i szukałaś tej małpy Samona i tak łaziłaś i łaziłaś po budynku aż nie znalazłaś śpiącego Itoriego a spał on uwaga uwaga na podłodze przy otwartej cel ciekawe czy ktoś w niej był postanowiłaś go obudzić żeby się dowiedzieć go podziała się ta małpa odstawiłaś papiery obok i zaczęłaś go szturchać w ramie palcem

Ty- Itori ,Itori obudź się

Ten tylko na to próbował odgonić cię ręką jak jakąś muchę

Ty- No skoro nie po dobroci to po złości  WSTAWAJ TY LENIWY STARUCHU!!!

Podskoczył i po chwili stał na baczność dość komicznie to wyglądało bo taka wysoka osoba właśnie stoi na baczność i salutuję przed tobą po momencie dopiero się ogarną i spojrzał w duł zobaczył ciebie szczerzącą się do niego jak głupia

Itori- Boże nie strasz tak myślałem że to Samon *odetchnął z ulgą*

Itori- Powiedz co cię tu sprowadza

Ty-*po patrzyłaś się znacznie na papiery* Wiesz może gdzie obecnie znajduję się ta małpa? Mam te wspaniałe papiery do przekazania mu

Spojrzał na zegarek i powiedział że powinien już wyć w pokoju dla strażników podziękowałaś i poszłaś w daną stronę byłaś tam trochę wcześniej i nikogo nie było no jak widać ktoś już zdążył przyjść więc weszłaś bez pukania i to był twój błąd bo zobaczyłaś jak Samon zakłada koszulę od munduru zaczął się odwracać kiedy to zrobił zauważyłam że ma ją tylko trochę zapiętą i rumieni się jak pomidor więc szybko się odwróciłam i wszyłam nawet nie wiem jak zamykając drzwi za sobą po tym jak to zrobiłam poczułam na swoich piegowatych policzkach szczypanie poczekałam tak przed tymi drzwiami dobre 5 minut kiedy się otworzyły zobaczyłam już w pełni umundurowanego Samona z nadal delikatnymi rumieńcami na twarzy

Ty- Sorry nie wiedziałam że będziesz się przebierać a poza tym jak coś takiego się robi to zamyka się drzwi wiesz 

Samon- A wiesz że powinno się pukać zanim się wejdzie?

Ty- Do dyrektorki pukałam a tak kazała dać te papiery do wypełnienia

Samon- No nie znowuuuu?

Ty- Jak widać tak

Przekazałaś mu te papierzyska i już chciałaś iść ale zatrzymała cię jego ręka na twoim nadgarstku przyciągną cię do siebie i wyszeptał na ucho

Samon- Jeśli chcesz to możesz zobaczyć więcej~

I zaciągną cię do pokoju z którego niedawno wyszedł.



A co się tam działo zostawiam waszej wyobraźni :3

~~~~~~~~

Mam nadzieję że shot się spodobał zapraszam serdecznie do komentowania i składania zamówień pod tym rozdziałem i pierwszym może i się powtarzam ale trudno za wszystkie błędy przepraszam do usłyszenia ogniki



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro