Kankuro × Reader - Rozmowa
[T.I] spojrzała z podejrzeniem na swojego przyjaciela, który z szerokim uśmiechem na ustach szedł na umówione spotkanie. Dziewczyna podążała tuż za nim ze zrezygnowanym wyrazem twarzy. Oboje co dopiero wrócili do wioski Liścia, a ten pierwsze co zrobił to poszedł zjeść ramen, tłumacząc, że tylko zapoznaje ją z lokalną kuchnią.
Dziewczyna zamyśliła się, przypominając sobie jak znalazła się tutaj w takich okolicznościach.
W celu uczczenia udanej misji oraz sojuszu i przyjaźni między wioskami, Sai zaproponował Temari oraz Kankuro, którzy byli z drużyną 7 na misji, wspólnego grilla. Oczywiście wymyślił to z tematu treści, którą wyczytał z jednej ze swoich książek. Wszyscy się zgodzili, jednak oprócz tamtej piątki, co niektórzy postanowili zaprosić także poboczne osoby. Przez co z piątki osób na grilla szła teraz cała 16 Ninja. W tym [T.I], która podążała za blondynem, wciąż nieprzekonana do tego pomysłu.
Na chwilę zatrzymali się przed lokalem, a [T.I] spojrzała na Naruto, który położył jej dłoń na ramieniu, uśmiechając się w ten swój przekonujacy sposób, na co westchnęła.
- Przepraszamy za spóźnienie! - powiedział głośno szesnastolatek, wchodząc do środka budynku, gdzie wszyscy już na nich czekali.
- Naruto! - krzyknęła Sakura. - Wstydziłbyś się tak spóźniać! - dziewczyna pogroziła mu pięścią, lecz umilkła, gdy zaraz za nim weszła [Kolor włosów] Ninja z wioski Mgły, która unikała wszystkich cciekawskich spojrzeń, wpatrzona w podłogę. - Huh? - powiedziała zaskoczona na widok stojącej w lokalu dziewczyny.
- Oto jest [T.I]! Ta, o której wam mówiłem! - przedstawił wszystkim zgromadzonym zmieszaną dziewczynę. - I dlatego się spóźniłem, bo ta nie dała się z początku przekonać... - powiedział, siadając do stołu, zachęcając dziewczynę, aby usiadła obok niego.
- Tak naprawdę spóźniliśmy się, ponieważ Naruto przed spotkaniem musiał iść zjeść 3 miski ramen... - powiedziała karcąco, na co chłopak zaśmiał się nerwowo, drapiąc się po karku.
- Nie musiałaś tego mówić... - wyszeptał, na co kilka osób się zaśmiało, rozluźniając tym sposobem atmosferę.
Zapanowała na moment cisza, którą przerwała Suakura, oznajmiając, że jedzenie już gotowe. Na co Choji się ożywił szczęśliwy, chwytając za pałeczki.
- Jak się poznaliście? - zapytał zaciekawiony Sai, który siedział po drugiej stronie stołu, tuż obok Ino.
- Poznaliśmy się na szlaku, gdy trenowałem ze Zboczonym Pustelnikiem... - odpowiedział Naruto, który zaczął już jeść. - Długa historia... - przyznał zakłopotany, na co ta jedynie wzruszyła ramionami, kiwając krótko głową by potwierdzić jego słowa. Sai kiwnął głową na znak, że rozumie, zamyślając się na moment.
- I jak? - zapytał ciekawy Naruto, [T.I]. - Nie, najgorsze? - zaśmiał się, gdy ta z pełnymi ustami pokiwała głową.
Dziewczyna uśmiechnęła się lekko. Dopiero teraz odważyła się podnieść głowę. Tuż obok niej siedział blondyn, który rozmawiał i siedział obok Sakury oraz z tego co się orientowała drużyny 10 oraz 6. Naprzeciw nich od końca stołu siedział Sai z Ino, która postanowiła się przesiąść, oraz drużyna 8 w tym dwójka Ninja z wioski Piasku. Naprzeciw [kolor włosów] siedział chłopak z tej wioski, który się od jakiegoś czasu w nią wpatrywał, co dopiero teraz spostrzegła.
Widząc, że ta na niego patrzy, szybko odwrócił wzrok, skupiając się na swoim pustym talerzu.
[T.I] spojrzała zdegustowana na przyjaciela, który zaczął się głośno śmiać na kawał opowiedziany przez Lee, przez co omal jej nie opluł. Po chwili jednak parsknęła śmiechem, kręcąc głową.
Po czasie wszyscy w trakcie jedzenia, zaczęli rozmawiać między sobą, zdejmując swe spojrzenia z [T.I].
- Coś nie tak? - zapytała zmieszana dziewczyna, gdy znów przyłapała chłopaka z wioski piasku o zbyt długie wpatrywanie się w nią.
Chłopak, swoją zabandażowaną ręką podrapał się po policzku. Na moment dziewczyna skupiła na niej swoją uwagę. Od Naruto dowiedział się, że chłopak z wioski piasku został ciężko ranny i na tydzień pozostaje pod obserwacją w pobliskim szpitalu, aż do poprawienia jego stanu zdrowia.
- Jak... dobrze znacie się z Naruto? - zapytał, na co ta przekrzywiła głowę.
- Na pewno nie tak dobrze, jakbym chciała. - odpowiedziała po chwili zastanowienia. - Głównie przez to, że mieszkamy w różnych wioskach i mamy wiele zajęć, przez co za często nie możemy się spotykać...
Chłopak pokiwał głową.
Dziewczyna włożyła do ust kolejny kawałek mięsa, gdy ten znów podjął kolejny temar rozmowy.
- Jesteście blisko ze sobą? - zapytał niemal szeptem, w momencie, gdy Tenten zaczęła się spierać o coś z Lee. Szatyn podrapał się po karku.
- Sama nie wiem. - zaskoczona pytaniem, przyjrzała mu się baczniej, na co ten znów odwrócił wzrok. - Nasza znajomość na pewno od samego początku nie wyglądała tak jak teraz, ale uratował mnie dwa razy... no i za drugim złożyło się, że zostaliśmy przyjaciółmi. Później ja miałam okazję go nawet ratować, a nawet pomóc...
- Uratował Cię?
- Raz życie, drugi... od randki. - odparła nieco zmieszana.
- Od randki? - powtórzył, na co ta parsknęła, przytakując.
- Hmm... - zaczęła. - Nie pamiętam już z jakiego tematu zeszliśmy wtedy, ale Naruto zapytał mnie jako dziewczynę, co według mnie chłopak pewien zrobić, aby ta dała się zaprosić na randkę...
- Naruto! - wrzasnęła tuż obok Sakura, karcąc za coś blondyna.
- Sakura-chan! - krzyknął zestresowany Naruto, na co wszyscy się roześmiali.
- Odpowiedziałam, że na pewno musi jej podobać, tym sposobem chciałam zakończyć temat...ale niezbyt zrozumiał - zaśmiała się cicho.
- Ja nie dam rady tego zjeść?! - wykrzyknął Lee. - Wiosna młodości! Dam radę Choji i przyjmuję twoje wyzwanie!
- Lee, przestań! - krzyknął zły Neji.
- Odpowiedziałam mu, że to zależy od dziewczyny i jej preferencji, jednak ten był nieugięty - kontynuowała. Westchnęła. - Nie zastanawiając się zbyt wiele powiedziałam, że subtelne, ale nie żenujące komplementy są ważne oraz to, że nieraz dobrze, aby chłopak był stanowczy, ale nie nachalny. - Dziewczyna zrobiła na monent przerwę w zdaniu. - W moim przyjemniej przypadku chodziłabym tylko na takie rzeczy z kimś dla mnie wyjątkowym lub naprawdę ciekawym... - powiedziała, gdy rozbrzmiał krzyk Shikamaru, który kazał Chojiemu odpuścić, przerywając rozmowę z Temari. - Po powrocie z treningu, dopadł mnie pewien starszy chłopak, który miał paskudny charakter i nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Gdy nie odpuszczał, zjawił się Naruto, który z poważnym jak na niego wyrazem twarzy, powiedział, że ten jest nachalny i ma się wynosić. - dziewczyna uśmiechnęła się lekko na to wspomnienie. - Utworzył pieczęć i za pomocą techniki kopiowania cienia go przepędził... - powiedziała, zawieszając swój wzrok na talerzu.
Gdy ta uniosła na niego swój wzrok, spostrzegła, że chłopak naprzeciw niej siedział tym razem z głową opartą o ramię, wpatrując się w nią pewnie. Tym razem nie unikając jej wzroku.
Zapanowała cisza między tą dwójką.
- Tak, w ogóle jestem Kankuro... a ty, śliczna? - powiedział.
[T.I] rozchyliła wargi, zszokowana. Po chwili jednak zaśmiała się cicho, na co chłopak się speszył.
- Uroczy jesteś... - powiedziała, na co ten się zarumienił.
- Dz...dziękuję - powiedział, powracając do niej wzrokiem.
- Miło mi Cię poznać Kankuro. Jestem [T.I] - uśmiechnęła się uroczo, na co ten poczerwieniał jeszcze bardziej.
Zapadła już noc, gdy wszyscy zaczęli opuszczać lokal. Zostali już tylko Ninja z wioski piasku oraz Naruto z [T.I] oraz Shikamaru, który miał odprowadzić tamtą dwójkę do szpitala.
- Musimy to powtórzyć! - powiedział blondyn z uśmiechem.
- To byłoby męczące... - powiedział Shikamaru, wkładając ręce do kieszeni. - Ale można...
- To na razie! - powiedziała blondynka, odwracając się wraz z bratem i Shikamaru w przeciwnym kierunku. Zawiał wiatr.
- [T.I] - szepnął Kankuro, na co ta zaskoczona uniosła na niego wzrok. Chłopak przez chwilę milczał. - Dałabyś się może zaprociś na randk? - zapytał.
Gdy dziewczyna nie odpowiadziała już ruszył przed siebie, gdy zatrzymał się słysząc jej głos.
- Z miłą chęcią...
One-shota napisałam zainspirowana tym cudnym fanartem...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro