Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiba x reader


Ruszyłam w stronę mojego ukochanego miejsca treningu. Był to wysoki kanion z trzech stron otoczony skałami. Przychodziłam tam codziennie na trening, lub patrzyłam jak  Kiba próbuje dopracowywać swoją technikę- Jinjū Konbi Henge: Sōtōrō. Chciał połączyć z nią Kage Bushin no Jutsu, co nie szło mu najlepiej. Nie potrafił utrzymać swojego klona i jednocześnie przemiany w trójgłowego wilka. Po kilku nieudanych próbach postanowiłam mu pomóc w kontroli tak dużej ilości czakry w tym samym czasie, ponieważ sama umiałam wykonać podobną technikę.

-Yo, Kiba-kun!- przywitałam się z brunetem machając do niego, szczerząc się przy tym.

-Hej, [reader]! Przyszłaś popatrzeć jak wymiatam w treningu?- zagadał dumnie.

-Właśnie widzę, że nie idzie ci zbyt dobrze.- odparłam chichocząc. Inuzuka zrumienił się i z zakłopotaniem drapał się w kark. Zaraz jednak jego zachowanie diametralnie się zmieniło i już po chwili prowadził mnie bliżej pola treningowego.

-Nie potrafię utrzymać tego cholernego klona!- żalił się- Za każdym razem, kiedy próbuję wykonać tę technikę tracę nad nim kontrolę i nie mogę jej poprawnie wykonać!

-Wyluzuj, pomogę ci.- powiedziałam uśmiechając się szeroko do nieco naburmuszonego bruneta, który po zobaczeniu rzędów moich śnieżnobiałych zębów również raczył ukazać swoje kły.

-No to jedziemy!- krzyknął podrywając się do biegu, ciągnąć mnie za sobą.

-Spokojnie Kiba, przecież nigdzie nie ucieknę!- zaśmiałam się, doganiając chłopaka.

-Dobra... jakieś sugestie?- zaczął Kiba.

-Najpierw musisz nauczyć się utrzymywać klona, przy zwykłych atakach taijutsu typu atak kunaiami, shurikenami itp. Dopiero, gdy ci się to uda będziesz mógł wykonać technikę z pomocą swoich kopi.

-Ykhem..., możesz powtórzyć?- zapytał drapiąc się po karku.

-Ech... może ja ci to po prostu pokaże?- zaproponowałam na co brunet ochoczo pokiwał twierdząco głową.- Dobra. Kage Bushin no Jutsu!

Obok mnie pojawiły się moje dwie kopie. Jedna z nich stanęła na plecach drugiej, abym na końcu ja mogła znajdować się na czubku naszej "piramidki", a raczej krzywej wieży. Krzyknęłam nazwę techniki i chwilę potem zmieniłam się w ogromnego trójgłowego tygrysa. Niegdyś mój dziadek nauczył mnie tej techniki. Mówił, że podpatrzył kiedyś jak ktoś z klanu Inuzuka robił Jinjū Konbi Henge: Sōtōrō i udało mu się ją zmienić na podobieństwo mojego klanu- [nazwisko], którego symbolem jest tygrys.

-[reader], [reader], proszę naucz mnie tej techniki!- powiedział podziwiając moje "dzieło". Uśmiechnęłam się szeroko i przemieniłam z powrotem w siebie. Podeszłam do bruneta i zaczęłam instruować jego technikę.

Magia czasu

-[Reader]! Zobacz, udało mi się! I kto tu jest lepszy od tego Kretyna Naruto!- krzyczał uradowany, nie przejmując się licznymi zadrapaniami na ciele i ogromnym zmęczeniem. Zeskoczył z klifu i dumnym krokiem zbliżał się ku mnie, abym opatrzyła jego rany.

-A-Akamaru! Uważaj!- pies również chciał do mnie podbiec, jednak po drodze potrącił Kibę tak, że brunet popchnął mnie i wylądował na mojej klatce piersiowej.

-K-Kiba-kun...- powiedziałam jąkając się. Moje twarz przybrała barwę dojrzałego pomidora. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że chłopak nie palił się, aby za mnie zejść. Cały czas patrzył mi w oczy z uchylonymi ustami.-Akamaru! Weź swojego pana!- krzyknęłam do kulącego się pod nami pupila.

-E-ej, n-nie!- krzyknął Inuzuka pod wpływem pociągnięcia na bluzkę przez psa. Zwierzak ze swoim właścicielem w pysku odszedł kilka metrów, po czym wypuścił z ust materiał pozwalając chłopakowi bezwładnie opaść na ziemię. Kiba mruknął coś niezrozumiałego pod nosem po czym znowu do mnie podszedł wyciągając rękę w moją stronę.

-D-dzięki.- szepnęłam niepewnie przyjmując pomocną dłoń. Brunet pociągnął mnie odrobinę za mocno i podaż drugi wylądowałam w jego ramionach. Tym razem to ja byłam na górze. Na kilka sekund zastygłam w bezruchu. Minęło kilka chwil zanim postanowiłam wstać, jednak ręce chłopaka udaremniły moje próby.

-Zostań. Tak mi jest wygodnie.- wymruczał czarnooki odwracając wzrok zarumieniony. Purpurowa na twarzy wtuliłam się w jego klatkę piersiową, wsłuchując się w bicie jego serca. Nie zauważyłam nawet kiedy zasnęłam.

Proszę! Shocik dla pianka909 z Kibusiem. Tak jakby trochę krótki, ale nie wiedziałem jak dalej przeprowadzić akcję xD  ❤️ pozdrawiam nielicznych, którym się podobają moje bazgroły 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro