Sam nie dasz rady
One-Shot dla @_oleq_pedau_
Bakugo
Siedziałem na kanapie z małą czteroletnią dziewczynką. Czesałem delikatnie jej średniej długości blond włoski. Ostatecznie związałem je w dwa kucyki. Pocałowałem małą alfę w czoło i puściłem ją by się bawiła dalej. Westchnąłem i oparłem się o kanapę. Zamknąłem oczy.
-Mamo!! Mamooo mama!-złapała mnie za rękaw i zaczęła ciągnąc za rękaw bluzki. Westchnąłem przecierając oczy
-co?
-pobaw się ze mną!-podała mi misia
-skarbie jestem zmęczony, daj mi chwilkę odpocząć- mruknąłem cicho...spałem tylko cztery godziny. Wróciłem około trzeciej do domu. Wstałem o ósmej pojechałem po dziecko do staruchy i od dziesiątej się bawię...jest już 19-...Wiesz...mamusia jest super bohaterem...-i jestem w chuj zmęczony
-wiem! Mama jest najlepszym bohaterem!!oczywiście po wujku Deku!! jest taki super!!-zaśmiała się
-ja..najlepszy...-mruknąłem sennie
-Mamooo nie śpij...tata!!-krzyknęła dziewczynka i gdzieś pobiegła
-nie ma go....ile razy mam ci mówić, że jest na pięciodniowej misji... zajmij się czymś...najlepiej posprzątaj bałagan...
-hej skarbie-usłyszałem szept alfy
Kirishima
Pocałowałem w czoło widocznie zmęczoną omegę.
-co ty tu robisz?
-no wiesz....to jest mój dom...i tęskniłem się za wami- chciałem pocałować omegę w usta, lecz przeszkodziła mi mała alfa
-tato! Pobawisz się? Mama jest zmęczona. -dziewczynka złapała mnie za rękę.
-Pewnie- wziąłem ja na barana i skierowałem się w stronę jej pokoju. -a ty idź się wyspać- szepnąłem do mojej omegi, i w podskokach poszedłem do pokoju dziecka.
Po godzinie zabawy dziewczynka zrobiła się śpiąca. Położyłem ją na łóżku opowiedziałem bajkę i gdy upewniłem się, że śpi, wyszedłem z jej pokoju.
Skierowałem się do sypialni, w której miał spać Katsuki. Zdziwiłem się widząc że moja omega nie śpi. Siedział i zapisywał coś w kalendarzu, który zazwyczaj leży na jego szafce nocnej
-nie śpisz?-pocałowałem go w kark
-godzina mi wystarczy-złapał się za brzuch
-co jest misiek?-zmartwiłem się, omega odłożyła kalendarz na miejsce
-musisz odwieźć małą do moich rodziców-uśmiechnąłem się i pociągnąłem za jego bluzkę i zacząłem całować
-ruje mam dopiero jutro-odepchnął mnie
-mogę zacząć dziś ci pomagać-pocałowałem go w szyję- z tęskniłem się
- za ścianą śpi Kumiko po za tym nie ma już prezerwatyw
-jak będziemy cicho to nas nie usłyszy, wyjdę z ciebie wcześniej-pocałowałem go w ucho
-tak jak 4 lata temu?-prychnął
-ej! 1 to była noc po ślubna! 2 pijany byłem! I gdyby nie to nie mieliśmy by takiego pięknego aniołka.
-który budzi się o siódmej i chce się bawić
-będzie się miała z kim bawić jak zrobimy jej braciszka
-co?! Spadaj! Żadnych więcej dzieci
-skarbie~ proszę
-nie chce znów być okrągły.
-z brzuszkiem ci do twarzy!
-To, że jestem omegą nie znaczy, że muszę się ciebie słuchać i rodzić ci dzieci! Jestem też facetem mam swoją godność!
-Katsu wiem...ale-położyłem dłoń na jego policzku-kocham cię i chce mieć więcej wspaniałych dzieci
-to znajdź kochankę, która ci urodzi-prychnął
-chce mieć je z tobą...-pocałowałem go w usta delikatnie kładąc na łóżku. Pogłębiłem pocałunek chcąc pokazać mu jak bardzo Przez te kilka dni za nim tęskniłem.
-nie wyjeżdżaj już na tak długo-mruknął zarzucając ręce na moją szyję
-nie zostawię was-zdjąłem jego bluzkę. Ręką zacząłem dotykać już twardych sutków. Przygryzłem jednego sutka zębami a omega jęknęła.
-kurwa Kiri skąd masz takie zęby-syknął z bólu zaciskając ręce na moich włosach-szczęście, że nasza córka takich nie ma
-ja tam lubię moje zęby-uśmiechnąłem się odrywając od jego ciała. Po sekundzie wróciłem do drugiego sutka. Przygryzałem, lizałem, ssałem. Mój mąż tylko jęczał włożyłem rękę do jego spodni.
-cio robisz mamie?-usłyszałem zaspany głos mojego aniołka. Stała w drzwiach z misiem w ręku
Bakugou
Odepchnąłem od siebie Kirishime i wstałem z łóżka.
-Dlaczego nie śpisz? -zapytałem dziewczynkę. -Eijiro, mówiłeś, że śpi!
-Bo spała... -podszedł i wziął dziewczynkę na ręce.
-m-miałam kosmar! Chcę spać z mamą!-pisnęła ze łezkami w oczach i wyciągnęła ręce do mnie. Westchnąłem ubierając bluzkę. Wziąłem dziecko na ręce i pocałowałem w czoło.-nic ci nie grozi-przytuliłem ją-jutro pojedziesz do babci na kilka dni-uśmiechnąłem się delikatnie.
-nie chce! Chcę zostać z mamą i tatą!-przytuliła się
-Babcia i dziadek się stęsknili, pobawicie się razem. Jak przyjedziesz do domu to pójdziemy do zoo- Kiri łaskotał dziewczynkę a ona lekko się śmiała. -Ale teraz idziemy spać.
Położyłem dziewczynkę między mną a Eijiro. Wtuliła się w swojego misia i zasnęła. Eijiro pocałował mnie w czoło. Leżeliśmy chwilę aż oboje zasnęliśmy.
Następnego dnia obudziłem się sam w łóżku. Patrząc na zegarek wiedziałem, że moja córka jest już dawno u babci, a mój mąż w pracy. Westchnąłem połykając wcześniej przygotowane leki przez alfę. Wyszedłem ze sypialni. Nie mając ochoty na jedzenie usiadłem na kanapę. Pierwsze co się włączyło to bajki, zmieniłem kanał widząc animowanego deku. Moje dziecko coś takiego ogląda!? Potrzebuję egzorcystę! Włączyłem wiadomości z których wynika, że Eijiro jest za misji. Też pewnie bym był, gdyby nie ta jebany ruja! W oddali zobaczyłem deku, który razem z....turbo dziadem(?) Pomagali ludziom wyjść z budynku, który płonął. Westchnąłem zmieniając kanał. Shitty hair i tak mi o tym opowie. Akurat leciał program o ''sekretach super bohaterów''. Właśnie kończyła się dyskusja, za głównymi prowadzącymi był wyświetlony wielki napis.
"Czy to prawda, że Shoto i Deku bohater nr 1 będą mieć czwarte dziecko?"
Co mnie kurde obchodzi czy ten jebany nerd się pieprzył bez zabezpieczeń, czy z!! Chciałem już przełączyć lecz usłyszałem coś ciekawego. Zmienili temat rozmowy.
-hej słyszałeś coś o tym, że Eijiro Kirishima znany jako Red Riot się rozwodzi?
-co? z kim?
-to oczywiste że ze swoim mężem Katsukim Kirishimą!
-Jak to możliwe!-gadali bez emocji jebani ludzie...
-co teraz musi przechodzić ich kilkuletnia córka
-że kurde co?! Ja się rozwodzę?!! -wrzasnąłem na telewizor
-po Internecie chodzą plotki, że trzy dni temu widziano z go młodą omegą! Z młodą uczennicą trzeciego roku szkoły dla super bohaterów UA
-a słyszałem coś o tym! Cały Internet o tym mówi!!-nagle za tymi jebanym i ludźmi, których powinienem wybuchnąć pojawiło się zdjęcie mojej alfy z jakąś czarnowłosą dziewczyną. Trzymali się za ręce a ten się uśmiechał.
Nasza alfa nas zdradza!?
Łzy napłynęły mi do oczu rzuciłem pilotem w telewizor. Który się "wyłączył"
-ja przez te pięć dni harowałem, pracowałem, zajmowałem się dzieckiem, sprzątałem a on pieprzył inną omegę!?
*dwie godziny później*
-hej Katsuki. Wróciłem. -krzyknął wchodząc do domu. - co na obiad? gdzie jesteś?
-Jaki kurwa rozwód! Jaka kurwa inna omega! -wręcz warknąłem.
-Co? Ale...
-Widziałem te cholerne wiadomości i zdjęcie! Co to kurwa ma znaczyć! Nie chce Cię widzieć! Sam przejdę ruje! I zapomnij o jakimkolwiek kolejnym dziecku! Nie waż się do mnie zbliżać! -Krzyknąłem mu prosto w twarz i skierowałem się do pokoju zamykając go na klucz.
-Katsuki! O co chodzi. Nie będzie żadnego rozwodu i nie ma żadnej innej omegi! -przerwał czekając na moją odpowiedź. -Katsuki!
-z-zamknij się! Ja nie chciałem kolejnego dziecka, więc postanowiłeś znaleźć inną omegę która ci je urodzi!? tak? A może ci się znudziłem? masz dość męskich omeg? chodzi o to, że nie mam piersi i mam chuja? A może jestem za stary już dla ciebie!? Nie chcesz pieprzyć się już z dwudziestoczterolatkiem? a idź do tej swojej młodej dziuni!
-c-co?
- Nie waż się do mnie zbliżać! Gdy skończę ruje wyprowadzę się do rodziców z moją córką! A ty jak chcesz możesz tu zamieszkać ze swoją kochanką!
Kirishima
Czułem mocny zapach mojego męża. Przez to, że tak się zdenerwował leki przestały działać. Westchnąłem przykładając głowę do drzwi od sypialni
-Katsu....o jaki rozwód ci chodzi? Nigdy bym nawet o tym nie pomyślał! Kochanka? Jedyną osobą, z jaką cię zdradziłem jesteś ty!-nie usłyszałem odpowiedzi. Zrezygnowany poszedłem do salonu.
-znowu telewizor?!....to będzie już drugi w tym tygodniu...-westchnąłem głośno i usiadłem na kanapę
Obudziły mnie krzyki, jęki i przekleństwa. Katsuki zawsze ciężko przechodzi ruje. Wstałem i podszedłem do drzwi. Poczułem mocny zapach. Moja alfa zaczęła szaleć. Przygryzłem wargę.
-spieprzaj spod tych drzwi!! Nie myśl sobie, że teraz dam ci dupę!
-Katsu! Ja nie wiem o co ci chodzi!
-nie wiesz?! To...za...zapytaj swoją kochankę, bo ona uśmiechała się do aparatu!
-jaką kochankę! Katsu!
-nie mów t...tak do mnie!
-a jak?!
-po nazwisku! Jestem od dziś dla ciebie pan Bakugo!
-ale ty już od czterech lat nie masz tak na nazwisko! Panie Kirishima!!
-po rozwodzie będę mieć!!
-ale ja się nie zgadzam na żaden rozwód!! Nie zabierzesz mi mojego dziecka!
-ja jestem jej matką!
-a ja ojcem!
-dzieci bardziej potrzebują matki niż ojca!
-mała jest alfą! Potrzebuje mnie by wiedziała wszystko! Jak znaleźć omegę, jak się nią zająć
-taa, jeszcze naucz ją ja zdradzać omegę! Spokojnie mój ojciec też jest alfą!
-to moje dziecko!
- Będziesz mógł ją odwiedzać!!
-chce mieć was na co dzień!
-kurwa! Zamknijcie się oboje!! Ty zjebana omego, kurwa sama idź do niego!! Nie dam mu dupy po tym jak cały Internet gada o jego zdradzie!!! A ty...kurwa idź stąd!
-Katsu...
Kilka godzin później
Bakugo
Leżałem na łóżku. Wszystko mnie boli. Rozciągnąłem się czując jak kości mi strzykają, przetarłem spuchnięte oczy i połknąłem leki.
-Katsu?
-idź sobie!
-zrobiłem jedzenie-zignorowałem go i położyłem się zwijając z bólu-mocno boli?
-przestań, tak zjebanie intensywnie pachnieć najlepiej, spieprzaj z mojego życia!- przerwał mi jego krzyk.
-w dupie to mam Katsuki! Wchodzę.- uderzył w drzwi kilka razy i drzwi się otworzyły.
-Wypierdalaj stąd!-krzyknąłem czując łzy w oczach
-o co chodzi!! -przybliżył się do mnie
-nie dotykaj mnie!-usiadł obok mnie przytulając. Zaczął spokojnie wydzielać feromony, które uspokajały moją omegę, kocham go jednak...on mnie zdradził! Nim zdążyłem coś zrobić leżałem pod alfą. Czułem jego podniecenie.
-Kocham Cię i tylko cię!!-złączył nasze usta a ja próbowałem go odepchnąć. Pogłębił pocałunek przygryzając moją wargę. Szarpałem się z alfą. Zdjął ze mnie bluzkę. I zaczął pieścić moje sutki. Jęknąłem czując ulgę w bólu. Byłem na siebie zły, tak szybko mu się dałem. Zacząłem w niego strzelać wybuchami, jednak alfa też używała swojej mocy.
-kurwa Kiri!! Jeżeli mnie teraz nie zostawisz to oskarżę cię o gwałt-warknąłem patrząc mu w oczy. On lekko się uśmiechnął
-na pewno chcesz bym kończył? Widzę, że Twoje ciało nie chce-warknąłem czując, że znów mi stoi
-kurwa, bo mam ruje pacanie!
-dlatego tu jestem-zdjął ze mnie spodnie. Zostałem w samej bieliźnie-chce ci pomóc! Nie mogę słuchać jak cierpisz
-to wyjdź z domu!
-sam nie dasz rady! Zrozum! Jesteś moją omegą muszę o ciebie dbać!-powiedział i włożył rękę do moich gaci.
-z-zostaw mnie....-byłem całkiem nagi pod alfą. Czułem, że przez alfę leki przestaną zaraz działać. Warknąłem głośniej chcąc by mnie zostawił. Jednak ten nie dawał za wygraną. Włożył we mnie jeden palec. Potem drugi. Jęczałem wreszcie czując że jest mi dobrze. Nasze zapachy zmieszały się w całym pokoju, przez co prawie nie można było oddychać. Powoli wszedł we mnie. Jęknąłem wyginając się. Dotkną swoim czołem mojego.
-Kocham Cię i nie wiem o co ci chodzi z tym rozwodem-pocałował mnie agresywnie i zaczął się poruszać. Nic już nie mówiłem leżałem pod nim i jęczałem. Przyspieszył przekręcając mnie na brzuch. Nigdy nie lubiłem tej pozycji. Wolałem patrzyć się w oczy alfie. Kurde!! Jednak dałem mu dupę!! Schowałem twarz w poduszkę. Zdradził mnie, nie chciał się do tego przyznać, rozwalił drzwi od sypialni, a teraz mnie pieprzy bez mojej zgody!!! Poczułem delikatne pocałunki na plecach i karku. Przyspieszył celując w mój punkt. Jęknąłem głośniej po kilku uderzeniach doszedłem a alfa po mnie. Jęknąłem cicho czując zakleszczenie. Zamknąłem oczy a alfa się do mnie przytuliła. Nic nie mówiłem leżałem obok niego. Oddychałem głośno zmęczony. Czy właśnie dałem się zgwałcić własnej alfie?
-Wyjaśnisz mi, o co chodzi? Dobrze wiesz, że cię kocham. - bardziej się do mnie przytulił
-Zamknij się - kilka łez opuściło moje oczy. Starałem się powstrzymać od płaczu.
Jeszcze chwilę próbował zacząć rozmowę, aż wreszcie ucichł. Nadal leżałem w jego objęciach, a gdy poczułem, że zakleszczenie minęło wstałem i nie zwracając uwagi na brak ubrań poszedłem do łazienki.
Chciałem się umyć, lecz zalałem się łzami patrząc na siebie w odbiciu lustra
Kirishima
szybko pobiegłem za omegą. Zobaczyłem ją opierającą się o zlew
-proszę skarbie!
-o co prosisz! Co?! O to bym dał ci jeszcze raz dupę, czy żebym Ci wybaczył to, że właśnie mnie zgwałciłeś?!
-o to byś mi to wyjaśnił! Niby, kiedy Cię zdradziłem!? Byłem dziś rano z małą, potem u twoich rodziców, a potem na misji. Ktoś podpalił...
-wiem oglądałem rano telewizję!!
-skapnąłem się, wiedziałem telewizor
-nie moja wina! Kurwa, że tamci debile z Tego zjebanego programu gadali o tym, że mnie zdradziłeś na tej cholernej misji!! I że się rozwodzimy!! -wrzasnął i wybiegł z łazienki poszedł do sypialni i napisał coś na telefonie. Podał mi go.
Oglądałem film. I ostatecznie walnąłem się ręką w czoło.
-to nie była moja kochanka
-taa a ja nie jestem twoim mężem!
-Naprawdę! Miałem patrol! Podbiegła do mnie uczennica i powiedziała, że uczy się w UA i chce zostać super bohaterem mówiła mi, że jestem jej idolem...
-dlatego postanowiłeś się z nią pieprzyć!?-krzyknął zalany łzami
-nie! Ona zaczęła mówić, że wiek nie ma dla niej żadnej różnicy mówiła że mnie kocha złapała mnie za rękę...
-na zdjęciu się uśmiechałeś !
-no bo powiedziałem jej, że mam męża i prześliczną córeczkę a jak o was myślę to nie mogę przestać się uśmiechać!! -pocałowałem go głaszcząc po plecach-nie wierz mediom. Kocham tylko waszą trójkę. - dotknąłem jego brzucha.
-Chyba żartujesz. Masz już jedno dziecko!-powiedział wycierając oczy
-Teraz dwójkę -pocałowałem go-nie pamiętasz...zakleszczyłeś się na mnie-przygryzłem jego ucho
-ughhh!!!-położył się na łóżko. Położyłem się obok niego. I wtuliłem się w niego
*rok i kilka miesięcy później*
Bakugo
-Mamo!! Yuki nie chce mi oddać mojego misia!-krzyknęła dziewczynka, gdy jej roczny brat gryzł jej misia. Zaśmiałem się biorąc chłopca na ręce. Oddałem zabawkę córce i usiadłem. Na kanapę. Chłopiec od razu złapał za moje go sutka.
-ej mały to jest moje!-zaśmiał się Eiji odsuwając dziecko od mojego ciała, podając mi butelkę. Zaśmiałem się dając dziecku mleko. Usiadł Koło mnie a naprzeciwko mnie moja starucha.
-zajmiesz się dziećmi przez kilka dni? Mam dostać jutro ruje
-jasne
-to, co Blasty trzecie?-mruknął seksownie
-jak ty go urodzisz!
-chcesz się zamienić-przybliżył i musnął moje ucho-w łóżku?-zarumieniłem się. Podałem dziecko kobiecie.
-sam sobie poradzę przy tej ruji!-wrzasnąłem wychodząc zdomu
-Blasty poczekaj! pomogę ci!
///
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro