pamięć
One-Shot dla @xxx pati xxxy
Szedłem jak zawsze wkurwiony po korytarzu jebanego akademika. Godzinę temu skończyłem lekcje. Jak zawsze wkurwił mnie mój chłopak. Jebany nerd. Pierdole kocham go, ale wkurwia mnie. Wszedłem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku i zamknąłem oczy. Obudziło mnie ciche pukanie i cichy pisk.
-Kacchan
-spieprzaj-warknąłem
-przepraszam....-poczułem jak materac obok mnie się ugiął. Chłopak przytulił się do mnie-wtedy....ja tylko...powiedziałem prawdę...-usiadł na mnie.
-kurwa jak ci się nie podoba, to spieprzaj dawać dupe Mieszańcowi!
-podoba mi się Kacchan, ale....jesteś czasem trochę za ostry...-delikatnie podniósł koszulkę. Na jego żebrach i biodrach było widać duże oparzenia w kształcie mojej ręki. Dotknąłem jednego a chłopak cicho pisnął.
-Jeżeli ci się nie podoba to proszę bardzo kurwa zdominuj mnie!-nerd zrobił się cały czerwony-widzisz deku tylko ja tu mogę dominować!-zrzuciłem go z siebie-ide się przejść -wyszedłem z pokoju zostawiając go. Wyszedłem z budynku. Było trochę zimno. Zapiąłem bluzę, którą zdążyłem nałożyć przed wyjściem na dwór. Szedłem przez chwile aż dotarłem na nie duży most. Pod nim płynęła rzeka. A na poręczach było pełno Kłódek.
-Kacchan czekaj!-krzyknął
-Czego Ty kurwa chcesz?
-Kocham Cię Kacchan-szybko pocałował mnie lekko stając na palcach.
-c-cokolwiek-mruknąłem lekko czerwony.-jebany nerd!-pocałowałem go brutalnie. Wepchnąłem mu na siłę język do gardła. Złapałem go za biodra. Gdy się od niego oderwałem chłopak był cały czerwony. Zawiało trochę wiedząc, że mi jest zimno oddałem bluzę brokułowi który był w bluzce na krótki rękaw. Nagle ktoś uderzył mnie w plecy. Chciałem się wydrzeć, ale poczułem ciepło ktoś użył na mnie swojego daru. Upadłem na podłogę
-Bardzo bardzo przepraszam!-usłyszałem głos jakiegoś chłopaka. Ale było już za późno. Zasnąłem.
Strasznie bolała mnie głowa. Otworzyłem oczy nie wiedziałem gdzie jestem. W Ogóle niczego nie wiem!
- Gdzie ja jestem? Kim ja jestem? -na brzuchu leżała głową chłopaka. Przetarłem oczy. Chłopak wstał i gdy mnie zobaczył z łzami w oczach się do mnie przytulił.
-skarbie przepraszam!-płakał a ja jedyne co pamiętałem to to że on nazywa się Izuku...gdy chciałem pomyśleć o czymś innym dostałem bólu głowy.
-I-Izuku...-wyszeptałem zmartwiony i zdekoncentrowany.
-Kacchan d...d..dobrze się czujesz?!-pisnął odrywając się ode mnie-zrobiłem coś nie tak? Nie ma tak na imię?
-tak mam na imię? Kacchan?-zapytałem spokojnie nie chcąc by chłopak znów krzyczał
-nie pamiętasz? - Do pokoju weszła starsza kobieta.
-o obudziłeś się-uśmiechnęła się. Mnie to jednak przeraziło
-k-kim pani jest-przykryłem się pościelą aż pod sam nos.
-stracił pamięć? Nie dobrze...-kobieta podeszła do mojego łóżka.-co pamiętasz ostatnie?-pokręciłem głową- wiesz gdzie jesteś?-znów to samo-wiesz kim on jest-kiwnąłem głową.-a wiesz kim ty jesteś?-znów pokręciłem głową- dotknęła mojego czoła ręką. Wystraszyłem się a z moich oczu popłynęły łzy.
-Kacchan....
-na skutek z mocą usuwającą pamięć chłopak stracił połowę pamięci. Wie tylko kim ty jesteś. Boi się wszystkiego, ponieważ jest teraz trochę jak małe dziecko. Niedługo efekt tej mocy minie i wróci do normalności. Możesz zabrać swojego chłopaka do pokoju. -chłopaka? On i ja jesteśmy parą? Ale Izuku jest chłopakiem... a może jest dziewczyną? A może ja jestem dziewczyną?
-jestem dziewczyną?-zapytałem, gdy szliśmy w jakąś stronę. Mocno trzymałem chłopaka za rękę.
-co?
-czy jestem dziewczyną?-chłopka zaśmiał się
-nie Kacchan
-a-ale tamta pani powiedziała że jesteśmy parą....
-bo jesteśmy-uśmiechnął się weszliśmy do jakiegoś pokoju. Na drzwiach pisało Bakugo. Usiadłem na łóżku. Które było dosyć miękkie.
-Bro! Wróciłeś! Musisz mi pomóc z tym tematem!! Błagam!-do pokoju wbiegł jakiś irytujący czerwono włosy chłopak. Krzyczał bardzo a przez to głowa mnie bolała. Zamknąłem oczy znowu płacząc. Przytuliłem się do Izuku.
-B-boje się go....Izuku-przytulałem się do chłopaka....albo dziewczyny
-Kacchan stracił pamięć....nie jest teraz w stanie cię czegokolwiek nauczyć.- Oni gadali ja nie słuchałem. Po jakimś czasie chłopka wyszedł. Bawiłem się włosami Izuku. Nagle przypomniało mi się coś. Oderwałem się od chłopaka i usiadłem na nim. Pocałowałem chłopaka. Chłopak oddał pocałunek. Zdziwiony położyłem się na plecach. Lekko czerwony na twarzy przekręciłem się tak, że chłopak siedział na mnie.
-Kacchan?
-kocham cię Izuku-mruknąłem przypominając sobie to. Chłopak był cały czerwony.
-ja ciebie też kocham-uśmiechnął się pocałował namiętnie. Pisnąłem, gdy zaczął całować mnie po szyi. Lizał moją szyję. Poczułem lekki ból.
Deku
Kiedy Kacchan stracił pamięć stał się taki inny. Milszy Nigdy nie sądziłem, że on powie do mnie "kocham ci Izuku" Całowałem go po szyi. Postanowiłem zrobić mu malinkę. Nigdy mi jej nie pozwalał zrobić a on zostawiał mi ich masę. Cicho jękną. Patrząc się na mnie. Zdjąłem z niego bluzkę. Delikatnie Całowałem jego mięśnie, które posiadał. Cały czerwony odpiąłem mu spodnie. Gdy był już cały nagi. Z wielkim rumieńcem na mnie spojrzał. Zawsze, gdy robiłem mu dobrze patrzył na mnie z uśmiechem i wyższością. Teraz widziałem tylko strach i rumieniec.
-c-co ty....robisz?!-zapytał zdziwiony
-Obiecuję, że nie będzie boleć-pocałowałem go w udo. Kiwną głową. Kacchan nigdy nie był taki posłuszny. Wziąłem go do ust delikatnie poruszając głową. Słyszałem ciche jęki. Przyspieszyłem.
-I-Izuku...-wyciągnąłem go z ust i polizałem po całej długości. To może być moja jedyna szansa, już nigdy pewnie mi nie pozwoli. Powoli przewróciłem chłopaka na brzuch. Mocno czerwony na twarzy dotknąłem jego pośladka. Spokojnie Izuku... zrób tak samo jak zawsze Kacchan. Delikatnie włożyłem w niego od razu dwa palce. Chłopak cicho jękną.
-c-co...ty mmm-Poruszałem palcami delikatnie wiedząc, że na początku jest to nie przyjemne uczucie. Gdy dodałem ostatni palec Bakugo się nieswojo poruszył. Wyciągnąłem je.
-Kacchan wchodzę. -spokojnie i delikatnie wszedłem w chłopaka. Jęknąłem z nim naraz. Byłem pierwszy raz w ciasnym bardzo ciasnym Kacchanie. On natomiast krzyczał i pewnie płakał
-B-bo..li...-co Kacchana zawsze robi, gdy po wejściu mnie boli? Gdy ma zły dzień porusza się od razu czasem czeka....jak mam dobry dzień gryzie w kark...pocałowałem go w kark. Po chwili namysłu ugryzłem go. Krzyknął. Po chwili zacząłem się poruszać. Było mi przyjemnie i Kacchanowi też. Przyspieszyłem a po chwili doszedłem w nim. On też doszedł. Wyszedłem z niego. Położyłem się obok wtuliłem się w niego.
-kocham cie Kacchan -zasnęliśmy wtuleni w siebie
Bakugo
Obudziło mnie ciche pochrapywanie nerda. Głowa mnie bolała. Pamiętałem tylko to, że wczoraj zostałem uderzony mocą jakiegoś pierdolonego człowieka. Usiadłem, ale poczułem ból dupy i zauważyłem, że jestem goły.
-deku?!-wrzasnąłem
-co jest Kacchan? -zapytał zaspany
-co wczoraj do jasnej cholery się tu działo?! Kurwa czy ty....nie....nie zrobiłeś tego nerdzie?!...prawda
-dar przestał działać?.....Kocham Cię Kacchan!-wtulił się we mnie
-zajebie cię!!!!
////
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro