OD GWAŁTU DO MIŁOŚCI CZ.2
ponownie przeprosinowy oneshot dla
Miłość jest mocą, która potrafi przebaczać, wiec dlaczego ty masz dalej foszka :C
///
Każdy kto był by na moim miejscu, pewnie od razu by strzelił faceta po twarzy i uciekł gdzie pieprz rośnie. Jednak gdy patrzyłem w oczy tej Alfie, gdy słyszałem jego melodyjny ton głosu, czy też czułem jego fantastyczny zapach, nie mogłem się oprzeć i mu nie wybaczyć. Może to wszystko jest spowodowane tym, że mnie oznaczył, może nie powinienem słuchać serca i omegi tylko rozumu. "kocham cię i ją też chce być z wami" te słowa tylko siedziały mi w głowie. Patrzyłem się na niego mocno ściskając rączkę od wózka.
"On jest złoczyńcą ty za niecałe kilka miesięcy staniesz się super bohaterem....jak ty sobie to wyobrażasz!?" Przez głowę przeleciała mi taka myśl... ale zignorowałem ją szybko rzuciłem mu się na szyję, narzucając mu na głowę kaptur, lepiej by nikt nie wiedział, że to on jest ojcem Etsuko. Uśmiechnął się i czule pocałował, oddałem skromnie pieszczotę. Jednak oderwałem się gdy usłyszałem płacz.
-musze wracać-mruknąłem cicho przykrywając ją kocem i delikatnie kołysząc wózkiem.
-spotkamy się jutro-mruknął mi do ucha i wyciągnął z kieszeni karteczkę z numerem-dzwoń, gdyby się coś działo
-a-ale policja namierzy twój telefon
-to nie mój -uśmiecha się szeroko-ukradłem go tydzień temu
-a-ale....
-znam twój adres-mruczy -trzymaj się-cmoka mnie w czoło, a potem naszą córeczkę. Następnie cicho odchodzi i znika za drzewami. Patrzę na dziewczynkę, która śmieje się.
-a ty przed chwilą mi nie płakałaś-zaśmiałem się, uśmiechnęła się, a po chwili ziewnęła cichutko-dobranoc słoneczko
Siedziałem w moim domu. Po narodzinach Etsuko postanowiłem wyprowadzić się od mamy. Mimo iż wiedziałem od samego początku, że będę potrzebował jej pomocy chciałem chociaż wyglądać samodzielnie. Nie chciałem jej też kłopotać moimi problemami, ona znalazła se już szczęście i drugą połówkę, mimo iż nadal jestem zdziwiony, że all might mieszka w moim starym domu razem z mamą to się z tego bardzo cieszę. Wreszcie moja mama może być szczęśliwa. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Wziąłem dziewczynkę na ręce i kołysałem ją delikatnie.
-Hej-uśmiecham się serdecznie do przyjaciół z dawnej klasy. Przyszła do mnie Uraraka Iida i Todoroki.
-ooo! Mogę ją potrzymać!-uśmiechnięta dziewczyna wzięła ją na ręce.
-herbaty/kawy?
-dla mnie herbatka
-woda-mruknął cicho Todoroki...
-może być herbata-wszyscy usiedli na kanapie. Zacząłem robić herbatę w między czasie podałem wodę Todorokiemu.
-ej...Todoroki spójrz na mnie-wszedłem do salonu z trzema kubkami herbaty-Izuku czy ty i Shoto przypadkiem nie mówcie nam prawdy?
-a-ale o co chodzi?
-nagle po jakimś czasie gdy twój brzuch urósł mówisz, że jesteś w ciąży, ale nie chcesz powiedzieć z kim. Potem rodzi się ona, a ty nie chcesz by ktoś cię odwiedził, a teraz widzę, że ona ma oczy po Shoto!-powiedziała na jednym wdechu. Zrobiłem się lekko czerwony, a chłopak spojrzał na mnie.
-nie zrobiłem jej z...tod...shoto!-pisnąłem cicho zabierając dziewczynkę na ręce.
-to kto jest jej ojcem -zapytał Iida biorąc jedną z herbat, które postawiłem na stoliczku.
-n-nie wiem...
-jak to?
-wracałem...z klasowego spotkania...dostałem rui....jakiś alfa mnie gdzieś zaciągnął a ja mu się oddałem. Nie zabezpieczył się i jest Etsuko .-mruknąłem cicho kłamstwo odwracając się do nich tyłem.
-c-czemu nam tego nie powiedziałeś?
-żadne z was nie jest omegą co wy możecie o tym wiedzieć...po co miałem to wam mówić!?
-może dlatego, że jesteśmy przyjaciółmi!
-gwałt na omedze w czasie rui i przed nie jest karalny dobrze o tym wiecie....uznaje się, że alfa działa instynktem pobudzona kuszącym zapachem omegi...-mała zaczęła płakać
-Izuku...
-idźcie już- mruknąłem idąc do pokoju dziewczynki-jestem zmęczony.-położyłem ją spać, a gdy wyszedłem z pokoju gości już nie było. Zebrałem kubki i wylałem herbatę. Wziąłem szklankę i nalałem wody. Nagle poczułem czyjeś ręce na biodrach. Wzdrygnąłem się i szybko odwróciłem. Odetchnąłem z ulgą widząc moją alfę.
-mówiłem ze znam twój adres-uśmiechnął się i pocałował mnie w usta. Oddałem mu pocałunek.
-....byli u mnie znajomi...Shoto też...zobaczyli, że mała ma oczy jak on...
-spokojnie-wyszliśmy z kuchni i weszliśmy na korytarz przytulił się do niego.
-co my teraz zrobimy....
-damy rade...u- Nagle zobaczyłem, że przez ten cały czas drzwi były otwarte, a w nich stała zapłakana Uraraka.
-o-okłamałeś mnie d-deku...nikt cię nie zgwałcił ani nie porwał...
-n-nie to nie tak Uraraka!
-p-po prostu ojcem Etsuko jest złoczyńcą...-pobiegła
-popilnuj jej-mruknąłem wychodząc szybko z domu, wcześniej ubrałem oczywiście buty.-Uraraka!-dogoniłem ją i złapałem za rękę
-zostaw...-pisnęła
-nie okłamałem cię z tym gwałtem...-mruknąłem cicho...
-jeśli on jest jej ojcem i cię zgwałcił czemu się z nim zadajesz! Wiesz ile agenci chce namierzyć ligę złoczyńców?! A ty jednego masz pod swoim dachem!
-ciii-zatkałem jej usta moją ręką. A następnie się odwróciłem i sunąłem kołnierzyk od koszuli tak by było widać bliznę na szyi.-nie miałem innego wyboru....jest moim przeznaczonym i do tego alfą...moje serce i omega kochają go
-nawet po czymś takim!?
-tak!
-...deku.... t-to nie jest normalne!-uciekła z płaczem.
Jakiś czas później
Musiałem się przeprowadzić... jak się okazało Uraraka się komuś wygadała, a potem ten ktoś komuś innemu, i tak dalej....cała klasa się ode mnie odwróciła. Moje serce pękło. Przeznaczonego się przecież nie wybiera! Pakowałem ostatnie kartony do samochodu. Niedługo cały świat się dowie o tym, że moje dziecko to córka byłego złoczyńcy i byłego bohatera. Tak postanowiliśmy razem, że skończymy z tym co robiliśmy i zaczniemy żyć jeszcze raz od początku razem jak to rodzina. Może kiedyś Etsuko Wybierze jedną z naszych dróg.
A wy jak myślicie Etsuko zostanie bohaterem czy złoczyńcą?
///
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro