Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ja jestem prawdziwy!

oneshot dla

-co możemy dać Todorokiemu na urodziny?-zapytał były przewodniczący wymachując rękoma

-dajmy mu flagę polski!-zaśmiał się Denki rozsiadając się na kanapie

-oddajmy mu Deku!-zaśmiała się Mina. Zarumieniłem się-owiniemy cię czerwoną i białą wstążką

-ale....

-zasłonimy ci oczy a ręce skujemy kajdankami i przywiążemy do waszego łóżka w sypialni

-może złożymy się na wiaderko soby...-mruknąłem zawstydzony -takie duże wiaderko

-mam pomysł!-krzyknęła się mina, patrząc na mnie

-n-nie podoba mi się ten uśmiech...

Todoroki

Wróciłem z misji. Po ciężkim dniu marzyłem tylko o kąpieli i ramionach mojego chłopaka. Wszedłem do domu i ściągnąłem buty. W salonie zobaczyłem kilku starych znajomych ze szkoły.

-cześć-mruknąłem cicho szukając wzrokiem w wielkim bałaganie zielonej czupryny. Wszędzie była porozrzucana czerwona i biała wstążka. Na podłodze pod Miną i Kaminarim leżał Izuku, który próbował się wydostać. Spojrzałem na niego a on się zarumienił

-Izuku?-chłopak wyczołgał się spod ludzi i poprawił białą kokardę na głowie.

-jak było w pracy?-przytulił mnie a ja szybko musnąłem jego usta

-ciężko-mruknąłem- idę się umyć...po co ta kokarda?-zaśmiałem się dotykając wstążki zaczerwienił się bardzo-bardzo ci ona pasuje-pogłaskałem go po włosach i poszedłem w stronę łazienki. Powoli się rozebrałem i wszedłem do prysznica. Po 5 minutach usłyszałem hałas w pokoju i dzwonek do drzwi. Wlałem płyn na rękę i szybko się namydliłem i spłukałem pianę. Wyszedłem, wytarłem się i  ubrałem bokserki. Wychodząc z łazienki przeczesałem mokre włosy. W salonie był burdel, lecz gości już nie było. Czyli jestem sam z Izuku. Poszedłem do sypialni omijając kuchnie, do której miałem iść.

-Izuku? Długo czekasz-chłopak odłożył książkę z powrotem na szafkę nocną, poprawił czerwoną kokardę i się uśmiechnął. On nie miał jej białej? Wstał i się do mnie przytulił lekko czerwony

-nie, przed chwilą poszli -pocałowałem go w czoło potem w usta

-czemu czerwona? ładniej wyglądałeś w białej-zrobił smutną minkę

-nie podobam ci się -mruknął chcąc ściągnąć kokarde

-bardzo mnie pociągasz kochanie-złapałem za jego biodra przyciskając do siebie.

-s-shoto....-do pokoju wszedł Izuku z białą kokardą odsunąłem od siebie chłopaka.  Obaj Izuku stanęli obok siebie. Wyglądali dosłownie tak samo tylko różnił ich kolor kokard. O co tu chodzi?

-Izuku?

-tak-odpowiedzieli razem

-który jest prawdziwy?!

-ja!-odpowiedzieli razem westchnołem

- co najbardziej kocham?

-mnie-znów krzyknęli razem

-....kogo nienawidzę?

-swojego ojca

-ostatnie pytanie-mruknąłem widząc, że tym sposobem go chyba ni odróżnię-Czego najbardziej nie lubi mój deku podczas stosunku?-obaj oblali się rumieńcem patrząc na swoje ręce

-g-gdy mówisz, że jestem...

-...b-bardzo Ciasny i mokry...i...gdy ciągniesz...

-...mnie za włosy....-obaj czerwoni chowali twarz

-ja już nie wiem, który z was jest prawdziwy-jęknąłem pod nosem patrząc na dwójkę

-ja jestem prawdziwy!

-on jest klonem!

-ja?! ty nim jesteś!

-nie prawda shoto! ja jestem prawdziwy

-shoto...

-klonem?

-Mina zadzwoniła po swoją kuzynkę z mocą kopiowania...

-i jest nas dwóch...i to ja jestem prawdziwy

-to nie prawda shoto

-po co cie skopiowała? -zapytałem

-n-no wiesz...dziś...

-jest...jedenasty stycznia...

-no i-zapytałem podchodząc do dwójki

-i j-jesteśmy...

-t-twoim prezentem Shoto- uśmiechnąłem się. Dwóch Izuku. Złapałem ich za biodra. I Musnąłem tego z czerwoną kokardą w usta. Całowałem ich na zmianę, aż trafiliśmy na duże łóżko. Szybko pozbyli się ubrań. Leżeli koło siebie dotykali swoich już gorących ciał. Patrzyli się na mnie.

-sho...

-...to-jęknęli uśmiechnąłem się usiadłem na łóżku opierając się o ścianę. Położyli się na wysokości mojego penisa. Obaj złapali go w zimne dłonie. Jeden pocałował główkę drugi polizał po całej długości. Po sekundzie deku z kokardą białą włożył całego członka do ust, drugi natomiast był przy mię i namiętnie całował, oddawałem każdy jego pocałunek. Ręką zacząłem delikatnie bawić się jego sutkami.

-Shoto~-wyjęczał mi w usta a drugi przyspieszył też coś mówił. Położyłem rękę na jego zielonej czuprynie. Delikatnie głaskałem go. Zajmując cały czas się jeszcze drugim. Poczułem że już jestem bliski. Odruchowo pociągnąłem go za włosy, a drugiemu mocno ścisnąłem sutka. Obaj jęknęli zagłuszając moje ciche sapnięcie. Gdy ich puściłem nagle ''biały'' Izuku przygryzł moją skórę. Krzyknąłem lekko z jękiem. Złapałem go za głowę i lekko podniosłem by spojrzał mi w oczy.

-bez gryzienia-mruknąłem

-bezciągania- powiedział z pełnymi ustami. Po chwili wróciliśmy do dawnych czynności jeździłem ręką po główce penisa ''czerwonego''Izuku. Cichutko uroczo jęczał. A po chwili doszedłem w usta drugiego. Nie był zaskoczony. Połknął wszystko i się oblizał.

-Teraz moja kolej~-jęknął drugi. Po małej kłótni zmienili się. Jeździłem palcem po odbycie Izuku z białą kokardą. Drażniłem się z nim. Wiedziałem że tego nie lubił.

-włóż go~

-mogę Shoto~-Izuku z czerwoną kokardą chciał się na mnie nabić

-cierpliwości-pocałowałem go krótko w usta-nie jesteś przygotowany- zwróciłem się do drugiego

-nie trzeba mi tego-mruknęli obaj. Uśmiechnąłem się a jeden się na mnie nabił do drugiego włożyłem dwa palce. Obaj głośno jęknęli. Poruszałem palcami w tempie poruszania się drugiego Izuku. Gdy przygryzł wargę i przyspieszył dodałem trzeci palec. Poruszałem ręką dość szybko. Aż nie postanowiłem troszkę zmienić naszej pozycji. Leżałem na plecach. Izuku z czerwoną kokardą unosił i opadał na moich biodrach. Co jakiś czas jęknął. Na mojej klatce piersiowej siedział drugi. Nadal bawiłem się jego wejściem w szybko wkładając i wyciągając palce. Powoli wziąłem jego członka do buzi. Pocałowałem jego czubek wkładając go do ust. Poruszałem głową w tempie poruszania się Izuku. Po chwili głośno jęcząc cała dwójka razem doszła, a ja po sekundzie za nimi też  doszedłem. Obaj ze mnie zeszli a ja położyłem się na środku łóżka. Z prawej strony położył się Izuku z czerwoną kokardą a z lewej Izuku z białą kokardą. Przytulili się do mnie.

-kocham c...was-pocałowałem ich w czoło

-ja ciebie też kocham-odpowiedzieli i zamknęli oczka zmęczeni.

Następnego dnia było mi strasznie gorąco. I tu już nawet nie chodziło o moją moc czy kordłe. Bo ona był na ziemi. Rozejrzałem się i zobaczyłem na mnie, leżącego przytulnego do mnie Izuku. Rozejrzałem się po pokoju, ale był tylko jeden. Po drugim nie było śladu. Mój chłopaka na głowie miał czerwono białą kokardę.

-to był bardzo fajny prezent Izuku -pocałowałem go w policzek-jestemciekawy co wymyślicie wnastępnym roku

-trzech shoto jestem w raju-wtulił się we mnie a ja się cicho zaśmiałem

///


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro