Obietnica
Idzie między grobami,
Dziewczyna ze łzami.
W czarną suknię ubrana
I niczym ściana blada.
Po białym licu spłynął
tusz, nad jego mogiłą.
Nie mogła jednak płakać,
słowa dotrzymać musiała.
"Nie płacz nade mną, proszę.
Bo tego chyba nie zniosę!
Niedługo nad mym grobem,
uśmiechnij się, ja proszę..."
Tak brzmiała owa przysięga.
Dziewczyna przymknęła powieki
I rozbrzmiał grom daleki.
Uśmiechnęła się szeroko,
gdyż kochała go głęboko.
Przetarła zdjęcie zabrudzone,
I nakarmiła oczy złaknione,
Widoku jego osoby...
Ukochanej osoby.
Odszedł stąd niespodziewanie,
Tak nagle i niespodzianie.
Zabrał jej serce ze sobą
I nie odda go za namową.
On czeka i czekać będzie,
Przy Piotrze, przy bramie Niebieskiej!
A gdy spotkają się znów,
Będą już razem, nie tylko podczas snów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro