Nieoczekiwane uczucie
Opowiadanie zawiera
Sceny +18
Na samym początku przepraszam, że nie jestem ostatnio aktywna i nie dodaje nowych opowiadań. Mój stan psychiczny jest jaki jest i nie bardzo mam wene i siłę żeby pisać.
Druga sprawa, niektórzy zauważyli, że zniknęło nowe opowiadanie o Gabrielu jako anioł. Przepraszam Was ale ono już nie wróci, mam nadzieję, że mi to wybaczcie
Po trzecie wrzucam krótkie opowiadanie które od prawie dwóch miesięcy siedziało mi w głowie. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Trzymajcie się zdrowo, moje małe Amoki 💜
Po kolejnej przegranej walce, Gabriel i Nathalie siedzieli w Jego gabinecie.
-Co ją robię źle? Czemu nigdy mi nie wychodzi. – westchnął
-Jesteś za bardzo zestresowany Gabrielu, powinieneś się jakoś odprężyć. – powiedziała Nathalie i podała mu kieliszek wina
-Upijając się? – uniósł brew
-A dlaczego nie? Może Ci ulży? – uśmiechnęła się słodko
-No może masz rację. – powiedział i wypił kieliszek od razu.
Nathalie nalewała mu kolejny... i kolejny... i jeszcze jeden.
Wypili dwie butelki wina. Gabriel spojrzał na Nathalie.
Zawsze była taka seksowna? Czy to przez wypity alkohol jej widok tak go podniecał?
Kobieta jakby czytając mu w myślach usiadła okrakiem mu na kolanach.
-Od dawna tego pragnęłam. – szepnęła a Gabriel aż zadrżał
-Ale... Emily... – zaczął
-To tylko jeden raz, obojgu nam się należy. – Nathalie się uśmiechnęła i go pochowała namiętnie.
Nie mógł jej się oprzeć i odwzajemnił pocałunek. Kobieta zaczęła się o Niego ocierać a on poczuł jak Jego męskość staje na baczność.
-Widzisz, on tez tego chce. – uśmiechnęła się seksownie.
Gabriel wstał i położył ją na biurku, rozbierając ją. Całował każdy minimetr jej ciała a kobieta jęczała słodko.
-Błagam Cię, nie baw się mną, tylko to zrób. – jęknęła podniecona.
Mężczyzna w nią wszedł a ona krzyknęła podniecona.
-Ahh Gabriel!
Zadrżała gdy się w niej poruszał i przyciągnęła go do pocałunku. Gabriel jęknął jej w usta. Była niesamowita.
Następnego ranka Gabriel obudził się i chciał się przytulić do Nathalie jednak kobiety nie było już w łóżku.
„Ona jest jakimś robotem czy jak?” pomyślał
Ubrał się i zszedł do kuchni, gdzie Nathalie już siedziała przy laptopie.
-Dawno wstałaś? – zapytał nalewając sobie kawy
-Z godzinę temu. – powiedziała swoim służbowym tonem.
-Słuchaj apropo tego co się zdażyło wczoraj... – zaczął
-Zapomnijmy o tym, tak będzie najlepiej. – przerwała mu, nawet na Niego nie patrząc.
-Ale...
-Jesteśmy dorośli, to była jednorazowa sytuacja, tyle. – dopiero teraz na Niego spojrzała – Może tak zostać?
-Jeżeli tego chcesz... – Gabriel był mocno zdezorientowany
-Dziękuję. – uśmiechnęła się i wróciła do pracy.
Miał zapomnieć o najcudowniejszej nocy w Jego życiu? Dlaczego najpierw chciała seksu, teraz chce o tym zapomnieć? Nic z tego nie rozumiał.
_____________________________________
Minął miesiąc, Gabriel przestał atakować Paryż, miał zbyt duży mętlik w głowie po tym wszystkim. Oczywiście Nathalie jakby nigdy nic kazała mu atakować. Za każdym razem taka rozmowa kończyła się kłótnia, tak samo było w tym przypadku.
-Co się z Tobą dzieje? Już Ci nie zależy na Emilie? – zapytała
-Może się po prostu pogodziłem z jej odejściem? – spojrzał jej w oczy – Nathalie nie mogę przestać o tym myśleć, o nas... – delikatnie dotknął jej policzka
-Co? Nie, to nie miało być tak... – westchnęła – To miał być nic nie znaczący numerek nic więcej.
-Ale dla mnie to było coś więcej, dla Ciebie nie?
-Zrobiłam to tylko po to żeby zajść w ciążę. – wypaliła nagle a Gabriel poczuł się jakby dostał w twarz.
-Co? Ciążę? Ale...
-Chciałam mieć dziecko, a nie chciałam isc do łóżka z pierwszym lepszym typem z tindera..
-Więc zdecydowałaś się na mnie tak? Nie no pięknie to sobie wymyśliłaś. Zabawiłaś się moimi uczuciami i co potem? Zamierzałaś zniknąć z moim dzieckiem? – zapytał
Nathalie milczała bo właśnie taki miała plan, miała mu pomóc odzyskać żonę a potem zniknąć razem ze swoim dzieckiem.
-Rozumiem, że Twoje milczenie znaczy tak... – westchnął – Ale ja się zakochałem, zrozumiałem, ze chce być z Tobą, Nathalie..
-Ale ja nie chce być z Tobą. Było nam dobrze, ale to wszystko.
Gabriel nie mógł w to uwierzyć.
-Będzie lepiej jak już pójdę... Wypowiedzenie przyśle mailem. – wstała i chciała wyjść jednak mężczyzna złapał ją za rękę
-Jesteś w ciąży, prawda? Nie zostawię Cię z tym samej, pomogę Ci, ale daj mi szanse.
-Tak, jestem w ciąży ale nie chce być z Tobą, zrozum to. Jedyne na co się mogę zgodzić to alimenty i Twoje spotkania z dzieckiem nic więcej. – powiedziała chłodno.
-Dobrze, niech tak będzie. – zgodził się.
Może akurat stanie się tak, że ona się w nim też zakocha? Może nie od razu ale z czasem się zacznie zakochiwać.
Kto wie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro