Obito x Reader
Legenda:
[I/N] - Imię, Nazwisko
[U/N] - Ulubiony Napój
[M/Z] - Miejsce Zamieszkania
[I/K/D] - Imię Koleżanki z Drużyny
[T/I] - Twoje Imię
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedziałaś w domu ziewając co chwilę, całą noc nie spałaś, bo katar nie dawał Tobie takiej możliwości.
Gdy nadeszła upragniona 7:00 rano, ruszyłaś mozolnym krokiem w kierunku szafy, która wydawała Ci się bardzo odległa.
Postanowiłaś jak najszybciej uwinąć się z ubraniem i zjedzeniem śniadania, by jak najszybciej znaleźć się w aptece.
Gdy miałaś już wychodzić z domu zakręciło Ci się w głowie. Zignorowałaś silny ból głowy i ciężkim krokiem ruszyłaś w stronę celu.
[Time Skip]
Będąc kilka ulic przed apteką, zmęczona postanowiłaś usiąść pod najbliżej znajdującą się ławką.
Nie zauważyłaś nawet chłopaka, który pomrukiwał przez sen. Widząc spokojnie śpiącego chłopca postanowiłaś, z wielkim trudem, zachowywać się cicho - miałaś tylko chwilkę odpocząć.
Sekundę po twoich myśląc kichnęłaś głośno, tym samym budząc przestraszonego chłopaka, który ze strachu wyrzucił w powietrze kunai'a z wybuchową notką.
Wystraszona odskoczyłaś, ale podczas lądowania nie utrzymałaś równowagi, więc wylądowałaś tyłkiem na zimnym chodniku.
-Przepraszam! O mój boże! Nic Ci nie jest? J-Ja nie chciałem! - Brunet podbiegł do Ciebie pomagając Ci wstać.
-Nic się nie stało, wszystko dobrze. - Z dużym oporem uśmiechnęłaś się w stronę chłopaka.
-Nazywam się Obito Uchiha, mogę Ci to jakoś wynagrodzić? - Szczerze, byłaś zdziwiona. Uchiha, który jest miły? Nigdy czegoś takiego nie widziałaś, być może od choroby poprzewracało Ci się w głowie, ale postanowiłaś nie myśleć o tym dłużej.
-[I/N], za, prawie, zawał mógłbyś pomóc mi dojść do apteki? - Popatrzyłaś się na niego zmęczonymi oczami i po chwili ziewnęłaś ociężale.
-Jasne! - Chłopak podniósł Ciebie z ziemi i niosąc Cię na rękach pobiegł z tobą do najbliższej apteki, do której ty nie byłaś w stanie dojść.
[Time Skip]
Po kupieniu leków chłopak postanowił Cię zaprosić na [U/N]. Byłaś zaskoczona, znaliście się krótko, a czułaś się jakbyście spędzili ze sobą całe swoje dzieciństwo. Zgodziłaś się na wypad po swój ulubiony napój.
W drodze do [M/Z] dowiedziałaś się dużo o Obito - chłopaku, który zasługiwał na miano twojego przyjaciela - on o tobie również się dużo dowiedział.
Gdy byliście na miejscu rozmowy wam się nie kończyły, przegadaliście dwa [U/N].
Uchiha postanowil się tobą zaopiekować podczas twojej choroby, niestety nie przyjmował odmowy.
[Time Skip]
Od tygodnia Obito przynosił Ci leki i pilnował Cię byś przyjmowała je o dokładnych godzinach. Nie przeszkadzało Ci to, nawet przeciwnie, podobała Ci się ta bliskość.
-[T/I]-chan, muszę wyruszyć na misję dzisiaj o 15:20, nie będę mógł dzisiaj Ciebie pilnować, ale mam nadzieję, że nie zapomnisz o lekach! - Po tych słowach chłopak Ciebie przytulił, swoją głowę schował w zagłębieniu twojej szyi.
-Nie zapomnę, Obito-chan! - Również przytuliłaś Uchihę i głaszcząc go po plecach wtuliłaś się w niego mocniej.
-Do jutra [T/I]-chan!
-Do jutra!
Odprowadziłaś Obito do drzwi, by później ponownie położyć się w swoim łóżku.
[Time Skip]
Nawet nie zauważyłaś kiedy zasnęłaś, a z tego snu wybudziło Ciebie pukanie do drzwi. Ledwo żywa podeszłaś do drzwi i ujrzałaś za nimi swoją drużynę. Lekko zdziwiona ich wystraszoną miną postanowiłaś poczekać aż odpowiedzą. Po chwili odezwała się twoja koleżanka z drużyny: [I/K/D].
-[T/I]! Dostaliśmy wezwanie, że mamy misje ratunkową, mamy jak najszybciej wstawić się w to miejsce. - Pokazała Ci na mapie miejsce w środku lasu. - Natychmiast!
Automatycznie dostałaś nowy zapas energii, skinęłaś głową i pobiegłaś do łazienki, która była najbliżej Ciebie. Użyłaś swojej techiniki i szybko zmieniłaś swoje ubrania: z piżamy w strój shinobi.
Gotowa ani na moment nie wahając się ruszyłam z drużyną w stronę celu.
Twoja drużyna zawsze była wzywana na miejsca, w których jest potrzebna pomocą medyczna - byliście drużyną ratunkową.
Nie przeszkadzała Ci ta praca, zawsze chciałaś leczyć innych. Otrzymywać uśmiechy na twarzach pacjentów to dla Ciebie najlepsza zapłata na całym świecie, oddałabyś za nią wszystko.
Dotarliście na miejsce chwilę później i natychmiast wyczułaś chakrę Uchiha.
Wystraszona przyspieszyłaś jeszcze bardziej, bojąc się o najgorsze.
Ujrzałaś głaz oraz dwie nieznajome osoby pochylające się nad nim, wraz z drużyną szybko podbiegliście do miejsca zdarzenia. Usłyszeliście płacz i już wiedziałaś, że tragedia jest nieunikniona.
Zobaczyłaś Obito, który był przygnieciony przez głaz i prawdopodobnie jego przyjaciół. Roztrzęsiona nie byłaś wstanie się ruszyć z miejsca, w tym czasie twoja drużyna pomagała dziewczynie i chłopakowi.
[Time Skip]
Kilka miesięcy temu odbył się pogrzeb twojego przyjaciela. Bardzo to przeżywałaś i nie wiedziałaś jak masz dalej funkcjonować. Kilka miesięcy później zmarła twoja przyjaciółka, Rin - która była przyjaciółką Obito, później swój żywot zakończył Minato-sensei. Przy życiu został tylko Kakashi, od czasu tamtych tragedii staliście się dla siebie przyjaciółmi.
Poraz kolejny rozmyślałaś o tamtym dniu, aż zobaczyłaś Kakashi'ego ze swoją drużyną. Pomachałaś im z daleka i podbiegłaś do nich ze sztucznym uśmiechem.
-Ohayō!
-Ohayō! - Odpowiedzieli Ci wszyscy jednogłośnie.
-Gdzie się wybieracie? Czyżby kolejna misja? - Zapytałaś bardzo ciekawa, dalej utrzymując na swojej twarzy sztuczny uśmiech.
-Tak [T/I]-san! Tym razem wybieramy się na ciekawszą misję niż tylko łapanie głupich kotów! Idziemy na misję rangi B!
-Naprawdę? Jestem z was dumna! Trzymam za was kciuki!
-Arigatō! - Odkrzyknął Naruto.
-Obyś nie musiała mas ratować, [T/I]-chan. - Powiedział spokojnie Kakashi.
-Pewnie nie będzie takiej potrzeby, masz silną drużynę, poradzą sobie.
Porozmawialiście jeszcze trochę i żegnając się Kakashi nachylił się w stronę twojego ucha i rzekł:
-I tak wiem, że udawałaś [T/I]-chan.
Odszedł lekko smutny, a ty zszokowany stałaś jeszcze tak chwilę i ruszyłaś w stronę głów Hokage.
[Time Skip]
Siedząc tam, znowu rozmyślałaś o przeszłości.
Po chwili zorientowałaś się, że go kochałaś, kochasz... Wstałaś z miejsca, w którym przed chwilą siedziałaś i ze łzami w oczach krzyczałaś jak go kochasz...
-TY ZASRANY DUPKU! JAK MOGŁEŚ MNIE TU ZOSTAWIĆ! KOCHAŁAM CIĘ! KOCHAŁAM, SŁYSZYSZ!? ZŁAMAŁEŚ MI SERCE TAMTEGO DNIA! I KOLEJNEGO! I NASTĘPNEGO! I TAK DO DZISIAJ! NIENAWIDZĘ CIEBIE ZA TO, ŻE ZOSTAŁAM TUTAJ SAMA! SAMA! SAMA W TYM OGROMNYM ŚWIECIE! ALE WIESZ CO?! KOCHAM CIEBIE POMIMO TO! ROZUMIESZ TO?!... Rozumiesz? Sama... - Szepnęłaś po wybuchu twoich emocji, upadłaś na kolana i zaczęłaś płakać bardziej.
Gdy ni stąd, ni zowąd ktoś Ciebie przytulił. Znałaś tą chakrę. Kiedyś była Ci bardzo bliska, a teraz?...
Odwróciłaś głowę i ujrzałaś człowieka w masce, nie bardzo rozumiając co się dzieje poczekałaś na rozwój wydarzeń.
Mężczyzna zdjął maskę i ujrzałaś Obito...
-Przepraszam... Przepraszam, że zostawiłem Ciebie samą na tym ogromnym świecie, przepraszam że złamałem Ci serce. Kochałem Ciebie i dalej kocham, a moja śmierć... Nie była planowana, ja... - Przytuliłaś mężczyznę, zdziwiłaś się sama sobie, ale zbyt go kochasz by teraz się na niego tak mocno złościć jak niedawno.
Czułaś smutek, ale nie chcesz go stracić ponownie.
-Wytłumacz mi to... Proszę... - Szepnęłaś w zagłębienie jego szyi.
Obito kiwnął głową i zaczął Ci wszystko opowiadać.
[Time Skip]
Od ponownego spotkania chodziłaś szczęśliwsza, co noc spotykałaś się z Uchiha, który opowiadał Ci o swoim życiu.
Zostaliście parą, później nawet planowaliście resztę wspólnego życia, po ukończeniu jego planów oczywiście.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na zamówienie: SkajPL
~Yō!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro