Yato x Reader
Niedawno dostałem zlecenie na pewnego Ayakashi. Jest groźny dla ludzi, i to bardzo. Słyszałem, że nazywają go Hanya bo nosi taką maskę. I nie jest to jeden z typowych Ayakashi. Jest jak bóg, tylko żaden człowiek o nim nie wie.
Moje poszukiwania zacząłem od najmniej zaludnionych uliczek, jednak nie było go tam. Przeszukałem całe miasto i nic.
-Hej, przecież nie mógł się rozpłynąć?
-Na pewno już wszędzie szukałeś?
-Tak jestem pewien. Wiesz co, Yukine? Mam dość na dzisiaj. Chodź do Hiyori. - Yukine nic nie powiedział jednak wyczytałem w jego myślach "Przecież tak nie można. Trzeba solidnie wykonywać swoją pracę."Ruszyliśmy i już po 5 minutach byliśmy u brązowowłosej.
-Hejka Hiyori, jak tam czas leci?
-Dobrze. Jak tam poszukiwania?
-Nadal nic. - Wtrącił się Yukine.
-A wiesz w ogóle jak ona czy tam on wygląda? - Powiedziała schodząc po schodach.
-To znaczy wiem, że nosi maskę Hanyi.
-A nie przyszło Ci do głowy, ze może ją ściągnąć? - Odezwał się nieznajomy głos. Zaskoczyłem się. Normalnie tylko Hiyori i inni bogowie mnie widzą. - Jestem {Imię} {Nazwisko} miło mi, Yato.- Dziewczyna do mnie i uścisnęła moją dłoń, uśmiechając się spokojnie.
-A no właśnie Yato to jest {Imię}. Ona również nosi maskę Hanyi. - Powiedziała szczęśliwa Iki. To mi już wystarczyło żebym wiedział, że to ona jest "Hanyą". przywołałem Yukine, zmienił się w dwa ostrza, którymi zacząłem atakować. {Imię} sprytnie omijała każdy mój cios czasami zadając mi niewielkie obrażenia. Niedługo po tym Hiyori odciągnęła mnie od niej. Mówiąc: "Yato! Uspokój się!" i inne tego typu rzeczy.
-{Imię} to Hanya! To wytłómacza dlaczego mnie widzi!
-Uspokój się! {Imię} to moja kuzynka! - Zamurowało mnie. Nie mogę zabić {Imię} bo zranię Hiyori. I teraz co by tutaj zrobić. Szybko wyszedłem razem z Yukine i udaliśmy się razem do Kofuku.
-Yato-Chaaa!!~- Krzyknęła i mnie przytuliła. Odwzajemniłem gest. - Jak tam poszukiwania Hanyi?
-Dobrze. Znalazłem ją tylko teraz jestem w kropce.
-Okazało się, że "Hanya" to tak na prawdę {Imię} {Nazwisko} i jest kuzynka Hiyori. Yato nie może jej teraz zabić, bo Hiyori go znienawidzi. - Wytłumaczył Yukine.
-Wiem co trzeba zrobić!~ Yato musi rozkochać w sobie {Imię}, przez co ona nie będzie miała serca robić złych rzeczy!~ - Nie dowierzałem w to. Ja? Ja bóg wojny i nieszczęścia mam rozkochać w sobie "Hanye"?! Yukine i Daikoku wybuchli śmiechem. Ja po chwili też zacząłem śmiać się razem z nimi. Ale ej, to nie jest, aż tak głupi plan!Jutro zabieram się do pracy. Położyłem się na górze gdzie był mój pokój i zasnąłem.
[Time Spik]
Obudziłem się i ruszyłem do Hiyori i {Imię}. Już widzę jej minę gdy mnie zobaczy. Mrau! Wpadłem przez okno do sypialni Hiyori i {Imię}. Jeszcze nie wstały. Spały sobie razem w piżamkach. Wyglądały tak słodko. A zwłaszcza {Imię} w białej koszulce z czerwoym napisem "Kiss!" i ... majtkach. Ten widok spowodował, że momentalnie krew poleciała mi z nosa. Yukine znalazł mnie po chwili leżącego na podłodze.
-Yato! Co one Ci zrobiły?! - Wrzasnął Yukine na co obudziły się. {Imię} podniosła się aby zobaczyć kto zakłóca ich spokój. To tylko pogorszyło sprawę. Niedługo po tym ja i Yukine leżeliśmy na podłodze razem.
-Yato!? - Krzyknęła Iki. -Co ty tutaj robisz?!
-Już nic. A tak właściwie to przyszedłem poznać {Imię}! - Podniosłem się do siadu. {Imię} poszła w moje ślady i również usiadła. Zasłoniła sobie buzię ręką.
-Najpierw się umyj. Śmierdzisz potem i dresami.- Powiedziała co mnie zabolało.
-Mogłabyś być milsza.
-Jestem miła. Tylko mówię prawdę.- To zabolało jeszcze bardziej. {Imię} zaburczało w brzuchu, więc poszliśmy coś zjeść. Później udaliśmy się "na miasto" w celu poznania się bliżej, jednak tylko we dwoje. Dużo rozmawialiśmy, do czasu kiedy nie pojawiły się Ayakashi Nory. Rzuciły się na {Imie}. Walczyłem z nimi dzielnie, aż w końcu wszystkie znikły. Gdy już było po wszystkim pomogłem {Imię} wstać.
-Dziękuję Yato. Jesteś miły pomagając wrogowi.
-Gdzie tam wrogowi? Jeśli jesteś kuzynką Hiyori jesteś też moją przyjaciółką! - {Imię} wydała się być zdziwiona tymi słowami. Podeszła do mnie bliżej przyłożyła doń do moich ust i pocałowała ją.
-Dziękuję jeszcze raz. - Rzekła i pobiegła w tylko sobie znanym kierunku. Nie goniłem jej. A plan i tak nie zadziałał. Bo to ona się miała zakochać we mnie a nie ja w niej.
Hejka! Dzisiaj chyba tylko tyle, ale nie wiem. Jakoś program w którym piszę opowiadania nie chce działać. Jeśli dzisiaj zadziała to będziecie mieć jeszcze 3 szoty. Mam nadzieję, że się uruchomi ;-;
Hasami_Neko-Chan~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro