Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sebastian x Reader

Zostałaś zaproszona na bal w rezydencji Phantomhive. Miałaś dobre relacje z Cielem jako jego kuzynka i tym samym siostra Elizabeth. Twoja siostra całą drogę mówiła o Cielu. Przyjechaliście 2 dni przed belem. Chociaż Ciela znałaś od najmłodszych lat, prawie nigdy nie widziałaś jego rezydencji. dlatego chciałaś przyjechać parę dni przed balem żeby pozwiedzać. Akurat w połowie drogi przypomniałaś sobie, że nie spakowałaś swojej ulubionej balowej sukni. Strzeliłaś facepalma.

-A niech to. Zapomniałam sukienki.

-Pożyczę ci swoją!- Powiedziała z entuzjazmem Elizabeth

-Boję się, że będzie za mała...- Powiedziałaś. Rozmawiałyście o tym całą  drogę do rezydencji. Gdy, już dotarliście przywitał was wysoki mężczyzna w kruczo czarnych włosach, a obok niego stał Ciel. Gdy Elizabeth wysiadła, od razu rzuciła mu się na szyję. Tobie pomógł wysiąść mężczyzna, który stał obok Ciela.

-Pozwoli panienka, że zaprowadzę was do swoich pokoi.

-Sebastianie, ja zaprowadzę Elizabeth, a ty [Imię].

-Tak mój panie.- Sebastian wziął wasze walizki po czym podał je jakiemuś, chyba kucharzowi.

-Bard, zanieś walizki do pokojów tech młodych dam.

-Tak jest.- Powiedział po czym poszedł w stronę drzwi.

-Słyszałem od hrabiego Ciela, że nigdy panienka ty niebyła.

-Byłam, ale tylko raz.

-Rozumiem. Nie chciała by panienka pozwiedzać?

-Oczywiście panie ...

-Sebastian Michaelis, a czy mógł bym dowiedzieć się jak panienka się nazywa?

-Oh gdzie moje maniery. Nazywam się [nazwisko] [imię] jestem siostrą Elizabeth, i kuzynką Ciela.

-Panienko [imię] co panienka chciałaby najpierw zobaczyć?

-Hym może biuro Ciela? A tak poza tym proszę mów mi tylko po imieniu.

-Dobrze. Zatem ruszajmy.- Powiedział po czym otworzył ci drzwi do rezydencji. Opowiedziałaś mu coś o sobie, a on o sobie. Zwiedziłaś całą rezydencję został ci tylko swój pokój do wybrania.

-[Imię] który ci się najbardziej podoba?

-Wydaje mi się, że ten z tarasem jest najładniejszy.- Twój pokój miał mały taras i dwa duże okna po bokach. Po lewej stronie od wejścia było biurko i szafa z przepięknymi sukniami. Wszystkie tylko twoje. Po prawej stronie od wejścia było łóżko, które przylegało do ściany. Nadszedł wieczór postanowiłaś się rozpakować. Po rozpakowaniu chciałaś zasnąć, ale nie mogłaś.więc postanowiłaś zejść na dół. Na twoje nie szczęście do rezydencji włamali się jacyś dwaj mężczyźni. Zobaczyłaś ich i momentalnie zaczęłaś krzyczeć. Nie wyglądali na służących Ciela. Z resztą całą "załogę" już poznałaś. Złapali cię i zadali porządny cios w głowę. Gdy się obudziłaś widziałaś Sebastiana walczącego z nimi. Lecz on nie walczył tak jak człowiek był za szybki, ani razu nie dał się zranić, i oczy świeciły mu się na (Zdaniem Neko-Autorki) różowo. Wystraszyłaś się gdyż poznałaś jego tajemnicę. On był demonem. Gdy skończył i ich zabił podszedł do ciebie.

-Nic ci nie jest? Coś cię boli?

-...- Siedziałaś przestraszona. Co jeśli ciebie też zabije? Nic nie mówiłaś tylko wpatrywałaś się w niego po czym ze strachu zemdlałaś. Usłyszałaś jedynie Sebastiana wołającego twoje imię.

Jak się obudziłaś leżałaś w swoim łóżku, nie przebrana.

-Czyli to nie był sen.- Wstałaś łapiąc się za głowę.

-To była najprawdziwsza prawda.- Nagle znikąd pojawił się Sebastian

-Teraz będziesz musiała dochować tajemnicy. Chyba, że chcesz zginąć

-Oczywiście, że dotrzymam tajemnicy. Nie chciałabym żebyś mnie zabił- Zaśmiałaś się cichutko

-Wiesz, przepraszam, że wczoraj cię tak przestraszyłem...

-Nic się nie sta- Przerwał twoją odpowiedź namiętnym pocałunkiem. Byłaś zaskoczona, ale oddałaś pocałunek. Po chwili oderwał się od ciebie i przytulił.

-Rozumiem, że to w ramach przeprosin?- Zapytałaś rozbawiona

-Nie.- Odszedł od ciebie.

-W takim razie co?

-To- Powiedział po czym wskazał na przepiękną [Kolor] sukienkę (Wygląd jej zostawiam tobie)

-Dziękuję! Kocham cię!- Powiedziałaś po czym rzuciłaś mu się na szyję. Gdy zdałaś sobie sprawę z tego co właśnie powiedziałaś ugryzłaś się w język i zrobiłaś się czerwona jak burak.

-Ja ciebie też [Imię].

                                                                     Koniec~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #bajbaj#papa