Shaker x Reader
Dedykuje to.. w sumie, osoba która mnie poprosiła o tego One Shota, chce pozostać anonimowa, a więc tak sie dzieje, ważne że ona wie że to dla niej życze miłego czytania ;D
[t/i] - twoje imie
[t/n]- twoje nazwisko
Szatynka - Brązowe włosy, jakby ktoś nie wiedział ;)
Nazywasz sie [t/i] [t/n] masz dziewietnaście lat i w tym roku na wakacje jedziesz do swojego brata, chłopaka imieniem Spenza. Jesteś piękną szatynką o zielonych oczach, na ogół jesteś miła, ale jak trzeba umiesz być chamska i oschła, masz na prawde piękny uśmiech, którym czarujesz każdego. Pracujesz jako fotograf w bardzo znanej na całym świecie firmir fotograficznej, dostałaś ołatny urlop, bo od dwuch lat nie opuściłaś ani jednego dnia pracy, twój szef bardzo cie lubi, jesteś jego ulubionym pracownikiem, więc zgadzasz kiedy prosi cie o robienie zdjęć podczas pobytu u kuzyna, przecież dla ciebie to przyjemność i tak byś zrobiła milion zdjęć.
Dobra, przechodzimy do tej jakże pięknej historii...
Jestem jeszcze w Polsce, jutro jade do mojego kochanego brata, nie widziałam go od czasu kiedy zaczełam pracować jako fotograf, po prostu praca mnie pochłoneła. Wracam właśnie ze spaceru. Kluczem otwieram drzwi do swojego mieszkania, zamykan drzwi, teraz jest godzina siudma wieczorem, poszłam szybo pod prysznic, po umyciu sie, przebrałam sie w piżame i poszłam spać, jutro o siódmej musze wstać, bo o dziewiątej mam samolot do ameryki, a gdzieś tak godzine zajmie mi dojzad, znając korki w moim mieście.
Next Day
Obudził mnie mój budzik, leniwie wstałam z łóżka i skierowałam sie do łaźnki, umyłam zęby i twarz, następnie poszłam do krzesła, na którym naszykowałam soebie wczoraj ubrania, zdjełam piżame i wrzuciłam ją do walizki i ubrałam sie w wyszykowany outfit, a wyglądał on tak:
Spojżałam na zegar, widniała tam godzina siudma pietnaście, wkroczyłam do łaźenki, wziełam moją kosmetyczke i zaczełam robić mój zwykły wyjściowy makijaż i jakąś fryzure.
Po dzwudźestu minutach ukończyłam mój makijaż, wyglądał on tak :
Za to włosy zaczełam układać w luźny warkocz, wpiełam jeszcze kilk kwiatów i całość wyglądała pięknie
Spakowałam moją kosmetyczke i szczotke do włosów do walizki, udałam sie do drzwi z walizką. Wyszłam zamykając drzwi, warz z walizką udałam sie do swojego auta, wsadziłam walizke do bagażnika i ruszyłam. Zdziwiło mnie to że nie ma zbytnio korków, jakby ludzie wiedzieli że sie śpiesze i specjalnie nie wyjeżdzali. Na lotnisku zjawiłam sie pół godziny za wcześnie, dobrze że nie trzydzieści minut za późno, usiadłam w kawiarence na lotnisku i zaczełam przeglądać instagrama, gdy z głośnika zaczął lecieć komunikat że pasażerowie mojego lotu mają już ruszać do bramek, zerwałam sie i poszłam w wyznaczone miejsce.
Skip Time
Właśnie mój lot dobiega końca, przed chwilą był komunikat żeby przygotować sie do lądowania. Zapiełam pasy tak jak kazała stuardessa. Wylądowaliśmy gładko, jak po maśle. Wysiadaliśmy z samolotu
Kolejny Skip Time (Wybaczcie ale zbytnio nie wiem jak wyglądają odprawy pasażerów)
Wyszłam nareszcie z budynku lotniksa, poznałam znajomą twarz chłopaka któty z uśmiechem stoi oparty o jakieś auto i je burgera. Zaczełam do niego biec, rzuciłam mu sie na szyje.
"[t/i]" Spenza! Tak bardzo tęschniłam!
"Spenza" [t/i], ja też tęschniłem
Staliśmy w przytulańcu dobre kilka minut.
"Spenza" Jedziemy?
"[t/i]" Pewnie
"Spenza" To wsiadaj, odstawie ci do domu, rozpakujesz sie tam a ja jade z ziomkiem.
"[t/i]" Um.. mogłabym jechadź z wami?
"Spezna" A chcesz? Myślałem że nie lubisz piłki nożnej, mówiłem że jedziemy grać, nie?
"[t/i]" Chcem, musze ująć każde miejce, wiesz przecież że aparat to moje drugie imie, a w piłke jak będzie mi sie chciało, to zagram.
"Spenza" Ok siostro, zadzwonie do chłopaków że sie spóźnie
"[t/i]" KK - włączyłam radio, leciała moja ulubiona pisenka, czyli "Feel this Moment", więc postanowiłam dac głośniej, mojemu bratu to chyba nie przeszkadzało.
Kiedy dojechaliśmy do domu Spenzy, on został w aucie i zadzwonił do kolegów powiedzieć że sie spóźni, ja szybko pognałam do domu, zostawiłam walizke w holu, z plecaka wyjełam telefon, słuichawki i mój skarb, czyli aparat Canon EOS 200D, bardzo dobry, kocham nim robić robić zdjęcia, mam do niego sentyment. Telefon włośyłam do tylnej kieszeni, z resztą tak jak słuchawki a aparat trzymałam w dłoni, zbiegłam po schodach do Spenzy, uprzednio zamykając dom. Wsiadłam do auta brata i ruszyliśmy.
Po kilku minutach jazdy auto staneło, a mój brat wysiadł, zaparkował obok pięknego parku, wysiadłam i widok mnie oszołomił... było pięknie, od razy zaczełam robić zdjęcia, a tak wyglądałopierwsze:
Usłyszałam moje imie, które krzyczy Spenza, pewnie chce żebym podeszła do niego i przedstawiła sie jego kolegom. Przeglądając zdjęcia które teraz zrobiłam, połączyłam aparat i telefon przez bluetootha, bo ten model go miał i przesyłałam zdjęcia. Gdzy doszłam do mojego brata, objął mnie ramieniem na co zareagowałam pięknym uśmiechem.
"Spenza" A to moja siostra [t/i]. [t/i] to moi przyjaciele Shaker, Matador, Rasta, Joe, North i Tygrys.
"[t/i]" Hej, miło mi.
"Shaker" Będziesz z nami grała, brakuje nam jednego zawodnika.
"Spenza" Sis, zgudź sie, później po pstrykasz zdjęcia
"[t/i]" Ok, ale uprzedzam ja nie umiem za bardzo grać..
"Spenza" Nie żartuj, przeciez w podstawówce grałaś najlepiej z kalsy1
"[t/i]" To było.. -zamyśliłam sie i po chwili kontynułowałam- pięć lat temu!
"Tygrys" Talent napewno przetrwał, a teraz lecimy na boisko i będziemy sie wybierać
Tak jak Tygrys, chyba tak miał, powiedział, tak zrobiliśmy. Szliśmy w strone boiska.
"Spenza" [t/i] może opowiesz coś?
"[t/i]" Ale co?
"Spenza" O tym co robiłas w ciągu dwóch lat
"[t/i]" No ok... Pracowałam nad swoją pozycją w firmie, obecnie jestem zastepcą szefa, ufa mi i najlepsze zlecenia daje mi. Wolny czas spędzałam z przyjaciółmi, szef mówi że od kiedy zjawiłam sie w firmie, jest porządek.
"Spenza" WOW sis, jestem z ciebie dumny...
"[t/i]" Dzięki, o to już chyba boisko
"Shaker" Lecimy! -wbiegli na boisko, ja jako jedyna normalnie weszłam na boisko.
"Spenza" Ok wybiera Shaker i Joe
Shaker i Joe zagrali i kamień, papier, nożyce, wygrał Shaker.
"Shaker" Hmm.. Spenza
"Joe" Tygrys
"Shaker" Matador - Chłopak podszedł do niego i przybili żółwika
"Joe" Rasta
"Shaker" [t/i] -uśmiechnął sie, odwzajemniłam uśmiech
"Joe" No to North
"Shaker" Ok ja i Matador na atak, Spenza tym razem ty na bramke a [t/i] na obrone, pasuje?
"Spenza" Mhm
"Matador" Yes by amigo!
"[t/i]" No spoko..
Rasta gwizdnął i zaczeliśmy grać, Joe i Tygrys napierają na nasza bramke, robie wślizg i odbieram jemu piłke, podaje szybko do Matadora
Wszyszcy sie cieszą bo strzeliliśmy gola :D i tak utzrymaliśmy wynik do końca meczu.
"Joe" To co o ósmej u mnie w klubie?
"Spenza" Ok
"Shaker" KK
"[t/i]" No ok, czemu by nie. Dobra ide robić zdjęcia, ten park jest jeszcze piękniejszy w zachodzie słońca.
To kilka twoich najlepszych zdjęć:
"[t/i]" Piękne.. Spenza! Wracamy? -była już godzina siedemnasta
"Spenza" Dobra chłopaki my już spadamy!
"Chłopaki" To do zobaczenia!!
Wsiedliśmy do auta, ja sprawdałam zdjęcia które wysyłałam na komurke a mój brat był skupiony na drodze.
"Spenza" Idziesz z nami, prawda?
"[t.i]" No nie wiem.. Oni chyba mnie nie lubią..
"Spenza" Żartujesz sobie prawda? Uwielbiają cie. Idziesz z nami, i kropka.
"[t.i]" No ok.. Musze wybrać sobie sukienkę! Przyspiesz!
Po dotarciu do domu, zaczełam przeszukiwać swoją walizkę.
"[t.i]" Znalazłam!
"Speza" Sukienkę?
"[t.i]" Tak! Dobra wypad, bo musze sie przebrać xD
"Spenza" Ok, ok. Tylko nie rzucaj szpilkami xDD
Przebrałam sie w sukienkę, była oblędna. A wyglądała tak:
(I tu macie wybór drodzy czytelnicy ;) Dam trzy sukienki wraz z butami. możecie wybrać :D)
1.
2.
3.
W twarzystwi kuzyna, który ubrał luźną koszule, niechlujnie wsadził w czarne jeansy, do tego czarne adidasy. Weszliśmy do auta i ruszyliśmy do klubu Joe.
Weszliśmy do sierodka, od razu spotkaliśmy resztę ekipy Spenzy. Przywitaliśmys ie, Joe postawił każdemu drinka, na rozluźnienie atmosfery.
"Shaker" [t.i] moge prosić cię do tańca?
"[t.i]" Chętnie -uśmiechnełaś sie co chłopak odwzajemnił, chwycił twoją dłoń i wyprowadził na sierodek parkietu. Zaczeliście tańczyć to:
https://youtu.be/4JWd0kdAGhE
Zatańczyliśmy to jakbyśmy ćwiczyli to setny raz.
Na końcu, dostałaś lekki pocałunek od bruneta. Poczym uśmeichnąłs ie szeroko, ty zrobiłaś to samo. Gdzy jeszcze trzymał cie w ramionach, pocałowałaś go, on przedłużył i pogłębił ten pocałunek.
"Shaker" Wiem że znamy.. sie.. krótko.. ale..
"[t.i]" TAK! Tak! Taktaktak!
Wtedy wszyscy zaczeli klaskać, dopiero w tamtym momencie zorientowałaś sie że jesteście otoczeni tłumem gapiów. Shaker pocałował ci jeszcze raz, tym razem krótko, ale z uczuciem.
Po długiej imprezie, udaliście sie do domów. Shaker tym razem nocował u Spezny, czyli u ciebie. Przebrałaś sie w piżamkę i wtulona w Shakera zasnełaś.
Dziękuje za przeczytanie. Przepraszam za wszystkie błędy, ale ejst 31 minut po północy kiedy dopisuje ostatnie zdania. I chciałam przeprosić za długi czas oczekiwania na OneShota, ale tak jakoś wyszło. Jeszcze raz życze miłego czytania! :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro