one-shot 2
Tak na wstępie chcę dodać że, Louis i Harry mają po szesnaście lat, one direction nie istnieje, Louis ma tylko trzy siostry, Charlotte lat ( nwm ile one tam mają lat XD, sorry) Daisy i Phoebe 8 lat.
Harry i Louis mieszkają tylko z matkami i siostrami.
To chyba tyle, bez większych informacji zapraszam do przeczytania.
Na życzenie nialler9696
Mam nadzieję że ci się spodoba.
________________
POV Lou
Znowu leżałem skopany, posiniaczony oraz z mojego nosa ciekła stróżka krwi.
Wszystko dlatego że cała szkoła wie że jestem gejem.
Nie wiem dlaczego im to przeszkadza.
Ludzka wściekłość nie zna granic.
Głównie to idioci ze szkolnej drużyny piłki nożnej, uwzięli się na mnie.
Powoli wstałem z ziemi.
Wziąłem plecak.
Powoli poszedłem do łazienki.
O tej porze w szkole nie ma żywej duszy.
Nawet nie musiałem patrzeć w lustro, wiedziałem że wyglądam fatalnie.
Obmyłem tylko twarz wodą, następnie wytarłem się ręcznikiem papierowym.
Teraz mogłem skierować się do domu.
***
Stanąłem przed moim domem.
Nie był jakoś szczególnie duży, salon, kuchnia, jadalnia, mała łazienka oraz piętro na którym były cztery sypialnie i trochę większa łazienka.
Przekroczyłem próg mojego domu.
Który jak zwykle były wypełniony głosami moich sióstr.
Moja mama zwykle o tej porze jest jeszcze w pracy, jak i o innych porach.
Ogólnie rzadko bywa w domu.
Nie mam jej tego za złe, pracuje żeby utrzymać naszą piątkę.
Ściągnąłem moje kochane vansy, plecak rzuciłem w kąt.
Udałem się do kuchni.
Ktoś w końcu musiał zrobić im obiad.
Postanowiłem że dzisiaj zrobię im kawałki kurczaka w sałatce.
***
Po około pół godzinie wszystko było gotowe.
- Obiad !!!
- Już idziemy !!! - Odkrzyknęła Daisy.
Zapewne bawią się w jakimiś lalkami i to "już idziemy" oznacza pięć minut.
Przewróciłem oczami.
Usiadłem do stołu w jadalni.
Wyjąłem telefon z moich spodni.
Wszedłem na kik'a, jedyna aplikacja społecznościowa jaką posiadam.
Przynajmniej tam nie muszę być sobą.
Z nudów i braku zajęcia postanowiłem do kogoś napisać.
Tommoxx - Hejka ;)
Curly_Hazza - Hej nieznajomy
Już chciałem odpisać ale moje siostry weszły do pomieszczenia wesoło się śmiejąc.
Zablokowałem telefon i położyłem go na stole.
Dziewczynki usiadły na swoich miejscach i zaczęły jeść obiad jednocześnie opowiadając mi o swoim dniu.
Tak zazwyczaj wyglądały nasze typowe posiłki.
Mnie to nie przeszkadzało, bardzo lubiłem słuchać moich sióstr.
Chociaż dość często pytają się mnie o to dlaczego mam posiniaczoną twarz, albo o to dlaczego mama o tym nie wie.
Zawsze im odpowiadam że tą sprawy dorosłych i że zrozumieją jak będą starsze.
Chociaż ja nawet tego nie rozumiem.
***
Właśnie skończyłem sprzątać po obiedzie.
Wróciłem do jadalni po mój telefon.
Poszedłem do mojego pokoju.
Mój pokój nie był jakoś duży.
Łóżka, szafa, biurko i szafka z książkami.
Od razu położyłem się na łóżku.
Odblokowałem telefon.
Curly_Hazza - Skąd jesteś ?
Tommoxx - Londyn, a ty?
Curly_Hazza - Manchester, szkoda :c
Na moich ustach pojawił się delikatny uśmiech ?
Tommoxx - Ale chyba nie jesteś starym pedofilem ? XD
Curly_Hazza - Oczywiście XD, znajdę cię i zgwałcę XD. Ale tak na serio to jestem jednak trochę za młody na pedofila :/
Tommoxx - To ile masz lat ?
Curly_Hazza - 16, a ty ?
Tommox - Tyle samo
Curly_Hazza - Ja już muszę iść, ale fajnie się z tobą pisało c:
Te słowa wywołały ciepło rozchodzące się po moim ciele.
Odłożyłem telefon na szafkę nocną i postanowiłem zająć się lekcjami które jutro mam.
Może mojej oceny pozostają wiele do życzenia, ale przynajmniej się staram.
***
Wybiła właśnie godzina dwudziesta.
Wstałem od biurka.
Wziąłem piżamę która w moim wypadku składała się z zwykłej koszulki i dresów.
Udałem się do łazienki.
***
Rozebrałem się.
Wszedłem pod prysznic i puściłem wodę w temperaturze letniej.
Strumień wody pozwolił mi choć na chwilę się odprężyć.
Namydliłem moje włosy szamponem o zapachu pomarańczy.
Spłukałem.
Wyszedłem z kabiny.
Opatuliłem się ręcznikiem.
Dokładnie się wytarłem.
Następnie ubrałam piżamkę.
Brudne ciuchy wrzuciłem do kosza na pranie.
Umyłem ząbki.
***
Leżałem w moim łóżku, przykryty po same uszy kołdrą.
Myślałem nad tym tajemniczym chłopakiem.
Lecz w pewnym momencie moje oczy same zaczęły się zamykać.
***
Obudził mnie budzik z mojego telefonu.
Przewróciłem się na drugi bok, przykryłem głowę poduszką.
Wiem że już dawno powianiem być na nogach.
Ściśle mówiąc, w kuchni.
Niechętnie wstałem.
Zszedłem szybko na dół.
Od razu udałem się w stronę lodówki.
Musiałem się sprężać ze zrobieniem kanapek do szkoły dla moich sióstr.
Kiedy wszystko było gotowe, sam dołączyłem do moich sióstr które już jadły płatki w jadalni.
***
Starałem się iść szybkim krokiem do szkoły.
Nie mogłem znowu się spóźnić.
Zdyszany wszedłem do szkoły.
Jeszcze na korytarzach chodzili uczniowie to znaczy że jednak zdążyłem.
Pierwsza lekcja to była chemia, nie specjalnie lubię ten przedmiot ale nauczycielka jest nawet okej.
***
Zająłem swoje miejsce, czyli środkowy rząd i środkowa ławka.
Wyjąłem książkę i zeszyt.
Nauczycielka zaczęłam prowadzić kolejną lekcję o kwasach i ich właściwościach.
Nagle poczułem wibracje mojego telefonu.
Dyskretnie go odblokowałem.
Zobaczyłem wiadomość.
Curly_Hazza - Matma ssie :/
Na moich ustach pojawił się mały uśmieszek.
Tommoxx - Popieram, ale chemia do łatwych przedmiotów też nie należy :/
Curly_Hazza - Jeszcze moja nauczycielka z matmy filtruje ze mną, że też się uwzięła. Dała by sobie spokój.
Tommoxx - Jest za stara ? XD
Curly_Hazza - Nie, ma około 27 lat. Nie w tym rzecz. Po prostu nie kręcą mnie laski.
Moje serce na chwile przestało bić.
Tommox - Czyli jesteś gejem ?
Curly_Hazza - Nom, a ty jesteś hetero ?
Nie mogłem uwierzyć, ledwo mnie zna a jawnie przyznaje się że jest gejem.
Trochę dziwne.
Tommoxx - Też jestem gejem ;)
Curly_Hazza - To jest nas dwóch c:
Tommoxx - Czy ktoś jeszcze to wie ?
Curly_Hazza - Moja mama, siostra, znajomi.
Tommoxx - Wszyscy cię akceptują ?
Curly_Hazza - Tak, a dlaczego mnie by mnie nie akceptować ? To nie moja wina że jestem inny. Nie przeszkadza mi to że lecę na kolesi. U ciebie ktoś wie ?
Tommoxx - Tak, cała szkoła. Przez to praktycznie codziennie dostaję w twarz.
Curly_Hazza - Co za chuje. Wyżywać się na kimś że jest inny. Ich poziom inteligencji został na poziomie zero.
Curly_Hazza - Eh, muszę kończyć :c ta babka znowu zaczyna, help
Nie wiem czemu ale cicho zachichotałem.
Na szczęście w tym samym czasie zadzwonił dzwonek na następną lekcję.
Że co ?
Nie możliwe żeby tak szybko zleciał czas.
***
Szkoła szkoła i po szkole.
Wracałem wolnym krokiem do domu.
Dzisiaj postanowili walić w mój brzuch, w skutek czego powstanie tam wielki fioletowy siniak.
***
Wszedłem do domu.
Usłyszałem jak ktoś coś gotuję, dziwne.
Wszedłem do kuchni i zobaczyłem moją mamę robiącą obiad.
- Cześć.
Na moje przywitanie odwróciła się do mnie z uśmiechem na twarzy.
- Witaj Lou. - Powiedziała radośnie i wróciła do gotowania.
- Skończyłaś dzisiaj wcześniej ?
- Tak, postanowiłam nie siedzieć dzisiaj tak długo.
- Okej.
- Zaraz będzie obiad.
- Nie jestem głodny. Pójdę się położyć.
- Jak chcesz skarbie. Zostawię ci, na wypadek gdybyś póżniej zgłodniał.
- Dzięki.
***
Wszedłem do mojego pokoju.
W środku umierałem z bólu.
Po moich policzkach poleciały łzy.
Położyłem się na łóżku.
Odblokowałem telefon.
Curly_Hazza - Możesz mi zdradzić swoje imię ?
Tommoxx - Louis, a twoje ?
Curly_Hazza - Harry
Curly_Hazza - Wszystko z tobą okej ? Czy jednak cię pobili ?
Tommoxx - Niestety. Oberwałem dość mocno w brzuch.
Curly_Hazza - Przykro mi :c, chciałbym ci pomóc.
Przyjemnie ciepło rozeszło się w moim brzuchu.
Tommoxx - Nic mi nie będzie.
Nie dostałem już odpowiedzi.
Musiałem choć na chwilę się przespać.
***
Tydzień później.
Dużo się wydarzyło w ostatnim czasie.
Zaprzyjaźniłem się bardziej z Harrym.
Pisaliśmy ze sobą praktycznie non stop.
Nawet wysłał mi swoje zdjęcie.
Muszę przyznać że nikogo bardziej gorącego nie wiedziałem.
***
Curly_Hazza - Lou, nie uwierzysz !!! Przeprowadzam się do Londynu ;)
Dosłownie zaciąłem się.
Tommoxx - Cieszę się :)
Curly_Hazza - Będę chodził do liceum imienia Leonarda, do klasy 1E. W końcu będziemy mogli się spotkać.
Myślałem że zaraz zemdleje.
Tommoxx - Okej ;), ja już idę, papa c:
Nie wiedziałem co mam teraz zrobić.
***
Wstałem jak zwykle rano, strasznie chciało mi się spać.
Po tym ostatnim incydencie nie miałem kontaktu z Harrym.
Zdjąłem moje dresy.
Zastąpiłem je czarnymi rurkami, szarą koszulką i granatową bluzą.
Wziąłem plecak.
Zszedłem do kuchni.
Moja mama ostatnio mam inne zmiany, więc ma trochę więcej czasu dla nas.
Na blacie leżały przygotowane kanapki do szkoły.
Schowałem je do plecaka oraz butelkę wody.
Ubrałem jeszcze moje kochane czarne vansy i wyszedłem z domu.
***
Dzisiaj zaczynam historią.
Coś bardziej sensownego.
***
Wszedłem do klasy równo z dzwonkiem.
Zająłem moje miejsce.
W tej sali siedziałem przy oknie, więc mogłem podziwiać widoki za oknem.
Po pięciu minutach usłyszałem jak nauczyciel wchodzi do klasy.
Nie zwróciłem na niego uwagi. Mój wzrok był spuszczony na moje notatki.
- Moi drodzy, to jest wasz nowy kolega Harry Styles.
Moje oczy rozszerzyły się.
Błagam, niech to nie będzie ten Harry Styles.
Podniosłem wzrok.
Niestety moje prośby nie zostały wysłuchane.
Chłopak wyglądał teraz zjawiskowo.
Po protu czysta perfekcja.
Wracając.
Bałem się.
Przecież on zna moje nazwisko.
Może się skapnąć.
Nie chcę żeby kolejna osoba się ze mnie śmiała.
Przecież on to mógł robić tylko na żarty.
Nie wysyłałem mu mojej twarzy, ale przecież mam swój rozum.
Natomiast pisałem mu że mam niebieskie oczy i brązowe włosy.
Tak, już po mnie.
Znów spuściłem wzrok na moje notatki.
Zajął miejsce za mną.
Poczułem dźwięk wiadomości, ale postanowiłem to zignorować i zacząć słuchać na lekcji.
Do końca dnia starałem się go unikać.
***
Właśnie miałem wychodzić ze szkoły, kiedy nagle wyskoczył przede mną Harry.
- Cześć Lou. - Wesoły uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- H-Hej.
Popatrzyłem mu się w prosto w twarz.
Jego szmaragdowego oczy prześwietlały mnie wzrokiem.
Bardzo powoli zmniejszał po między nami odległość.
Wbrew pozorom wcale się nie odsuwałem.
Był wyższy ode mnie praktycznie o głowę.
- Nie mogę uwierzyć że w końcu się spotykamy. - Szeroko się uśmiechnął.
- Nie wiem o czym ty mówisz.
- Przestań udawać. Cały dzień pytałem się czy ty jesteś ten Louis Tomlinson z którym tak przyjemnie mi się pisało i o którym wiem prawie wszystko. Przepraszam że do ciebie nie pisałem, ale przeprowadzka trwała i nie było za bardzo czasu.
Nie było co kłamać.
- Też się cieszę że cię widzę.
Nie wiem kiedy, nie wiem jak.
Ale jego usta znalazły się na moich, oddałem pocałunek.
Jego dłonie znalazły się na moich biodrach.
Przyciągnął mnie bliżej do siebie.
Swoje dłonie oparłem na jego klatce piersiowej.
Wiem że to dziwnie zabrzmi, ale czułem się w tym momencie lepiej niż kiedykolwiek.
Kiedy zabrakło nam powietrza, oparł swoje czoło na moim.
- Nawet nie wiesz jak bardzo chciałam zlać dzisiaj tych wszystkich debli za bicie mojego Lou. Nie martw się kotek. Nigdy nie pozwolę na to żeby choćby się tknęli. - Szepnął.
Mój uśmiech był szerszy niż nigdy do tond.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro