Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bazyli x Marian

POV Marian

Wkurza mnie ta dziunia Eliza*. Już od miesięcy przystawia się do Bazyla. Jest taka niska, zawsze uśmiechnięta i w ogóle. Zrzygać się można ze słodkości. I jeszcze te jej brązowe oczka, patrzące na ciebie, jakby nie rozumiały, co się właściwie dzieje. Nie denerwowałby mnie jeszcze tak bardzo ten demon, gdyby nie to, że ciągle, bez ustanku klei się do Bazylego jak popieprzona. Ogólnie staram się być tolerancyjny w stosunku do wszystkich, ale ona to już przesada. Ciągle opowiada gdzie to nie była i czego nie robiła, żeby mu zaimponować. Dlaczego tak jej nienawidzę? No więc tak jakby lubię Bazyla. Ale nie tak jak przyjaciela. Tak, jakoś inaczej. Nie umiem tego opisać. Po prostu, kiedy na niego patrzę, to od razu robi mi się tak ciepło na sercu. Ale gdy tylko widzę ją, od razu pojawia się w mojej głowie chęć mordu. Ale Bazyl wydaje się zadowolony z jej towarzystwa. Słucha wszystkiego, co mówi i ogólnie mam wrażenie, że podoba mu się. Nie wiem już co myśleć.

POV Bazyl

Ugh.. Czy ona mogłaby się wreszcie ode mnie odczepić? Zachowuje się jak dziecko. Za każdym razem przychodzi do mnie się czymś pochwalić. Nie chcę jej zranić, wiec udaję zainteresowanego, ale tak na prawdę, to mam już dość. Mówiłem jej sto razy, żeby się odczepiła, ale ona dalej swoje. Nie rozumiem. Czy ona nie może przyjąć do wiadomości, że lubię kogoś innego? Czy to naprawdę takie trudne? Zrozumieć, że nie interesują mnie dziewczyny? Tak szczerze, to podoba mi się jeden chłopak z naszej klasy. Jest wysoki i silny, ale zarazem bardzo czuły i uprzejmy. Zawsze, kiedy o nim myślę, zaczynam się rumienić. Byłem tak pogrążony w myślach, że nawet nie spostrzegłem, kiedy wpadłem na kogoś. Okazało się, że był to Marian. Oh, właśnie Cię szukałem, choć.-To powiedziawszy zaciągnąłem go do męskiej szatni. Słuchaj, już od bardzo dawna, chciałem cię o to spytać, ale jakoś nie było okazji i w ogóle.-Znowu się zarumieniłem. Słuchaj, bo podoba mi się jeden chłopak i chcę go gdzieś zaprosić, no wiesz, ale nie wiem jak mu to powiedzieć i... Wiesz...  

A, tak z ciekawości. Kto to jest?-Czy on się, zarumienił?

To... To jest... Ch-Chodzi o Tomka.-Wyjawiłem, rumieniąc się przy tym jak pomidor.

Aha.-Usłyszałem tylko w odpowiedzi. Marian zabrzmiał na... zawiedzionego? No, to co, może jutro spotkamy się tutaj na długiej przerwie, żeby omówić wszystko i zaplanować?-Zaproponował.

Okej! To do jutra!-Pożegnałem się wesoło i odszedłem.








*W klasie nie ma nikogo o takim imieniu. Po prostu wymyśliłam sobie taką postać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #oneshot