Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Anita x Bazyli

od razu mówię - nie będę wyjawiać kto zamawiał, bez wyraźnej prośby tej osoby.

ten ship jeszcze nie ma nazwy, jeśli masz jakiś pomysł - pisz w komentarzach/na priv

POV Anita

Już od jakiegoś czasu podkochuję się w takim jednym chłopaku. Ma na imię Bazyli. Kruczo czarne włosy, brązowe oczka w których bardzo łatwo się zgubić. Lubi rysować, tak jak ja. Boże. Te jego rysunki są tak piękne. Dopracowane w najmniejszych szczegółach. Idealne, zupełnie jak ich twórca. Ale ja nie o tym. Niedługo walentynki i mam plan wysłać mu walentynkę. Nie wiem jak zareaguje, więc się nie podpiszę. Tylko jest jeden problem. W zasadzie to jest ich trochę więcej, ale ten jest największy. Nie wiem co mu napisać. "Kocham cię"? No, krótkie, zwięzłe i na temat, ale wydaje mi się zbyt proste i wyświechtane. Może coś dłuższego? Sorry, nie jestem Zochą, nie umiem. O! Mam pomysł. narysuję mu coś. ale co? Kurwa! Co mu narysować? 🎵Co mu narysować? Co mu się spodoba? 🎵 Już wiem. Narysuję jego. tu kreska, tam kreska. No ja pierdole! Czemu ja nie umiem rysować?! Dobra, czekaj widziałam ostatnio reklamę kursu rysowania twarzy, zapiszę się.

time skip - po pierwszej lekcji z kursu

Nauczyciel jak zwykle mnie wkurwiał. Czemu wszyscy nauczyciele tacy są? Najpierw baba od majcy, a teraz on. Boże. Przynajmniej udało mi się narysować Bazyla jakoś przyzwoicie. Właśnie wychodziłam i zgadnijcie kogo spotkałam. Bazylego. No oczywiście. Jak tylko mnie zauważył, podszedł i zapytał co ja tu robię. Nie no ja jebie. przecież nie powiem mu, że mi się podoba i właśnie przyszłam tu go narysować, nie? O kurwa, KuRWa, KURWA. nie powiedziałam tego na głos prawda?! PRAWDA?!? Nie no, ja to zjebana jakaś jestem. Teraz Bazyli stał osłupiały przede mną. przez chwilę rozważałam spierdolenie stąd i niepokazywanie się w szkole przez jakiś czas, ale w tym momencie chłopak sięgnął po mój rysunek. Nie zdążyłam nic zrobić, a on już oglądał moje "dzieło". bałam się co powie. to była chyba najdłuższa sekunda w moim życiu. Po chwili Bazyl jednak oddał mi rysunek i spytał od jak dawna chodzę na ten kurs. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że to moja pierwsza lekcja, a on tylko się lekko uśmiechnął, powiedział "widać" i odszedł. Całą drogę do domu powstrzymywałam szloch. Dopiero kiedy byłam już w swoim pokoju, rozpłakałam się. Zranił mnie. I to mocno. Łzy zamazywały mi obraz. Ostatnim co zobaczyłam, był czarny motyl, wlatujący przez otwarte okno. Jebana kurkuma.

mam nadzieję, że jest spoko. w razie czego imiona są zmienione.

pa pa kitełki ^-^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #oneshot