Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Yukimura x Taiyou


Dla.....

Mam nadzieję, że się spodoba.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



- Taiyou?! Gdzie jesteś Taiyou?!

Fuyuka - pielęgniarka szpitala w Inazuma Town szukała właśnie jednego z pacjentów. Chłopak nie lubił siedzieć w swojej sali, nudziło mu się tam samemu. Wolał porozrabiać. Amemiya Taiyou - bo tak się nazywał, był chory od dzieciństwa i całe swoje życie przebywał właśnie w tym szpitalu. Nic dziwnego, że ciągle uciekał.

Amemiya ukrył się na dziedzińcu za drzewem. Usiadł i patrzył w trawę. Jego życie było naprawdę nieciekawe i pozbawione smaku, od pewnego czasu czuł się samotny.

- Tutaj jesteś!!

- ... - wstał gwałtownie i podszedł do Fuyuki.

- Chodź, wracamy. Zaraz musisz wziąć leki.

- Nie chce... Jeszcze chwilę, proszę. Potem znowu będę musiał tam siedzieć cały dzień, sam!

- Nie, nie będziesz musiał - uśmiechnęła się do niego

- Ale jak to? Będę mógł wyjść?!

- Nie, będziesz miał kolegę na sali. Chłopak miał wypadek samochodowy, jak na razie ma nieuruchomione nogi i nie może chodzić. Przyda mu się.....emmm...- Rozejrzała się, Taiyou już przy niej nie było - No i gdzie on znowu polazł?!

Pomarańczowowłosy biegł z powrotem do swojej sali, chciał jak najszybciej zobaczyć tego chłopca i się z nim zaprzyjaźnić. W końcu będzie miał towarzystwo, będzie z kim pogadać. Wszedł powoli do pokoju, na przeciwko drzwi stało puste niegdyś łóżko, teraz było zajęte. Spod kołdry wystawała fioletowa czupryna, obok łóżka stał wózek. Podszedł powoli, stanął obok i schylił się by, ujrzeć jego twarz. Chłopak patrzył zdziwionym i trochę wystraszonym wzrokiem na Taiyou.

Pomarańczowowłosy delikatnie się zarumienił. Jego nowy kolega miał piękne rysy twarzy i niesamowite oczy.

- Hej, jak się nazywasz?

- Emm...

- Emmm? Bardzo oryginalne imię! - zaśmiał się Amemiya

- Co? Nie.... Jestem Yukimura Hyouga, a ty?

- Amemiya Taiyou - uśmiechnął się -  Co Ci jest?

Yuimura opowiedział trochę o sobie i o tym co go spotkało. Nie mógł poruszać nogami, ale lekarze dawali mu 99% na to, że odzyska w nich władzę. Wszystko miały wykazać jutrzejsze badania. Potem Taiyou opowiedział co nie co o swoim ''wspaniałym'' życiu. Okazało się, że oboje kochają piłkę nożną, mieli, więc temat na długie nocne rozmowy.

~~~~

Następnego dnia gdy rudzielec się obudził od razu zerknął na łóżko obok. Jego nowego kolegi nie było, pewnie zabrali go na badania, pomyślał i wstał. Podszedł do lustra, wziął ze szafki szczotkę i zaczął czesać swoje piękne włosy. Podczas tego rozmyślał o Yukimurze, wydawał mu się on taki wspaniały, idealny, bez wad... Zauroczył się w nim, a raczej zakochał od pierwszego. Usiadł z powrotem na łóżku i czekał na swego ukochanego.

Nagle do sali weszła Fuyuka z wózkiem na, którym siedział bliski płaczu Hyouga. Posadziła go na łóżku i wyszła.

- Hej, coś się stało? Źle wyglądasz....

- Ja.... ja....

- Okej?

- Ja już nigdy nie będę mógł chodzić!! - zaczął płakać

Amemiya od razu do niego podszedł i lekko go przytulił. Bał się, że go odtrąci, ale Yukimura tego nie zrobił tylko mocno się w niego wtulił.

- Już nigdy nie będę chodził, biegał, grał w piłkę!!!

- Spokojnie, nie płacz... Proszę - głaszcze go po głowie

- Chce umrzeć!! Nie chce żyć!!!

- Przestań, nie mów tak!

Taiyou przytulił go mocniej, próbował pocieszyć. Po jakimś czasie Yukimura zasnął w jego ramionach. Położył go i przykrył kołdrą. Usadowił się obok, patrzył na jego piękną i jeszcze mokrą od płaczu twarz. Przejechał  kciukiem po jego ustach, nachylił się nad nim. Nie mógł się oprzeć i delikatnie go pocałował. O dziwo Hyouga nie spał, otworzył oczy.

- Zrób to jeszcze raz...Proszę...

Amemiya był zdziwiony, że on nie spał i się na niego nie wkurzył, tylko poprosił o powtórkę... Nie myślał dłużej tylko ponownie złączył ich usta w delikatnym i słodkim pocałunku. Yukimura objął go rękami i trzymał by, ten nie przestawał go całować. Jednak pomarańczowowłosy odsunął się powoli i spojrzał mu w oczy.

- Yukimura, ja cię-

- Ciiii - uciszył go już uśmiechnięty Hyouga

Ja ciebie też, a teraz całuj dalej <3


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro