Yukimura x Fubuki
Dla....
Tak, wiem, jestem leń XD. Ostatnio mało wrzucam, heh
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Był piękny dzień, wiał delikatny wiaterek, było dosyć ciepło. Śnieg skrzypiał pod nogami fioletowowłosego chłopaka, a niewielkie promienie słoneczne padały na jego twarz.
Yukimura Hyouga - bo tak miał na imię, szedł właśnie do swojego senpai'a z niezapowiedzianą wizytą. Sam mu powiedział ''Wpadaj kiedy chcesz!'' no to zaraz do niego wpadnie niczym burza. Otóż postanowił wyznać mu wreszcie swoje uczucia, zakochał się w nim od pierwszego wejrzenia. Na początku próbował jakoś go sobie wybić z głowy, bo przecież jest od niego starszy i do tego to jego trener, ale się nie udało, z każdą chwilą coraz bardziej pragnął jego zainteresowania, a nawet dotyku. Wpadł po uszy.
Dotarł pod jego dom, przełknął śline i niepewnie zapukał do drzwi. Czekał parę minut, jednak nikt nie odpowiadał. Czyżby go nie było? A może właśnie jest ktoś u niego i....! Przez głowę Yukimury przedarło się wiele myśli. Przypomniał sobie o kluczach, które sobie dorobił i szybko otworzył drzwi i bez wahania wtargnął do środka.
Rozejrzał się po pokoju, wydawało się być pusta. Wszedł powoli na górę, czuł się jak jakiś włamywacz, ale czego się nie robi dla miłości, prawda?
Wszedł do łazienki potem sypialni, a następnie do jego gabinetu i właśnie tam go znalazł. Wykończony pracą Shirou spał sobie spokojnie na fotelu. Hyouga aż się uśmiechnął na jego widok, wyglądał tak pięknie, podszedł do niego i objął jego twarz rękami. Nie potrafił oprzeć się pokusie i złączył ich usta w długim pocałunku.
Po chwili otworzył trochę oczy, chciał ujrzeć jego śpiącą twarz, w tedy właśnie się zorientował, że Shirou już nie śpi. Patrzyli sobie zdziwieni w oczy, żaden z nich nie zdołał się ruszyć i przerwać pocałunku.
Szarooki posadził go sobie na kolanach i objął pogłębiając pocałunek, Yukimura się zdziwił, ale nie zamierzał pytać, po prostu cieszył się chwilą.
Mry mry :3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro