"Przegrany obiad" Mia x Liam
- Uhh... Liaaam... Nie... Proszę... - niebieskooka od 15 minut narzekała, próbując zrobić coś z panującą sytuacją. - Zostaw! Nie rób! Nie! Nie no weź, no!
- Jestem w tym lepszy, mówiłem ci przecież. - na twarzy bruneta pojawił się ogromny banan.
- Wcale, że nie... Masz... Masz dzisiaj po prostu farta i tyle! - blondynka próbowała właśnie uderzyć stolikiem postać chłopaka, jednak nie udało jej się to i chłopak wygrał kolejną rundę.
- Wiesz... Wygrywam 9:4, jeszcze raz wygram i robisz mi obiad, bo nic dzisiaj nie jadłem, okej? - spojrzał na leżącą koło niego na podłodze dziewczynę, czekając na odpowiedź.
- Jasne, ale co jeśli teraz to ja wygram? - teraz to dzieczyna spojrzał na siedzącego po turecku obok niej na podłodze bruneta.
- Jeśli to ty wygrasz, too... służę ci przez tydzień, pasuje?
- No... Może być. - powiedziała, trochę się ociągając po czym ponownie wzięła do ręki konsole - Gotowy?
- Gotowy, zaczynamy. - 19-latek pokiwał twierdząco głową, rozpoczynając tym tym samym grę. 10 minut później dziewczyna stała do niego tyłem przy lodówce, zastanawiając się co ugotować chłopakowi na obiad. Wzięła potrzebne produkty i wymijając zadowolonego z siebie chłopaka położyła wszystko kawałek dalej na blacie kuchennym. Do jej uszu dotarł cichy chichot mężczyzny. No cóż, nastepnym razem nie da mu wygrać. Oparła się dłońmi o blat, nadal stojąc tyłem do chłopaka. Owszem, dotrzyma obietnicy i zrobi mu ten pieprzony obiad, ale nie odezwie się do niego nawet słowem. Nagle poczuła jak czyjeś silne ręce mocno oplatają ją w talii. Chłopak przytulił się do jej pleców opierając głowę na ramieniu dziewczyny. Na poliku dziewczyny pozostawił mokry ślad po całusie. Chłopak, nie widząc żadnej reakcji dziewczyny, tylko cicho westchnął i obrócił niebieskooką tak, by stała przodem do niego. Chwycił jej twarz w swoje dłonie i delikatnie obrócił, żeby patrzyła prosto w jego oczy. Swoimi wargami delikatnie musnął jej pełne usta. Nie widząc sprzeciwu z jej strony, zaczął pogłębiać pocałunek. Blondynka delikatnie rozchyliła usta, na co chłopak wsunął język do środka. Delikatnie przejechał językiem po jej podniebieniu. Nagle dziewczyna odsunęła się od chłopaka. Ten spojrzał na nią zdziwiony i posłał jej pytające spojrzenie. Mia odepchneła bruneta i ruszyła w stronę korytarza. Zaczęła ubierać kurtkę, buty i już miała wychodzić, kiedy nagle poczuła czyjąś rękę na swoim nadgarstku.
- Mia... G-gdzie ty idziesz? Jesteś zła? Zrobiłem coś nie tak? Dlaczego wychodzisz? Mia, do cholery! Odpowiedz mi!
- Patrząc na ciebie przypominało mi się, że nie mamy jajek. Chciałam iść po nie do sklepu. Puścisz mnie? - zdziwiony chłopak puścił jej nadgarstek, po czym od razu wyszła.
*time skip*
- Mia... Możesz mi powiedzieć, jak brak jajek może kojarzyć ci się ze mną..? - dziewczyna spojrzała na bruneta i posłała mu tylko ogromny uśmiech, uciekając szybko do łazienki. Zamknęła za sobą drzwi po czym osunęła się po nich na podłogę śmiejąc się jak opętana. Po chwili usłyszała donośny śmiech chłopaka i wiedziała już, że kiedy stąd wyjdzie, nie ochroni się przed łaskotkami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro