Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

👨‍👨‍👦 family 👨‍👨‍👦

Omegaverse, mpreg
Iwaoi fluff 😗💕

~~
Oikawa pov.

Leżąc na łóżku z samego rana znów poczułem odruchy wymiotne. W miarę szybkim tempie wstałem z łóżka, a potem pobiegłem do łazienki żeby na ostatnią chwilę zdążyć zwrócić zawartość żołądka do toalety. Na początku myślałem, że się czymś zatrułem, jednak trwało to już za długo, zacząłem podejrzewać, że wcale nie jestem chory.

Próbując nie martwić Hajime ukrywałem fakt złego samopoczucia i cieszyłem się z tego, że on wstaje wcześniej, niż mnie budzą poranne nudności. Dzięki temu nie zauważył niczego dziwnego, a ja mogłem upewnić się co do przyczyny moich dolegliwości.

Chcąc odgonić ciągłe myśli potrząsnąłem głową, odszedłem od toalety, a potem stanąłem przez umywalką. Odkręciłem kurek i włożyłem ręce pod lecącą wodę. Nachyliłem się i przemyłem swoją piękną twarz chłodną wodą, co do końca mnie rozbudziło i pozwoliło poczuć się rześko. Po przetarciu twarzy ręcznikiem, jak co rano wziąłem szczoteczkę i zabrałem się za mycie zębów. Chciałem również pozbyć się nieprzyjemnego smaku, który pozostał w ustach po wcześniejszym zwróceniu zawartości żołądka.

- 'Kawa, długo zamierzasz tam siedzieć? - Wzdrygnąłem się zaskoczony, usłyszawszy głos zza drzwi. Nie zarejestrowałem wcześniej żadnych kroków, więc nie spodziewałem się, że podszedł pod łazienkę.

- Zaraz wyjdę - odpowiedziałem mu i pospieszyłem się z wykonywaną czynnością.

Po moich słowach zapadła cisza, dzięki czemu mogłem usłyszeć westchnienie, a potem oddalające się kroki, które prawdopodobnie kierowały się w stronę kuchni.

W końcu odłożyłem szczoteczkę na swoje miejsce, przepłukałem usta i przed wyjściem spojrzałem ostatni raz w lustro. W odbiciu zobaczyłem to co zawsze z samego rana, czyli totalny nieład panujący na mojej głowie, jednak postanowiłem zająć się tym trochę później. Ostatecznie odkluczyłem drzwi i otworzyłem je, a potem wszedłem przez nie do sypialni.

Nie spodziewałem się jednak, że Iwa będzie siedzieć na łóżku i na mnie czekać. Więc gdy pojawiłem się w zasięgu jego wzroku, zaczął intensywnie mi się przyglądać, jakby chciał wywiercić we mnie dziurę na wylot. Trochę mnie to spłoszyło, zważywszy na to, że próbowałem ukryć wszelakie dolegliwości przed nim.

- Wszystko z tobą w porządku 'Kawa? - Iwa spojrzał na mnie zmartwiony, a potem wstał ze swojego miejsca.

- Oczywiście, Czemu pytasz? - Byłem pewny, że niczego nie zauważył, jednak chyba nie doceniałem jego spostrzegawczości.

- Wydaje mi się, że coś dziwnego się z tobą dzieje. Wcześniej ciężko cię było z rana dobudzić, a teraz widzę cię na nogach chwilę po tym jak ja wstanę - odpowiedział mi na moje pytanie, a ja już wiedziałem, że potrzebuję dobrej wymówki.

- Oh? To nic takiego, nie przejmuj się tym! - Uśmiechnąłem się w jego stronę. - Po prostu jakoś mam ochotę wstawać wcześniej. - Iwa-chan zmarszczył brwi w geście niedowierzania, ale ostatecznie tylko westchnął i nie ciągnął tematu.

Przez chwilę panowała między nami cisza, wpatrywaliśmy się jedynie w siebie, ale ja ostatecznie parsknąłem śmiechem.

- No i co cię tak bawi? - spytał, przewracając przy tym oczami.

- Mnie? Nic... - Wystawiłem język w jego stronę, a potem ruszyłem w stronę kuchni. - Głodny jestem, chodźmy zjeść śniadanie. - Nie czekając na jego odpowiedź zniknąłem za rogiem, wiedząc, że i tak za mną pójdzie.

Nie pomyliłem się, wchodząc do kuchni nie musiałem długo czekać aż mój ukochany również się w niej pojawi. Po szybkim ustaleniu doszliśmy do wniosku, że dzisiaj Iwa zrobi śniadanie, co mi odpowiadało. Tak więc usadowiłem się przy blacie kuchennym w oczekiwaniu na jedzenie.

- A właśnie! Idę dzisiaj z 'Tsumu na miasto, bo dawno się nie widzieliśmy! - oznajmiłem z uśmiechem i miałem nadzieję, że nie wyczuje w tym kłamstwa.

- Mhm, w porządku. Wybieram się potem na siłownię, więc mogę cię gdzieś podrzucić jeśli chcesz - odpowiedział, na co ja kiwnąłem przecząco głową.

- Nie trzeba, akurat mam dzisiaj ochotę na spacer. - Chcąc uniknąć zbędnych pytań, wstałem od stołu, rzuciłem "zaraz wracam" i ruszyłem w stronę naszej sypialni.

Nie mając do niej daleko, chwilę później byłem już w środku. Wziąłem leżący na szafce nocnej telefon i odblokowałem go, a potem otworzyłem chat z Atsumu i wystukałem wiadomość.

------

Yahoo 'Tsumu! Mogę mieć do ciebie prośbę? :BabyKawa


'Tsumu 💕: Hej 'Kawa, zamieniam się w słuch.

Gdyby ktoś pytał to jestem z tobą na mieście, dobra? Wytłumaczę ci to później. :Babykawa

'Tsumu 💕: Ohoho, dobra, ale chce potem wiedzieć o co chodzi!

Dzięki! Pogadamy później, Iwa-chan woła. :Babykawa

------

Wyłączyłem telefon i odłożyłem go z powrotem na stolik. Zadowolony z siebie udałem się w powrotną podróż do kuchni na śniadanie.

- time skip -

- Wychodzę! - wykrzyknąłem w stronę pomieszczenia, gdzie pewnie szykował się Iwa-chan, i zamknąłem za sobą drzwi.

Chcąc się najpierw przejść ruszyłem w stronę parku, który znajdował się niedaleko. Wystarczyła tylko chwila, żeby moja pełna myśli głowa zauważyła, że już znajduję się pod koronami drzew, które dumnie pięły się ku górze. Cień rzucany przez dość gęste liście, oraz ciepła temperatura sprawiały, że łatwiej było mi się uspokoić przed dotarciem do miejsca docelowego.

Wydaje się, że to co zamierzam zrobić jest prostym zadaniem, jednak nie mogłem powstrzymać się przed nadmiernym myśleniem. Musiałem się jednak skupić, bo nie chciałem teraz spotkać nikogo znajomego, bo mój plan mógłby się wtedy posypać.

W końcu, gdy dotarłem do bramy wyjściowej po drugiej stronie zielonego terenu, mogłem z daleka dostrzec budynek do którego zmierzałem. Będąc szczerym to nie chciałem tam iść, jednak było to konieczne. Dałem sobie chwilę, a potem wszedłem do środka.

- Dzień dobry! - powiedziałem do młodej aptekarki stojącej za ladą.

- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - spytała z uśmiechem.

- Uhm, mógłbym prosić test ciążowy? - Bardziej spytałem niżeli stwierdziłem, przez co zabrzmiałem dość niepewnie.

- Oczywiście, już podaję. - Kiwnęła głową i odeszła od swojego miejsca. Jednak nie minęła chwila, a zaraz wróciła z małym, podłużnym pudełeczkiem w ręce.

- Płatność kartą - powiedziałem, a miła ekspedientka kiwnęła głową i włączyła terminal.

Po zapłaceniu i odebraniu od niej testu, pożegnałem się i wyszedłem z apteki. Przyjrzałem się szybko pudełeczku, a potem schowałem je do kieszeni, tak aby nikt go nie widział.

Wracając do domu coraz bardziej stresowałem się na myśl o wykonaniu go. Oczywiście cieszyłbym się gdyby wyszedł pozytywny, jednak z drugiej strony miałem co do tego wiele obaw. Chciałem stworzyć z Hajime rodzinę, jednak przerażała mnie myśl, że może on nie chce mieć dziecka. Nigdy nie rozmawialiśmy o tym i w aktualnej sytuacji było mi to nie na rękę. Jednak niezależnie od wyniku wszystko będzie dobrze, prawda?

Po dotarciu do domu i rozejrzeniu się czy na pewno nigdzie ma ma mojego narzeczonego, w końcu ruszyłem do łazienki aby wykonać test. Po dokładnym zapoznaniu się z ulotką i tym jak poprawnie tego użyć, w końcu zebrałem się w sobie i to zrobiłem.

Odstawiłem test na bok, żeby odczekać chwilę i zdenerwowany odwróciłem wzrok. Koniec końców ciekawość wygrała i ostatecznie spojrzałem w tamtą stronę i oniemiałem.

Na teście widniały dwie czerwone kreski. Po pierwszym szoku w moich oczach pojawiły się łzy, a na moich ustach zagościł szeroki uśmiech. Cieszyłem się, że wyszedł pozytywny i na tę chwilę nie martwiłem się niczym.

Początkowo chciałem wrzucić post na Instagrama, żeby podzielić się moim szczęściem, jednak powstrzymałem się. Doszedłem do wniosku, że jako pierwszy powinien dowiedzieć się przyszły ojciec i nawet wiedziałem jak chcę mu przekazać nowinę. Iwa-chan ma za dwa tygodnie urodziny i to w ten dzień mu powiem, do tego czasu muszę utrzymać to w tajemnicy. (oh man, dostać na urodziny prezent, który sam zrobiłeś xDD dop. autorka)

- time skip -

Im więcej Iwa nabierał podejrzeń, tym trudniej było ukrywać poranne nudności, oraz wzrastające z każdym dniem rozdrażnienie. To dopiero sam początek ciąży, a już nie jest łatwo. Mam jednak nadzieję, że jak już Iwa-chan będzie wiedzieć, to mi pomoże i będzie dużo lżej.

Na razie jednak musiałem odsunąć od siebie wszystkie myśli, bo dzisiaj był ten wyczekiwany przeze mnie dzień, a dokładniej urodziny Hajime! Z tego względu musiałem się jakoś wydostać spomiędzy owiniętych wokół mojej talii muskularnych ramion. Chciałem wstać i zrobić dla nas śniadanie, jednak okazało się to trudniejsze niż początkowo zakładałem.

Ostatecznie jednak udało mi się uwolnić tak, aby go nie obudzić i po cichu wyszedłem z sypialni. Wyjątkowo dzisiaj nie czułem nudności, co naprawdę mnie ucieszyło, pewnie nasze maleństwo też cieszy się z urodzin jego tatusia!

Uśmiechnąłem się do siebie na tę myśl, mimo wszystko cieszyłem się na myśl o byciu ojcem i miałem nadzieję, że Iwa będzie tak samo szczęśliwy jak ja... A co jeśli nie?

Uh, nie mogę sobie teraz pozwalać na takie myślenie, muszę się skupić na moim zadaniu, zanim Hajime obudzi się i zauważy mój brak w łóżku.

Będąc w kuchni zabrałem się za śniadanie, aczkolwiek nie potrzebowałem na to dużo czasu, gdyż większość rzeczy przygotowałem dzień wcześniej z tego względu, że rano zajęłoby to za długo.

Najpierw wziąłem drewnianą tacę. Ułożyłem na niej talerz z Croissantami, dwie miseczki, gdzie jedna została wypełniona owocami, a druga dżemem truskawkowym. Obok postawiłem nasze ulubione owsianki, a w rogach tacy postawiłem kubki z kawą.

Tak przygotowane śniadanie wziąłem ze sobą i ruszyłem z powrotem do sypialni.

Wchodząc do środka z ulgą stwierdziłem, że mój ukochany jeszcze śpi. Chcąc go obudzić, najpierw odłożyłem jedzenie na stojący obok stolik, a potem usiadłem na łóżku koło niego. Uśmiechnąłem się na ten widok, Iwa wygląda uroczo kiedy śpi. Mimo to, postanowiłem przerwać jego sen, oczywiście na swój sposób.

Schyliłem się w stronę jego twarzy i zacząłem składać delikatne pocałunki. Nie omijając żadnego miejsca, w końcu dotarłem do jego ust, by zostawić tam tylko jedno muśnięcie, które jednak zostało przedłużone przez Hajime, który zdążył się obudzić. Zamknąłem więc oczy i wtopiłem się w dotyk jego miękkich i przyjemnych warg. W końcu gdy oderwaliśmy się od siebie żeby zaczerpnąć powietrza, otwarłem oczy, dzięki czemu mogłem dojrzeć piękny uśmiech miłości mojego życia.

- Dzień dobry Iwa! - Uśmiechnąłem się do niego, a gdy ten odpowiedział mi tym samym, dodałem. - Zrobiłem nam śniadanie!

Wstałem od nie do końca rozbudzonego chłopaka i wziąłem z powrotem tacę i postawiłem przed nim.

- Mmm, wygląda pysznie - powiedział, patrząc na jedzenie, a potem spojrzał na mnie. - Dziękuję 'kawa.

- Nie ma za co! A właśnie, wszystkiego najlepszego Iwa - powiedziałem i dałem mu krótki pocałunek, a potem się odsunęłam.

Powiedzieliśmy sobie smacznego i zaczęliśmy razem jeść.

- time skip -

Wchodząc do salonu wziąłem głęboki oddech i trochę za bardzo zacisnąłem palce na pudełku, które trzymałem w dłoni. Chciałem być jednak pewny, że jest na swoim miejscu, tak jakby miało za chwilę zniknąć.
- Hej Iwa? - Zacząłem trochę zdenerwowany faktem, że nadszedł ten wyczekiwany przeze mnie moment.

- Co tam 'Kawa? - spytał, a potem odwrócił się w moją stronę żeby na mnie spojrzeć.

- Mam dla ciebie niespodziankę! - powiedziałem radośnie, choć w środku pochłaniała mnie niepewność.

- Oh? - Zanim cokolwiek mógł powiedzieć, wręczyłem mu małe białe pudełko z niebieską wstążką.

- Mam nadzieję, że ci się spodoba haha - zaśmiałem się nerwowo, coraz bardziej chcąc mieć to już za sobą.

Iwa spojrzał na mnie podejrzliwie, a potem rozwiązał tasiemkę i zdjął górną część pudełka. Patrząc do środka mrugnął kilka razy, a potem spojrzał na mnie zszokowany.
Nie przerwana cisza stresowała mnie jeszcze bardziej, a w mojej głowie zaczęły pojawiać się czarne scenariusze.

- Iwa? - powiedziałem, chcąc żeby coś powiedział.

- Moment, to nie jest żaden prank? - spytał niedowierzając.

- Otóż nie tym razem, to co widzisz jest całkowitą prawdą. - Miałem nadzieję, że zabrzmiałem na tyle spokojnie, że nie było widać po mnie zdenerwowania.

Z rytmu jednak wybił mnie cichy śmiech Iwy. Miałem coś powiedzieć, kiedy przesunął się do mnie i a potem przyciągnął do pocałunku, trochę zaskoczony oddałem go, przy tym się uspokajając. Przez ten jeden gest wiedziałem, że już nie mam się czym martwić.

W końcu odsunęliśmy się od siebie, jednak na niewielką odległość, gdyż stykaliśmy się czołami.

- Najlepszy prezent jaki mogłem dzisiaj dostać - powiedział. - Nawet nie wiesz jak się cieszę.

- Też się cieszę, ale nie strasz mnie tak więcej! Myślałem, że będziesz zły - odrzekłem próbując powstrzymać śmiech.

- Czemu miałbym? Przecież wiesz, że nigdy bym cię nie zostawił, a tym bardziej w momencie zostania ojcem. - Tych słów właśnie potrzebowałem i teraz już wiedziałem, że powiedzenie mu tego nie było takie straszne.

- Jak długo wiedziałeś? - spytał po chwili ciszy.

- Hmm, dwa tygodnie - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- I nie powiedziałeś nic wcześniej?

- Stwierdziłem, że poczekam do twoich urodzin i zrobię ci tym niespodziankę! - powiedziałem radośnie, dumny z tego pomysłu. - Choć myślałem, że się domyślasz i nie byłem pewien czy to wypali.

- Bardziej myślałem, że coś ci dolega, szczerze nie pomyślałem, że mógłbyś być w ciąży. - Na jego odpowiedź uśmiechnąłem się, gdyż wiedziałem, że mi się udało.

- To jak teraz już wiesz, to mogę się wszystkim pochwalić! - Gdy wyłapałem jego pytający wzrok, już wiedziałem o co mu chodzi. - Nie powiedziałem nikomu, bo chciałem żeby przyszły tata dowiedział się pierwszy!

Hajime jedynie odpowiedział mi na to uśmiechem, a na jego twarzy dostrzegłem lekki rumieniec.

-Aww, Iwa się rumieni! - zaśmiałem się, przytulając się do niego.

- Cicho 'Kawa. - powiedział udając obrażonego. Nie udało mu się to długo, gdyż po chwili również zaczął się śmiać.

Teraz już tylko nie mogę się doczekać na kolejnego członka rodziny, będzie pewnie jeszcze weselej niż teraz jest!

~~~~
2108 słów enxjek
Początkowo miało to coś koło 700, ale dojebałam na chuja niepotrzebne opisy XDD
Nie ma za co??

Taki fun fact:
Gdy szukałam inspiracji do śniadania dla naszych cudownych chłopów, to macie porównanie

Polska


(Romantic parówy)

Vs

Idk, szukałam po angielsku po prostu XDD


Polska romantyczny kraj 👁👄👁

Anygays-
Mam nadzieję, że wam się podobało.
Następne pewnie wrzucę asanoya, ale idk

Jakie shipy chcielibyście potem? 🥴

~Krwawa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro