Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Yuma x Shu (lemon)

Dla @Zniewolona_Przez_Sny

Uwaga!⚠
Mogą pojawić się wulgaryzmy!!!

Yuma POV:

Jestem wściekły na tego cholernego lenia! Czy on musi zawsze leżeć pod moimi nogami?! Czasem mam wrażenie jakby robił to specjalnie, ale czy mógłby być tak głupi?

W napadzie wściekłości wszedłem do nie tej sali co trzeba... Rozglądłem się po pomieszczeniu i nie mogę uwierzyć, że mam takiego pecha... Wylądowałem w dziurze największego, wkurwiającego  leniwca tej ziemi...W sali muzycznej.

- Co tutaj robisz?- usłyszałem głos tego dupka, tuż przy moim uchu.

- No proszę, wielki książkę Shu powiedział coś innego niż ,,ciszej".- burknąłem, odwracając się w jego stronę. Zapomniałem jakie ma piękne oczy... Stop! Cholera... O czym ja myślę?!

- Co tutaj robisz?- powtórzył pytanie, robiąc jeden krok do przodu, sprawiając, że nasze twarze dzieliło zaledwie parę centymetrów.

- Pomyliłem się, już idę...- wyszeptałem, czując, że moje policzki płoną.

- Nigdzie stąd nie wyjdziesz...

Shu POV:

Uwielbiam patrzeć jak sie rumieni, ma wtedy taki uroczy wyraz twarzy... Cholera, nie mogę się powstrzymać.

- Nigdzie stąd nie wyjdziesz.- powiedziałem pewnie, łapiąc go mocno za pośladki i całując jego usta. Są idealne, takie ciepłe i szorstkie, wprost dla mnie.

Yumusiowi chyba się to spodobało, bo jego ręce też wylądowały na mojej pupie (co ja piszę ;-;), mruknął coś w moje usta, jednak nie zrozumiałem, bo byłem zajęty rozpinaniem jego koszuli.

Gdy w końcu mi się to udało, oderwałem sie od bruneta na chwilę, by podziwiać jego klatkę piersiową. Przejechałem po niej opuszkami palców, zauważając tworzące się w jego spodniach niemałe wybrzuszenie, z resztą nie tylko on miał ten problem.

Szybko rozebrałem się ze swetra i spodni, zostawiając na sobie same bokserki, by nie zepsuć zabawy.

Yuma zrobił to samo i staliśmy tak parę chwil, patrząc się na siebie, prosząc o pozwolenie, by zrobić mu przyjemność. Uzyskałem tę zgodę.

Yuma POV:

Shu podszedł do mnie powoli, klękając przed moim kroczem, drażniąc moje podbrzusze, swym językiem.

Niespodziewanie zdarł moje bokserki, od razu łapiąc moje przyjaciela i wsadzając go sobie do buzi.

- Shu...- wyjęczałem, gdy zaczął nim poruszać językiem. Dlaczego mi się to podoba?

Gdy doszedłem w jego ustach, blondyn zdjął swoje bokserki, popychając mnie na kanapę, tak że na nią spadłem.

- Teraz sprawię przyjemność i mi, i tobie...- wysyczał mi w krocze, dając moje nogi na plecy i wsadzając we mnie palce, by mnie przygotować.

Po chwili, w której nie obyło się bez moich jęków, wbił się we mnie, znowu biorąc mojego członka do rąk.

Shuś poruszał się we mnie coraz szybciej, w tym samym czasie bawiąc się moim przyjacielem, na zmiane ssąc go, to łapiąc i poruszając nim ręką.

- Yuma... Ja zaraz dojdę...- wyszeptał mi do ucha, a ja poczułem, jak rozlewa się we mnie, ciepła maź.

- Ja zaraz też...- powiedziałem, a gdy poczułem, że dochodzę wygiąłem plecy w łuk i doszłem w jego rękach.

- Yumuś...- zaczął Shu, kręcąc jedno, moje pasemko na palec- Kocham cię...

- Ja ciebie też- odpowiedziałem, całując go jeszcze raz i zasypiając w jego ramionach.

Myślałam, że padne pisząc ten rozdział... XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro