Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ayato x reader (lemon)

Dla Nasumi666

(t.z.m.)- temat z matematyki

Siedziałaś na matematyce i odliczałaś minuty do dzwonka, kiedy usłyszałaś donośny głos nauczycielki:

- Zróbcie na poniedziałek projekty o (t.z.m.), dobierając się w pary!- westchnęłaś teatralnie, bo pewnie jak zwykle podejdzie do ciebie Ayato Sakamaki. Szkolny przystojniak i buntownik.

- To co Chichinasi, dzisiaj po lekcjach tutaj.- powiedział do twojego ucha i wyszedł z klasy, nie racząc nawet zapytać cię o zdanie.

Trochę szkoda, że to z nim masz ten projekt, bo nasz Ore-sama nie jest matematycznym geniuszem.

Jak zgadujesz, to ty będziesz robić ten projekt.

~ time skip ~

Zaraz po lekcjach poszłaś do sali, w której byłaś umówiona z czerwonowłosym.

- Ayato?- zapytałaś, wchodząc do pomieszczenia, bo nigdzie nie mogłaś go znaleźć.

- Tutaj Chichinasi...- rozległ się jego głos tuż przy twoim uchu, trochę je nadgryzając. Szybko odeszłaś od chłopaka i usiadłaś na stole, wyciągając piórnik i zeszyt.

- Więc, o czym robimy ten projekt?- popatrzyłaś się wyczekująco na Ayato, jednak on zamiast odpowiedzieć, nachylił się nad tobą, tak że leżałaś pod jego ciałem- Co robisz?!

- Ciszej Chichinasi...- odpowiedział tylko i wpił się w twoje usta, wpychając ci swój język i penetrując twoje usta od środka.

W tym czasie jego ręce zdarły z ciebie bluzkę i biustonisz, zatrzymując się na chwilę na twoich piersiach, gładząc i ściskając je na zmianę. Szybko pozbył się też twoich spodni, zostawiając cię w samych majtkach.

Odczepił się od ciebie na chwilę by ściągnąć swoją koszulę, spodnie i  bokserki, znów się nad tobą pochylając, tym razem wbijając się w ciebie bez przygotowania.

Jako iż nie byłaś przyzwyczajona do takich rozmiarów krzyknęłaś cicho, wiercąc się niespokojnie, lecz po chwili Ayato zaczął się poruszać wchodząc w ciebie coraz głębiej.

- Ayato!- wołałaś jego imię, podczas gdy on dał twoje nogi na swoje plecy i pieścił jeszcze twoje piersi (chora obesja na ich punkcie xd).

Po chwili, kiedy oboje spoceni doszliście w tym samym czasie, przytuliliście się do siebie, ubierając się szybko.

- Mieliśmy robić ten projekt.- powiedziałaś zmęczona, siadając Ayato na kolanach, a on wyciągnął kartkę i mazak.

- Więc rób.- uśmiechnął się do ciebie cwanie, oplatając rękami twoją talię.

- A ty?

- Ja sobie popatrzę jak się męczysz Chichinasi...- odpowiedział, całując cię lekko w usta.

- Też cię kocham Ayato...

Buch, buch kolejny rozdział zwalony z nóg xd.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro