Kastiel x Reader
Nie lubię pisać ,, przeszłaś, zjadłaś" więc będę pisać w pierwszej osobie.
******************************
Motonnie przeciągnełam się i sprawdziłam zegarek. Ósma!!!
Jak najszybciej ubrałam jakieś ciuchy. Że śniadania zrezygnowałam, wziełam sobie jabłko i szybko pobieglam do szkoły... 10 minut do końca lekcji nie warto już iść. Poszłam na dziedziniec i zauważyłam znaną mi czerwoną czuprynę. Siedzial na ławce, słuchał muzyki przez słuchawki z głową mu górze i zamkniętymi oczami. Powoli zaczęłam do niego podchodzić i przytuliłam go od tyłu. Nie odwrócił się... Co jest? Okrążyłam ławkę aby być naprzeciwko niego. N-n-nie oddycha?
-K-kastiel?-powiedziałam z przerażeniem. Zaczęłam panikować, załapałam go za kołnierz i zaczęłam nim szarpać.
-Kastiel!-Zaczęłam krzyczeć, już prawie płakałam. On mnie złapał za rękę i powiedział:
-Pozwoliłem ci mnie przytulać?-powiedział z łobuzerskim uśmiechem. NO NIE!
-Ty ruda małpo myślałam, że coś ci się stało!!!- powiedziałam waląc go w klatkę piersiową, a on się tylko śmiał.
-Dobra dość mam sprawę- powiedział łapiąc mnie za nadgarstki abym przestała go bić.
-No słucham- powiedziałam znudzona.
-Masz jakieś plany na dziś?-zapytał. Serce mi staneło w gardle. Kastiel.Mnie.Gdzieś.Zaprosi?
-N-nie...- powiedziałam jąkając się.
-No to może gdzieś em... Pójdziemy?- widać było, że trudno mu to mówić.
-P-pewnie... Ale gdzie?
-Do kina możemy iść-odpowiedział.
-O-okej... To może o 18?-zaproponowalam.
-Tsa....- Zrobiło się trochę niezręcznie. Dzwonek! Wybawca!!
******************************
Co by tu ubrać... sukienka?NIE. Dobra to może być, spojrzalam na czarne leginsy i biała bluzkę z napisem ,,Never say Fuck" A włosy zwiazalam w kitka takiego em do góry... wiecie o co chodzi.
Usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam na dół otworzyłam drzwi i zobaczyłam Kastiela.
-Choć-powiedział łapiąc mnie za rękę prowadząc do swojego motoru. Zarumienilam się i odwróciłam wzrok, on posadził mnie na siedzeniu na motorze a sam wsiadł za kierownicę. Nie wiedziałam gdzie się złapać. Nie wiedziałam czy Kastiela złapać czy co... Załapałam się za jakieś prążki z tyłu.On się do mnie odwrócił, przewrócił oczami. Wziął moje ręce i położył na jego talii, przez co byłam bardziej czerwona. Kiedy wyruszył trzymałam to tak mocno, że chyba się udusil. Oparłam swoją głowę na jego plecach i zaciągnełam się zapachami jego perfum zamieszanych z zapachem tytoniu. Przymknełam oczy i dałam się ponieść chwilii. Po jakichś 10 minutach byliśmy na miejscu. Najpierw z motoru wyszedł Kastiel, a ja po nim powoli zaczęłam schodzić aby nic mi się nie stało. Weszliśmy do kina, kupiłam sobie żelki a Kastiel jakieś picie. Weszliśmy do sali kinowej. Kastiel wybrał nam miejsce odcięte od świata, w rogu żeby nikt nas nie widział. Po chwili film zaczął się wyświe.... ROMANS?! KASTIEL ZABRAL MNIE NA ROMANS!? Ja chyba śnie! Spojrzałam na niego z przerażeniem. On tylko wzruszył ramionami. Ten film jest nawet ciekawy. Kastiel ziewnął i uniósł ręce do góry i objął mnie ręką.
-Kastiel to już stare zagranie-powiedziałam lekko się uśmiechając. On też się uśmiechnął. Zaczynam się bać... Wziął mnie na kolana i zaczął namiętnie całować. Nie wierzę w co się właśnie dzieje. Najpierw byłam zaskoczona lecz po chwili zaczęłam oddawać pocałunki. Kiedy nie mieliśmy już dostępu do powietrza on powiedział:
-To też było stare zagranie?
******************************
Kastielos Romantikos 👌 Rozdział dedykowany dla xAzelle. :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro