Yandere Kai Chisaki (Overhaul) ♦️
[T.I] już trzeci raz próbowała dodzwonić się do chłopaka, z którym wczoraj była na randce, ale numer i tym razem nie odpowiadał. Młoda dziewczyna opadła na ławkę, rozczarowana kolejny raz. Ma wrażenie, że każdy kolejny facet, z którym się spotyka jest coraz mniej zainteresowany jej osobą. Najpierw dzwonili, pisali i proponowali kolejne spotkania, ale z czasem przestawali do niej odzywać. Sprawiało to, że nasza bohaterka czuła się nie atrakcyjna i odrzucona. [T.I] wzięła głęboki wdech, wybierając numer jedynej osoby, która nigdy jej nie zawiodła.
-Kai... -jęknęła żałośnie- Chłopak mnie wystawił. -ciągnęła z trudem powstrzymując łzy.
Chisaki spojrzał na przerażonego faceta, który z trudem łapał oddech u jego stóp. Patrząc na tego osobnika, nie mógł zrozumieć dlaczego [T.I] chciała się z nim umówić. W jego oczach zdecydowanie na nią nie zasługiwał...
-Zaraz przyjdę. -oznajmił, rozłączając się.
Kai spojrzał z góry na bruneta, wypuszczając powietrze z żalem. Chciał go jeszcze ukarać, ale teraz nie ma już na to czasu, w końcu nie może pozwolić na to, by jego wybranka czekała zbyt długo.
-Dziękuję... -szepnęła [T.I], rozłączając się.
Chisaki nawet nie miał czasu, by rozkoszować się jej słodkim głosem, bo musiał pilnować tego dupka, który tak uparcie chciał mu uciec. Dlaczego? Bo szuka okazji na spotkanie z jego dziewczyną? Śmieć...
-Daruje ci życie, ale jeśli gdzieś to zgłosisz lub jeszcze raz skontaktujesz się z [T.I]... -ściągnął jedną rękawiczkę, podnosząc telefon, na którym zostało włączone nagrywanie. Mężczyzna oczywiście chciał pójść na policję, a nagranie miało być dowodem, ale jego telefon przestał istnieć na jego oczach. Destrukcyjny dar przeciwnika, wywołał dreszcze na jego plecach- Skończysz tak sama. Żyj spokojnie z dala od niej, jasne? -Kai odszedł, pozwalając mężczyźnie na niewielkie rozluźnienie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro