Oh Sangwoo x OC (Suzuka Chen) II♦️
🔞🔞🔞Rozdział zawiera sceny przemocy i erotyczne🔞🔞🔞
OC użytkowniczki Toupees, nic nie zmieniałam.
Imię i nazwisko: Suzuka Chen
Wzrost: 175 cm
Waga: 48 kg
Wiek: 19 lat
Narodowość: Japonia/Chiny
Osobowość: jest osobą która najlepiej odnajduje się w swoim własnym towarzystwie. Nie lubi przebywać z dużą ilością ludzi. Bywa wredna, ale najczęściej dla miłych osób stara się być neutralnie nastawiona, szybko się denerwuje, ale stara się tego nie okazywać, tak samo z większością innych intensywniejszych uczuć. Jest bardzo ironiczna i uwielbia czarny humor.
Ciekawostki:
-Jest ateistką (jest niewierząca)
-Szybko biega
-W wolnym czasie tańczy covery piosenek np Taemina (Sexuality, Criminal)
-Głos ma taki jak J ze stayc (dziewczyna w krótkich włosach)
-Nie lubi przebywać z dużą ilością ludzi
-Gdy jest zdenerwowana zaciskając pięści jest w stanie pozostawiać rany po o dziwo krótkich paznokciach
-Jest realistką
-Ma szybki metabolizm
-Nie lubi gdy ktoś jej rozkazuje, przez co czasami może jej się powiedzieć parę przekleństw
-Pracowała kiedyś jako modelka, ale z powodów zdrowotnych zrezygnowała
-Potrafi grać na perkusji
Suzuka używając klucza, który wręczył jej Sangwoo, weszła do jego domu. Ostatnio była zajęta nauką i wykładami, więc nie miała zbyt wiele czasu dla swojego chłopaka, co teraz chciała mu wynagrodzić. Drzwi trzasnęły za nią dość głośno ze względu na przeciąg. Dziewczyna patrzyła chwilę na drewnianą powierzchnię z zaskoczeniem. Jeszcze nigdy nie przytrafiło się to w domu bruneta, więc była zdziwiona. Zwykle zamyka wszystkie okna i nie pozwala ich otwierać choćby na minutę.
-To byłoby na tyle z niespodzianki... -mruknęła do siebie, ściągając niedbale buty- Sanguś!? -krzyknęła, nasłuchując jakiejś odpowiedzi, której jednak nie otrzymała- Chyba go nie ma... Może ma jeszcze zajęcia? Jest już dość późno, więc zaraz powinien wrócić.
Dziewczyna, chciała wejść do salonu i tam spokojnie poczekać na swojego partnera, ale coś innego zwróciło jej uwagę. Stojąc przy drzwiach od piwnicy, wyraźnie poczuła zapach, który tak irytował ją w Sangwoo na początku znajomości, dodatkowo po wysłuchaniu się mogą wyodrębnić dźwięk łańcucha i ciche postękiwanie. Zacisnęła dłonie w pięści, spodziewając się na jaki widok natrafi, jeśli otworzy te drzwi. Samą myśl o tym, że jej chłopak okłamywał ją mówiąc, że nie robi już takich rzeczy, sprawia, że ma ochotę go uderzyć... Suzuka otworzyła powoli drzwi, schodząc po starych schodach i ku jej niezadowoleniu, jej przypuszczenia okazały się być prawdziwe. Na ziemi leżała młoda i atrakcyjna kobieta, była przykuta łańcuchami do pobliskiej rury, dodatkowo jej ciało obwiązana było linami. W Suzuke uderzyło to tym bardziej, bo w dokładnie ten sam sposób związywał ją podczas seksu. Postać zniewolonej, nagiej dziewczyny, wpłynęła na nią tak mocno, że jedyne co mogła zrobić to opuścić pomieszczenie. Tego dnia Suzuka zrozumiała, że Oh Sangwoo nigdy się nie zmieni. Mimo tego jak idealnie się zachowuje, w środku zawsze pozostanie zepsutym dupkiem i psychopatą. Dotarło do niej, że ostatnie miesiące, w których zapewniał ją o swojej miłości były kłamstwem. Uznała, że nigdy nie zdobyła jego serca i nigdy nie była też nikim ważnym w jego życiu. I chodź było to trudne, postanowiła odejść. Wiedziała jednak, że nie pozwoli jej na to tak łatwo, w jego oczach była przedmiotem, na którym wygrawerował swoje imię i nikt inny nie miał prawa go tknąć. Dlatego musiała wymyślić coś, co sprawiłoby, że nie chciałby jej szukać...
***
Suzuka dużo myślała o tym co stało się w domu Sangwoo i mimo usilnych starań nie była w stanie znaleźć sposobu. Wydanie go byłoby najrozsądniejsze, ale była pewna, że jakoś się wywinie, a wtedy cała jej rodzina znalazłaby się w niebezpieczeństwie. Dlatego mimo strachu i obrzydzenia do bruneta, postanowiła z nim porozmawiać. Drzwi ledwo się otworzyły, a na jej policzku już wylądowała duża dłoń, czule gładząc bladą cerę.
-Co tu robisz księżniczko? -spytał, wciągając ją do środka. Jego palce niemal od razu zaczęły błądzić po ciele studentki, usta natomiast przywarły do szyi, zostawiając na niej kilka śladów- Tęskniłem...
Suzuka odepchnęła go, krzyżując ramiona pod piersiami. Pierwszy raz czuła się przy nim tak niepewnie. Wcześniej myślała, że udało jej się okiełznać jego instynkty, ale po wejściu do tej cholernej piwnicy, niczego nie była już pewna. Nie wiedziała czy była tylko kolejną ofiarą i czuła ogromną niepewność myśląc o jego uczuciach. Sprawiało jej to sporo bólu, bo doskonale znała swoje.
-Byłam na dole. -wypaliła, skupiając wzrok na krześle, które znajdowało się w kuchni, ale było dobrze widoczne z miejsca, w którym stała- Widziałam tą dziewczynę.
Dodała, drżącym głosem. Miało ochotę popłakać się i uciec, ale doskonale wiedziała, że nie ma to sensu. Sangwoo nie dałby jej spokoju i ostatecznie mógłby zagrozić jej rodzicom. Chłopak natomiast wpatrywał się w swoją wybrankę, niewiedząc co odpowiedzieć. Był pewny, że Suzuka o niczym się nie dowie. To jego pierwsza ofiara od bardzo dawna i postanowił to zrobić tylko dlatego, że studentka była zajęta.
-Przepraszam... -powiedział, uznając, że to najlepsza decyzja- Ani przez chwilę mnie nie pociągała, jeśli to cię martwi. Ona... -przerwał, posyłając czarnowłosej krzywy uśmiech- Ona na to zasługiwała! Nie pamiętasz jej!? -spytał, łapiąc ramiona dziewczyny- Zawsze była dla ciebie niemiła! Nie zasługiwała na stąpanie po tej samej ziemi co ty! Ja...
-Sangwoo. -przerwała jego wywód, opierając głowę na szerokiej piersi mężczyzny- Nieważne jaki miałeś powód. Obiecałeś mi coś.
-Ale kochanie...
-Nie chce mieć faceta, który rozbiera inne kobiety! -weszła mu w środek zdania, robiąc krok w tył- Jaką mam mieć pewność, że nie zdradzałeś mnie przez cały czas!? Odkąd jesteśmy razem mogłeś robić to samo z wieloma dziewczynami! Brzydzę się tym wszystkim! Tobą, sobą i naszym związkiem! Nie chcę cię więcej widzieć! -Suzuka szybko spoważniała, podnosząc niepewnie wzrok na Sangwoo. Dała upust emocją, a widząc minę chłopaka, szybko tego pożałowała- Ja... Myślę, że będzie lepiej jeśli przestaniemy się...
-Nie. -ostro zaprotestował, kładąc jedną dłoń na ramieniu dziewczyny- Najpierw się wytłumaczę, a dopiero później postanowimy co zrobić, rozumiesz? Skoro jesteśmy parą, wszystkie problemy rozwiązujemy wspólnie, jasne? -młoda kobieta wiedziała, że musi się na to zgodzić. Wszak sama wolałaby jasno i stanowczo zamkną ten dział, jeśli zajdzie taka potrzeba- Usiądźmy.
-Tego też w tobie nienawidzę... -mruknęła, przechodząc obok- Uważasz, że wszystkie decyzje powinniśmy podejmować wspólnie, ale w rzeczywistości ja nie mam prawa głosu. Ty już postanowiłeś co "zrobimy", a ja muszę się dostosować, prawda?
Prychnęła, opadając na kanapę. Mogła już stwierdzić jak zakończy się ta szopka. Nie uwolni się od niego, będzie wręcz przeciwnie, jego sidła zacisną się na niej jeszcze szczelniej. Będzie próbował wmówić jej, że się pomyliła, spróbuję wzbudzić w niej poczucie winy, by ostatecznie wrócić do udawania słodkiej parki.
-To nie tak. Liczyłem się z twoimi uczuciami i nie działałem wbrew nim. -przez pamięć Sangwoo przewinął się moment, w którym chciał ją porwać i już przez to wiedział, że okłamał swoją lubą- Przynajmniej się starałem... -dodał, siadając bardzo blisko dziewczyny- Nie możesz mnie nienawidzić Suzuka. Nie można nienawidzić kogoś, kto cię kocha.
Sama mu to kiedyś powiedziała, ale wtedy nie sądziła, że te słowa zwrócą się przeciwko niej. Zastanawiała się czy to już próba wywołania poczucia winy lub litości, a może jest wręcz przeciwnie i wszystko co mówi jest prawda? Nie mogła tego jednoznacznie określić, więc postanowiła poczekać na dalszy rozwój wydarzeń.
-Oboje wiemy, że mnie nie puścisz, więc zapewne po tym wszystkim i tak będę zmuszona, by ci wybaczyć.
Doskonale zdawała sobie sprawę, że działa mu na nerwy, mówiąc takie rzeczy, ale nie miała w planach, cofać swoich słów. Brunet odetchnął ciężko, posyłając znaczące spojrzenie partnerce.
-Więc zróbmy inaczej... Pozwól mi się wytłumaczyć, po tym dam ci czas na przemyślenie wszystkiego. -ciemnooka zmierzyła go niepewnym wzrokiem, ale po krótkiej chwili skinęła głową, zgadzając się na to- To moja pierwsza ofiara od dawna. Przez cały okres naszego związku nawet nie spojrzałem na inną kobietę z pożądaniem, wszystkie są brzydsze od ciebie... -zaczął, wlepiając wzrok w czarny ekran telewizora- Ostatnio byłaś zajęta i nie miałaś dla mnie zbyt wiele czasu, ale mimo tego nie planowałem tego porwania. Chciałem cierpliwie poczekać, aż zakończysz swoje sprawy, ale wtedy pojawiła się ona... -burknął, znacznie chłodniejszym tonem, co Suzuka od razu wychwyciła- Wiem, że chodzicie do jednej szkoły, ale z jakiegoś powodu coraz częściej na nią wpadałem... Naprawdę cierpliwie znosiłem jej nieudane próby umówienia się ze mną i notorycznie jej odmawiałem. -ta wiedza sprawiła, że Chen nie czuła już współczucia do tej dziewczyny. Sangwoo był jej facetem i żadna suka nie powinna kłaść na nim swoich łap- Uznałem, że szybko pozbędę się tego problemu... Ach! Nie myślałem wtedy o zabiciu jej! -dodał, martwiąc się, że partnerka opacznie zrozumie jego słowa- Chciałem po prostu przekazać jej, że nie jestem zainteresowany jej ofertą! Nie mogła tego zrozumieć i ostatecznie przegięła... -dłonie mężczyzny niemal automatycznie wylądowały na policzkach ciemnookiej- Ośmieliła się obrażać cię i podważać twoje uczucia... Pokazywała mi twoje zdjęcia, na których byli inni mężczyźni. -teraz zrozumiała jego powód. Sangwoo była bardzo zazdrosny, ale na jej prośbę starał się tego nie okazywać. Nie mógł się jednak opanować, gdy drugoplanowa postać zaczęła w tym grzebać. Tamta studentka chciała go uwieść i zniszczyć jego związek, a on postanowił wyładować na niej swój gniew- Oczywiście wiem, że to kłamstwo! -powiedział o wiele weselszym głosem, całując czule jej skroń- Gdybyś mnie zdradzała... -jego chłodne oczy zupełnie nie pasowały do słodkiego uśmiechu, a to naprawdę przeraziło Suzuke- Wiedziałbym.
Dziewczyna przełknęła nerwowo ślinę, patrząc w jego źrenicę. Z jakiegoś powodu właśnie ten szaleniec sprawiał, że jej serce biło szybciej. Jego wytłumaczenia nie były pełne, ale nakreśliły jej trochę powód jego postępowania i to wystarczyło, by ją uspokoić. Nie mogła jednak pokazać mu, że tak szybko zmieniła zdanie.
-Więc mówisz, że postanowiłeś ją uwięzić i rozebrać, bo pokazała co kilka fotek?
-Tak! Musiała ponieść swoje brzemię! Pragnąłem ją zawstydzić, a nic nie zawstydza kobiety bardziej niż nagość!
Musiała się z tym zgodzić, mimo że dalej nie mogła tego zaakceptować. Czuła złość, bo patrzył na ciało innej kobiety... Mimo wszystko dalej jest mężczyzną i ma swoje pierwotne instynkty. Niby dlaczego miałby nie skorzystać? Czy jego miłość naprawdę jest tak intensywna, że nie zwraca uwagi na inne? Do tej pory nic nie wskazywała no to, by ją okłamywał, więc może i tym razem mówi prawdę i to ona postąpiła zbyt impulsywnie? Pytania mnożyły się w jej głowie z taką prędkością, że zanim odpowiedziała na jedno, znajdowała dwa kolejne, dlatego postanowiła przerwać rozmyślenia na ten moment.
-Dobrze... Na tym skończymy. -wstała z miejsca, zmierzając w stronę drzwi i ku jej zdziwieniu nikt jej nie zatrzymał. Była pewne, że ostatecznie nie pozwoli jej wyjść, ale jak widać dotrzymał swojej obietnicy, co szczerze ją ucieszyło- Mam wolną sobotę. -wypaliła, zatrzymując się przy samym wyjściu- Wtedy dokończymy.
Na ustach Sangwoo mimowolnie wykwitł dziecięcy uśmiech. Był pewien, że zrozumie jego intencję i nie odejdzie, ale te słowa i tak go cieszyły. To tylko kilka dodatkowych dni, które i tak spędzi myśląc o nim. To wystarczyło mu do szczęścia. Daje mu to również czas na pozbycie się pewnej irytującej jednostki...
***
-Smakowało ci? -Suzuka skinęła głową, odsuwając talerz- Więc skoro zjedliśmy wspólny posiłek... -zaczął, masując delikatnie jej ramiona- Mogę uznać, że mi przebaczyłaś?
Studentka odchyliła głowę, wpatrując się w błyszczące oczy partnera. Spodziewała się, że ostatecznie nie będzie w stanie go zostawić i zakończy się to w ten sposób. Dokładnie przemyślała sytuację i doszła do wniosku, że mógł się zdenerwować. Co prawda nie postąpił słusznie, ale to już inna sprawa, którą zaraz się zajmie.
-Można tak powiedzieć. -oznajmiła, wzruszając ramionami- Ale jeśli jeszcze raz kogoś skrzywdzisz, przestanę z tobą rozmawiać.
Zagroziła, pstrykając go w nos. Sangwoo zaśmiał się, obejmując jej szyję ramionami.
-Twoje milczenie w niczym by mi nie przeszkodziło... Moglibyśmy bawić się nawet lepiej.
Zakpił, składając kilka mokrych pocałunków na jej ramionach. Suzuka miała w planach przypieczętować ich pogodzenie stosunkiem, ale po takim tekście Sangwoo może o tym pomarzyć.
-Tak to my nie będziemy rozmawiać. Celibat! -brunet otworzył szeroko oczy, wpatrując się tępo na swoją wybrane- A! I skoro moje milczenie nie byłoby dla ciebie problem, po prostu nie będę zwracała na ciebie uwagi! Albo się zabije!
-Suzuka!
Przerwał, przerażony wizja jej śmierci. Nie mógł być do końca, że to tylko żart i wolał nie ryzykować. Dziewczyna nie mówiła poważnie, ale nie miała zamiaru mu tego wyjawić. Jeśli to miało powstrzymać jego mordercze zapędy i dać im namiastkę normalnego życia, była w stanie unieść to kłamstwo na swoich barkach.
~~~~~
Do Toupees: Miała być scena seksu, ale jakoś nie pasowała mi do tego rozdziału, wiec ją sobie odpuściłam. Mam nadzieję, że nie jesteś tym faktem szczególnie zawiedziona i rozdział mimo wszystko przypadł ci do gustu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro