Kawaragi/Akashi Senju x OC (Yuzawa Nico) ♦
OC RobbinPendragon
Imię: Nico
Nazwisko: Yuzawa
Psedonim/Przezwisko: Neko
Data urodzin: 1.10
Wiek: 18
Znak zodiaku: waga
Płeć: kobieta
Orientacja: bi
Charakter: daje wolną rękę autorce
-Yuza. -spojrzała na dziewczynę, która niemrawo przetarła twarz, siadając na łóżku. Wzrok Senju skierował się najpierw na partnerkę, a po chwili na swoją pierś, która została wystawiona na światło dzienne, gdy tylko się podniosła. Dziewczyna niezbyt przejęła się swoją nagością, ale i tak naciągnęła wyżej kołdrę- Jestem głodna. -sapnęła, ziewając kolejny raz.
-Robię zapiekankę. -odpowiedział jej spokojny głos Nico.
To zdanie było początkiem kilkominutowej ciszy, podczas, której niebieskooka śledziła każdy ruch pędzelka na powiece starszej dziewczyny. Yuzawa natomiast rozważała czy nie zaprosić, by Senju na randkę. Dawno na żadnej nie były i mimo że wiedziała jakie jest podejście młodej gangsterki do randek, sądziła, że może brakować jej takiej formy okazywania uczuć.
-Hej. -Senju przerwała ciszę, wstając w końcu z łóżka- Wykąpmy się razem. -wypaliła.
Jej pomysł został skwitowany śmiechem, a następnie Neko jakby nigdy nic się nie stało wyszła z pokoju, by dokończyć śniadanie. Białowłosa mimowolnie nadęła jeden policzek, ale po chwili marudzenia pod nosem, postanowiła ubrać się i pójść w ślad za swoją dziewczyną. Uznała, że mogą porozmawiać o tym przy śniadaniu, które teraz jest jej priorytetem, bo dosłownie umierała z głodu.
-Senju! -rozległ się krzyk kobiety, który pobudził białowłosą do szybszego zapięcia koszuli- Zjem twoją porcję jeśli zaraz nie przyjdziesz! -niemal zagroziło.
Gangsterka stwierdziła, że nie ma sensu martwić się kilkoma niezapiętymi guzikami i pognała w stronę jadalni z nieukrywaną obawą. Dni w których była pewna, że Nico nie zrobi czegoś takiego, minęły, gdy jej pizza skończyła w żołądku tej wielkiej poczwary. Od tamtego pamiętnego dnia, pośpiesznie reaguję na każdą groźbę tego typu.
-Już jestem! Nie jedz mojego śniadania! -pisnęła, siadając przy wyspie kuchennej- Tutaj. -poklepała blat przed sobą- Dawaj, dawaj! Gdzie to jedzonko! -popędzała, kręcąc się na stołku.
Blondynka odgarnęło pasmo włosów za ramię, obserwując dziecinne zachowania swojej kobiety, chociaż teraz korci ją, by powiedzieć "małej dziewczynki". Była niemal pewna, że z dnia na dzień staję się coraz większym dzieckiem, ale co miałaby z tym zrobić? Pokochała ją za odwagę i zdolności, ale każde kolejne wydanie Senju spotkało się z równie ciepłym powitaniem, a teraz, gdy spotykają się już tyle czasu... Przywykła nawet do tryby przedszkolak. Krótkie westchnięcie rozerwało wargi starszej dziewczyny, gdy kładła przed tą drugą gotową porcję. Białowłosa od razu rzuciła się na jedzenie, uśmiechając się przy tym jakby nie jadła od wielu dni. Yuzawa patrzyła na to, nie mogąc zapomnieć o dużej pizzy, którą przed snem wciągnęła Akashi.
-Zaczynam się obawiać, że cię zapłodniłam. -prychnęła, obejmując palcami swój talerz.
Senju zatrzymała się, odkładając widelec na talerz. Zmierzyła swoją dziewczynę pytającym spojrzeniem, po czym wzruszyła ramionami, uznając to za głupią aluzję od jej apetytu.
-Po prostu lubię dobrze zjeść... -burknęła, kontynuując posiłek.
-Lubiłaś dobrze zjeść, gdy miałaś duży obiad i małą kolacją. Teraz żresz za trzech. Ogromne śniadanie, ogromny obiad i gigantyczna kolacja. -wytknęła Nico.
Kawaragi uderzyła dłonią o blat, posyłając ostrzegawcze spojrzenie kochance.
-To twoja wina. Ciągle zaciągasz mnie do łóżka, więc robię się głodna! -próbowała zrzucić winę na blondynkę
Różowooka zaśmiała się z tego komentarza, unosząc podbródek z pełnym wyższości uśmieszkiem.
-W takim razie już nie będę. -zapewniła, chowając swój talerz do zmywarki.
To ani trochę nie ucieszyło Senju, ale nie chciała dawać tej zadufanej w sobie dziewczynie, kolejnego powodu do satysfakcji, dlatego jedynie niemrawo mruknęła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro