Jurij Plisetsky II♦
Minęło kilka tygodni odkąd [T.I] zaczęła pomagać łyżwiarzowi w lekcjach . Jego oceny znacznie się poprawiły , zresztą tak samo jak ich kontakt . Chłopak nie przejmował się już tak , gdy dziewczyna z niego kpiła . Robiła to stosunkowo rzadko , ale zdarzało się , że chłopak był już na tyle denerwujący , że dziewczyna nie dawała z nim rady i miała go zwyczajnie dość . Wtedy zawsze się z niego naśmiewała co kończyło się ogólną kłótnią . Nie trwały one , jednak za długo . Już następnego dnia rozmawiali całkowicie normalnie . Tego dni nie było go w szkole , a wychowawczyni poprosiła [kolor]oką o zaniesienie mu zgody na najbliższą wycieczkę . Tym razem nie miała powodów do kłótni , mimo że jako tako zaprzyjaźniła się z chłopakiem dalej nie pokazywali tego przy innych , [T.I] w ciągu dalszym chciała uniknąć plotek , ale przecież nikt z klasy nie mieszka w pobliżu chłopaka . Przynajmniej tak jej kiedyś powiedział . Mówił też , że mieszka z matką , ale na każdy weekend jeździ do dziadka , który niestety mieszka daleko .
Dziewczyna wróciła do domu , zjadła obiad , wydrukowała wszystkie notatki z dzisiejszej lekcji i już miała wychodzić z domu , gdy z kuchni wyszła jej matka .
-[T.I] , gdzie się wybierasz ?
-Idę do kolegi dać mu lekcję i zgodę na wycieczkę .
-Do kolegi ? Jesteś pewna , że to tylko kolega ?
Dziewczyna przewróciła oczami widząc uśmiech matki .
-Tak , mamo . Jestem pewna . Nauczycielka prosiła mnie bym zaniosła mu lekcję , więc to robię . Coś jeszcze ? Śpieszę się na autobus .
-Wzięłaś kluczę ? Muszę zawieźć twoją siostrę na obóz i pomyślałam , że odwiedzę moją mamę , więc wrócę dopiero jutra , a twój ojciec jest w delegacji i będzie na weekend .
Pokiwała twierdząco głową i zanim matka zdążyła się rozkręcić , wyszła z domu .
***
Stojąc przed drzwiami chłopaka zapukała kilkakrotnie , ale nikt nie otworzył . Podjęła druga próbę , tym razem usłyszała charakterystyczne chrząknięcie zamka , a chwilę później ujrzała blondyna z rozczochraną czupryną . Dziewczyna parsknęła cichym śmiechem , Jurij patrzył na nią dłuższą chwilę jakby nie wiedząc kto przed nim stoi . Kilka sekund zajęło mu pojęcie co się dzieje , a według [T.I] wyglądało to przekomicznie .
-Niezła fryzura rosyjska wróżko .
Rzuciła uszczypliwie , wchodząc do domu , gdy chłopak zrobił jej miejsce w drzwiach .
-Nie dobijaj leżącego ... Po co przyszłaś ?
Blondyn nie miał najmniejszej ochoty na zaczepki , mimo że zwykle były dla niego pewną formą rozrywki , dzisiaj był wykończony i żadna odzywka nie przychodziła mu do głowy . Dziewczyna zrozumiała to i jak najszybciej , ale jednocześnie bez zbędnego hałasu wyciągnęła plik kartek . Jurij przyjął kartki patrząc na nie tępo , nie mógł pojąć co się na nich znajduję , dopiero po chwili doszedł do wniosku , że są to naprawdę starannie i czytelnie wykonane notatki z matematyki .
-Wychowawczyni prosiła bym przyniosła ci lekcje i zgodę na wycieczkę . Jeśli twoja mama jest w domu mogę poczekać i oddać ją jutro wychowawczyni w twoim imieniu .
Łyżwiarz nie chciał tego przyznawać , ale czuł się tak fatalnie , iż śmiał podejrzewać , że w szkole nie zagości do końca tygodnia , dlatego przystał na propozycje dziewczyny . Nie chciał jednak , żeby stała na przedpokoju , a znając jego matkę , która wiecznie tonie w papierach , albo gdzieś jeździ podpisywanie tej kartki zajmie dłuższą chwilę .
-To może chwilę potrwać , moja matka jest wiecznie zajęta .
-Właściwie nie mam nic do roboty , ale jeśli chcesz bym sobie poszła to ...
-To nie o to chodzi . -Zaprzeczył niemal od razu , sam się sobie dziwił . Nie rozumiał swojej gwałtownej reakcji . Wcześniej tak nie było- Jeśli ci to nie przeszkadza możesz zostać . Chciałem tylko żebyś wiedziała w co się pakujesz .
-Skoro tak mówisz ...
[T.I] wciąż była zaskoczona tak szybkim zaprzeczeniem , z początku myślała , że Jurij po prostu chce się jej pozbyć , ale teraz sama nie jest pewna czy stara się być miły , czy naprawdę miał inny zamiar .
-Zaprowadzę cię do mojego pokoju .
-Jasne .
Dziewczyna kiwnęła głową i udała się za kolegą do jego pokoju . Zaskoczył ją panujący w nim porządek , na ścianach wcale nie wisiały plakaty łyżwiarzy tak jak do tej pory to sobie wyobrażała , gdzieniegdzie jedynie jakaś samoprzylepna karteczka w jaskrawym kolorze , zakłócała niezmąconą szarość ścian . W rogu pokoju stały dwie pary łyżew . To akurat nie zaskoczyło jej w żadnym stopniu . Właśnie tego się po nim spodziewała .
-Usiądź , zaraz wrócę .
[T.I] kiwnęła głową i usiadła na łóżku chłopaka . Kiedy odwróciła się w jego stronę już go nie było . Jurij nie chciałam zatrzymywać dziewczyny , nie umiał sobie tego wytłumaczyć , ale z jakiegoś powodu jej obecność go zawstydzała , nie czuł się przy niej tak komfortowo jak na początku ich znajomości . Kilka razy przyłapał się na obserwowaniu [T.I] na lekcjach i szukaniu jej w tłumie na korytarzach szkoły . Najgorsze były jednak rozmyślania na jej temat w każdej wolnej chwili . Każda godzina z dziewczyną mijała mu jak sekunda , a każde rozstanie jakoś go zasmucało . Nie wiedział dlaczego tak jest , jeszcze kilka tygodni wcześniej była dla niego niewidoczna , a teraz ? Nie może przestać o niej myśleć , pod każdym względem wydaje się lepsza od reszty .
Chłopakowi chwilę zajął powrót więc znudzona dziewczyna zajęła się przeglądaniem youtube , bez dźwięku obejrzała kilka filmików . Głównie o jeździe figurowej , ale zdarzyło się też kilka o innej tematyce . Gdy Jurij wrócił do pokoju , [T.I] zauważyła , że jest poddenerwowany .
-Wszystko dobrze ?
-Nawet gdyby było źle nie powiedział bym ci o tym . Nie jesteś nikim ważnym .
Syknął kładąc się na łóżku , przy okazji zmuszając dziewczynę do wstania . Nie rozumiała dlaczego Jurij był dla niej taki niemiły . Nie miała zamiaru tego komentować . W końcu nie jest nikim ważnym ... Szkoda tylko , że myślała inaczej . Gdzieś z tyłu jej głowy tworzył się ich wspólny obraz . Zaczynała czuć do chłopaka coś więcej niż przyjaźń .
-Pójdę już .
Odpowiedział tak obojętnie jak potrafił . W jej mniemaniu nie brzmiała , jednak przekonująco . Zabrała swoje rzeczy i bez słowa wyszła z pokoju blondyna , kierując się w stronę przedpokoju , prawie wpadła na wysoką kobietę o krótkich śniadych włosach . Kobieta , będąca zapewne matką łyżwiarza patrzyła na nią pytająco swoimi jasnymi oczami . I nagle uśmiechnęła się radośnie klaszcząc w obie dłonie .
-[T.I] , prawda !? Mój syn dużo o tobie mówił !
Dziewczyna zamrugała oczami ze zdziwienia . Nie chciała jednak wyjść na niemiłą .
-Tak , nazywam się [T.I] [T.N] . Miło panią poznać .
-Jurij miał rację ! Jesteś naprawdę uroczą istotką !
-Słu-słucham ?
-Jesteś może jego dziewczyną !?
Policzki dziewczyny poczerwieniały . Nie mogła uwierzyć w bezpośredniość kobiety , niemniej jednak nie mogła uwierzyć , że Jurij nazwałby ją "Uroczą" . Utwierdziły ją w tym słowa z przed paru sekund . Mały płomyczek , który na nowo zaczął płonąć w jej sercu zgasł .
-Nie . Pomagałam mu w lekcjach .
-Hm ? Pomagałaś ?
-Tak , jego stopnie znacząco się poprawiły . Wydaje mi się , że moja pomoc nie będzie już potrzebna .
-Szkoda ... No cóż ! Miłego dnia !
-Do widzenia .
[T.I] nie czekając na odejście kobiety ubrała swoje buty i wyszła z domu chłopaka , nie zdając sobie sprawy , że łyżwiarz słyszał każde jej słowo . Chciał ją przeprosić , ale gdy usłyszał jak dziewczyna rozmawia z jego matką zrezygnował . A po tym co powiedziała dziewczyna nie miał najmniejszej ochoty z nią rozmawiać , to zapewne ją uszczęśliwi . W końcu od samego początku nie podobał się jej pomysł z korkami . A teraz będzie miała święty spokój i w końcu się go pozbędzie . Myśli chłopaka były zupełnym przeciwieństwem pragnień dziewczyny , która nie dała już rady . Kilka łez spłynęło po jej policzkach i nie mogła ich powstrzymać , cieszyła się , że oprócz niej w autobusie siedzi tylko jeden chłopak , wyglądał na starszego od niej .
-Ej ? Wszystko dobrze ?
Spojrzała w bok z zaskoczeniem , nie wiedziała kiedy chłopak usiadł obok niej .
-To nic takiego ...
Szybko otarła swoje łzy i posłała chłopakowi delikatny uśmiech .
-To nie wygląda jak nic takiego ...
Powiedział wyciągając w stronę dziewczyny paczkę chusteczek .
-Dziękuję .
Duknęła wyciągając jedną i wycierając nią pozostałości łez .
-Nazywam się Ivan .
-[T.I] .
-Wiesz może nie znasz mnie zbyt dobrze , ale jestem naprawdę dobrym słuchaczem . Możesz się wygadać .
-To naprawę nic takiego . Po prostu za dużo sobie wyobrażałam ...
-Czyli chodzi o chłopaka ? Nie wiedział co traci ! Zobaczysz znajdziesz sobie kogoś lepszego .
-Zapewne masz rację ...
Między nimi zapadła krępująca cisza . W pewnym momencie chłopak wskazał na jakiś punkt za szybą , spojrzała w tamta stronę i zobaczyła budynek mojej szkoły .
-Uczę w tej szkole .
-Uczę się w tej samej szkole . Pierwsza A .
-Naprawdę ? A ja trzecia A !
-Dziwnę , nigdy wcześniej cię nie widziałam .
-Dziewczyny nie pozwalają mi wyjść z klasy ... Praktycznie cały czas mnie oblegają !
[T.I] pokiwała głową na znak , że rozumiem . Nie dziwiło jej to . Chłopak był naprawdę miły . Z wyglądu nie uważała go za jakiegoś modela , ale coś w nim było dla niej pociągające . Nigdy nie widziała piękniejszych oczu ... Jedno zielone , a drugie niebieskie .
-Będę wysiadać .
-Naprawdę ? Czyli nawet mieszkamy w okolicy ?
Chłopak zaśmiał się cicho , a ona mu zawtórowałam . Chłopak zaproponował , że ją odprowadzi , więc się zgodziła , nie mogła zaprzeczyć , że bardzo ucieszyła się z tejże propozycji . Chciała spędzić z nim jeszcze więcej czasu . Całą drogę opowiada jakieś dowcipy . [T.I] w ogóle nie rozumiała jego poczucia humoru . To co mówił nie było ani trochę zabawne , a mimo tego ciągle się śmiał .
-To tutaj .
-Ooo ! Mieszkam ... Jakby to ... Zaraz za twoim domem ! To znaczy ... W tym samym miejscu tylko od tyłu .
Mimo tego tłumaczenia zrozumiała .
-Dlatego się nie spotkaliśmy . Chodzimy innymi drogami .
-Mhm ! Będę się zbierał ! Do zobaczenia !
Zanim odpowiedziała chłopak odbiegł w swoim stronę . Patrząc na plecy Ivana coś postanowiła . Nie miała zamiaru ganiać za łyżwiarzem . Z wyglądu był o wiele lepszy od Ivana , ale z charakteru nie dorastał mu do pięt . Zrozumiała , że Jurijo był dla niej tylko przejściową miłością , zwykłym zauroczeniem . Tym razem jej serce biło szybciej na myśl o chłopaku z niemal śnieżnobiałymi włosami .
~~~~~~~
Tragiczne zakończenie ! Tam , tam , tam !!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro