Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jyugo x Uno

Tym razem na zamówienie DarkPsychoDream. Wybacz, że tak długo kazałam czekać i mam nadzieję, że ci się spodoba :)

Tylko z góry uprzedzam, że słowa przysięgi wymyśliłam sama.

Uno poprawił garnitur, pomógł Nico zawiązać krawat i odpędził Rocka od weselnego tortu, po czym odetchnął chcąc pozbyć się stresu. Już za kilka chwil miał się stać najszczęśliwszym więźniem w Nanbie. I rzeczywiście. Kilka długich minut później rozległy się dźwięki marsza weselnego i na specjalnie przygotowanym dywanie pojawił się odświętnie ubrany Hajime prowadząc do ołtarza ubranego w piękną, ślubną suknię (wybaczcie, musiałam - dop. aut.) Jyugo. Czarnowłosy miał na policzkach wyraźne rumieńce co starał się zamaskować uśmiechem. Wreszcie Hajime doprowadził go do ołtarza, a ten podał Uno rękę i uśmiechnął się szerzej. Do mównicy podeszła dyrektorka i zaczęła mówić coś o tym, że cieszy się ze szczęścia więźniów choć w głębi duszy ubolewała, że to nie ona i Hajime stoją na przeciw siebie. Wreszcie nadszedł czas na małżeńską przysięgę. Pierwszy zaczął Uno.

- Ja, Uno, więzień numer 11 przyrzekam być wierny tobie i naszym ucieczkom z więzienia oraz, że będę zawsze się zgadzał na wszystko, niezależnie od sytuacji i, że dla ciebie porzucę hazard. Tak mi dopomóż Hajime, nasz strażniku - zakończył, a wspomnianemu strażnikowi wyskoczyła pulsująca żyłka na skroni.

- Ja, Jyugo, więzień numer 15 przyrzekam być wierny tobie i naszym ucieczkom z więzienia oraz, że będę się więcej uśmiechał. Obiecuję, że kiedyś uciekniemy z Nanby i, że stanę się jeszcze lepszym hakerem, żeby to osiągnąć, a wszystko co zrobię będę robił dla ciebie i z myślą o tobie. Tak mi dopomóż Hajime, nasz strażniku - Słowa przysięgi wypowiedział również Jyugo dodając Hajime kolejnej pulsującej żyłki.

- Ogłaszam was mężem i... Eee... To znaczy... Ogłaszam was małżeństwem. Możecie się pocałować - powiedziała dyrektorka, a Uno złapał Jyugo w pasie, przyciągnął do siebie i już, już miał go pocałować, gdy nagle... Do jego uszu dotarł dźwięk dzwona wzywającego na śniadanie. Uno rozejrzał się dookoła. Wszystko stawało się coraz bledsze i bardziej rozmyte...

- ...no! Uno! Uno, obudź się! Przegapisz śniadanie! - Uno otworzył oczy i ze smutkiem uświadomił sobie, że to był tylko piękny sen.

- Nie śpię... - mruknął zawiedziony i wstał. Związał włosy i spojrzał na Jyugo, który już wychodził.

- Coś się stało? - spytał Nico dostrzegając smutne i zawiedzione spojrzenie współwięźnia. Uno otrząsnął się z myśli i spojrzał na zielonowłosego.

- Nic, Nico. Po prostu miałem dziwny sen. Chodźmy, bo Rock zje nam śniadanie - Uśmiechnął się swoim, zwyczajnym uśmiechem i wyszedł z celi. Westchnął ciężko, ale nikt tego nie dosłyszał. Tak samo, jak nikt nie miał pojęcia co się dzieje w sercu Uno, gdy widzi Jyugo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro