Rengoku Kyojuro X OC
Tym razem napisałam one shota dla samej siebie, przez mojego kolegę który chciał o tym poczytać
Oc należy do mnie → Murasaki Nahamara, jest Hashirą Kwiatu Wiśni
---
Różowowłosa kobieta klęczała na ziemi, jej białe hanori we wzór kwiatów wiśnii było ubrudzone krwią. Jednak krew nie należała do niej, a do jej ukochanego Kyojuro Rengoku. Hashira Płomieni patrzył przed siebie nawet dziura w jego brzuchu, wielkości pięści Akazy, nie spowodowała braku uśmiechu na jego twarzy. Łzy Murasaki moczyły jego ramię. Kobieta wiedziała że nie może nic zrobić, aby pomóc swojemu ukochanemu, gdyż zadana rana była śmiertelna. Z jej ust ciągle wydostawał się szloch, jak i słowa których nikt z nich nie słyszał jak i nie pamiętał, przez amok tych zdarzeń. Jej tęczowe oczy lśniły od łez, a w jej głowie był ból i cierpienie spowodowane utraceniem najważniejszej dla niej osoby, która właśnie umierała w jej objęciach.
Nawet gdy czuła jak ciało Kyojuro robi się coraz zimniejsze i bezwładne, nie potrafiła go puścić. Nie mogła przyjąć tego że mężczyzna umarł i już nie będzie w stanie budzić się obok niego, widząc jego wspaniały uśmiech, którym obdarzał ją każdego dnia, o każdej porze.
Nawet po przybyciu innych Zabójców Demonów, którzy przyszli po ciało płomiennowłosego, nie mogli rozdzielić płaczącej kobiety od jego ciała. Nie chciała go puścić, nie chciała go stracić. Jedyne co było w jej głowie to chęć śmierci wraz z mężczyzną.
Gdy po paru dniach odbył się pogrzeb najstarszego syna Rengoku, kobieta została tam najdłużej, wraz z jego małym bratem. Oboje siedzieli tam tak długo aż zastała ich ciemna noc. Po wielu godzinach, gdzie Murasaki wspominała wszystkie szczęśliwe chwile które przeżyła ze swoim ukochanym, nawet wtedy myślała o jego młodszym bracie którego bezpiecznie odprowadziła do domu, aby nic mu się nie stało.
Ostatnią osobą która, po tamtych wydarzeniach, widziała Murasaki Nahamare, był właśnie Senjuro Rengoku.
Od tamtego czasu nikt nie wiedział co się stało z kobietą, ślad po niej zaginął. Przez długie tygodnie, każdy Zabójca Demonów, szukał na własną rękę różowowłosej kobiety, gdyż nikt nie wiedział co się z nią stało. Nikt nie wiedział czy kobieta żyje, czy zginęła, jednak starali się wyprzeć tą drugą opcje z głowy, gdyż nigdzie nie znaleźli jej ciała. A prawda o tym wszystkim była zupełnie inna...
Po długim czasie trójka młodych zabójców demonów, Zenitsu, Inosuke i Tanjiro, zostali wysłani na misje. W lesie obok jednej z niewielkich wiosek, ciągle ginęli mężczyźni, zabijani przez nieznanego im, potężnego, demona który doskonale wiedział co robi, jak i znał miejsca których inne demonym nie znały.
Trójka zabójców stała przed demonem, który pusztoszył wioskę. Ich dłonie się trzęsły, jednak starali się jak mogli, aby ich miecze Nichiri nie wypadły im z rąk.
Widzieli przed sobą kobietę którą dobrze znali, która była dla nich jak starsza siostra. Jej tęczowe oczy były dla nich tak bardzo znane, mimo tego iż białka jej oczu zmieniły kolor na czarny, a skóra stała się szara. Bandaże które niegdyś nosiła na prawej ręce, udzie jak i łydce, zostały zdjęte. Ukazywały one to co skrywała pod nimi wiele lat, były to blizny po silnych oparzeniach jak i tatuaże, którymi niegdyś zostawali naznaczani kriminaliści, aby każdy wiedział co uczynili.
“ M-Murasaki..?” Cichy i słaby głos Zenitsu zakończył ciszę, panującą wół nich.
Kobieta nic nie odpowiedziała, wciąż na nich patrzyła, w swojej dłoni trzymała sztylet wyglądający jak szpon smoka, opleciony gałęzią z kwiatami wiśni.
Chłopcy nie wiedzieli co mają zrobić, z jednej strony nie chcieli jej atakować, a z drugiej wiedzieli że muszą ją zabić, gdyż takie dostali zadanie.
Pierwszym kto zaatakował była właśnie kobieta, która ugodziła swoim sztyletem w ramie Tanjiro i Inosuke, którzy padli nieprzytomni po cichych słowach wypowiedzianych przez kobietę “ Zaśnij i zapomnij”.
Gdy została sama z Zenitsu, oko w oko, w jej oczach zebrały się łzy, jednak zamiast łez była to krew. Murasaki doskonale wiedziała o tym, że gdy uśpi posiadacza oddechu Pioruna, on ją zabije gdyż był najsilniejszy podczas snu.
“ Zrób co słuszne” powiedziała cicho, po czym rzuciła swoim sztyletem w ramie Zenitsu, które się w nie wbiło “ Zaśnij” powiedziała cicho.
Gdy chłopak zasnął, od razu zauważyła jak on przyjmuje swoją postawę do pierwszej formy ataku pioruna. Jedyną rzeczą jaką zrobiła, było uklęknięcie na jedno kolano patrząc z delikatnym uśmiechem w stronę księżyca który był w pełni, dokładnie tak jak wtedy podczas śmierci Kyojuro. Nie potrzeba było długiego czasu, aby miecz nichiri Zenitsu, spotkał się z szyją Murasaki, której głowa została ścięta.
Jedna z jej dłoni skierowała się w stronę księżyca, a na ustach był widoczny uśmiech.
“W końcu się spotkamy, Kyo...” powiedziała cicho, po czym zamknęła oczy.
Wraz ze ścięciem jej głowy, zabójcy demonów się obudzili. Tanjiro podbiegł do kobiety łapiąc ją na wyciągniętą dłoń. Nie mówił nic, jedynie włożył w jej otwartą dłoń pierścionek, który znaleźli w mundurze Rengoku, przed jego pogrzebem. Przez ten gest, w oczach ściętego demona, znów ukazały się łzy i zaczęła cicho łkać. Zacisnęła dłoń tak mocno jak była w stanie, po czym jej bezwładne ciało upadło na ziemię, zaczynając się rozkładać.
Murasaki Nahamara umarła, dokładnie w rocznice śmierci swojego ukochanego.
“K-Kyojuro!” kobieta krzyknęła głośno, widziała w puste mężczyznę, do którego chciała dołączyć.
Mężczyzna nic nie odpowiedział, jednak na jego ustach ukazał się ten sam, szeroki, pełen szczęścia uśmiech. Murasaki pobiegła do niego, przytulając się do niego najmocniej jak mogła.
Dopiero po śmierci uzyskała spokój jak i szczęście. Szczęśliwi odeszli w tylko im znane miejsce, a na palu Murasaki mienił się srebrny pierścionek z kamieniem, który mienił się płomiennymi kolorami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro