Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Taiyou x reader

Dla aquonami

Spojrzałaś w dół wystraszona i szybko zamknęłaś oczy

- Spokojnie [T/I] sama tego chciałaś

Spróbowała cię pocieszyć mama aleee mało pomogła. Z okazji urodzin postanowiłaś skoczyć na bungee (Skok na bandżi) to był głupi pomysł!

-Taiyou!

Hm? Spojrzałaś w bok widząc jakiegoś chłopaka o pomarańczowych włosach. Łoł na prawdę ładny. Pomyślałaś zarumieniona. Najwyraźniej był stałym klientem bo instruktor przybił z nim piątkę i dał mu sprzęt.

-Och Taiyou może byś skoczył z tą dziewczyną

Instruktor pokazał na ciebie i wtedy jego niebieskie tęczówki spotkały się w twoimi. Chłopak od razu pięknie się uśmiechnął do ciebie i zgodził się. Chwila masz z nim skakać?! Było ci kompletnie wstyd że sama nie dajesz rady i musisz z kimś. Nagle chłopak znalazł się obok ciebie i zaczął się przypinać

-Jestem ogólnie Taiyou. Heh skoczymy razem

-Och em ja jestem [T/I]. Okej a ile razy już to robiłeś? Bo chyba jesteś stałym klientem

-Heh prawie codziennie jestem tutaj. Moje motto to..."używaj życia póki możesz"

Spojrzałaś zadziwiona na chłopaka...to było dość poważne. Chłopak stanął obok ciebie i... objął cię mocno?! Od razu zrobiłaś się czerwona a twarzy ale też objęłaś go

-Gotowa?

-M-Mhm

-Radzę nie zamykać oczu

I w tym momencie oboje zaczęliście lecieć w dół. Krzyczałaś jak oszalała ale twój krzyk ucichł kiedy poczułaś jak Taiyou objemuje cię mocniej. Serce ci się uspokoiło i spojrzałaś na piękne widoki...nad byliście blisko wody i gumą odbiła was do góry. Spojrzałaś na chłopaka... wybuchliście śmiechem. Po chwili zaczęli was wciągać a przez ten czas zapoznałaś się z chłopakiem. Był w twoim wieku i... był bardzo ładny.

-No dobrze dziękuję wam za dziś.  Taiyou skaczesz jeszcze?

-Ah nie. Heh idę właśnie z [T/I] do cukierni

-Hm no dobra pa!

Zaśmieliście się i Taiyou złapał cię za rękę a potem pobiegliście w stronę cukierni. Głupek wymyślił że zacznie ci śpiewać sto lat i wtedy wszyscy którzy byli obok zaczęli śpiewać i składać życzenia. Nawet dostałaś za darmo babeczkę ale... bardziej byłaś podekscytowana Taiyou który miał cały czas uśmiech na twarzy.

Miesiąc później

Praktycznie codziennie widujesz się z Taiyou od twoich urodzin a co weekend skaczecie na bungee. Czasami razem a czasem osobno. Cóż dowiedziałaś się że Taiyou robi jeszcze wiele ekstremalnych rzeczy i świetnie gra w piłkę nożną.

Był właśnie weekend. Oboje zdejmowaliście zabezpieczenia i szelki od bungee. Byliście świeżo po wspólnym skoku. Standardowo poszliście na trybuny jednego boiska i patrzyliście na zachód słońca...ty bardziej wolałaś na niego. Jedyne co cię zastanawiało to dlaczego Taiyou cały czas szuka adrenaliny i czasami znika na cały dzień? I jeszcze czasami strasznie się dusi kiedy gra w piłkę ale mówi że to przeziębienie... przegryzłaś wargę i przysunęłaś się do niego. Chłopak spojrzał na ciebie uśmiechając się...to był najpiękniejszy widok jaki twoje oczy ujżały.

-Taiyou mogę cię o coś spytać? Tylko musisz powiedzieć prawdę

-Hah pewnie. No dawaj

-Ehhh... dlaczego żyjesz rąk jakby każdy twój dzień miał być tym ostatnim?

Spytałaś poważnie patrząc mu w oczy. Chłopak przeraził się trochę i ścisnął swoje dłonie w pięści... położyłaś rękę na jego. Taiyou wzdrygnął patrząc na ciebie... przełknął ślinę i wtedy dowiedziałaś się o wszystkim. O jego chorobie i jak wyglądały jego życie bez piłki.
Nie wiedziałaś kompletnie jak zareagować na tą wiadomość. To była istna niesprawność... ktoś tak dobry i miły ma taką okrutną chorobę. Jedynie co zrobiłaś to mocno go przytuliłaś i powiedziałaś

-Taiyou...tak mi przykro

-Nie użalaj się nade mną. Nie chcę tego wręcz nie cierpię tego. Ale obiecaj mi jedno...nie będziesz mnie ograniczać przez chorobę

-Ngh Obiecuję?

-[T/I] szczerze...

-Ehh Obiecuję Taiyou...ale nie będziesz przesadzać dobrze?!

Spytałaś łapiąc go za policzki i patrząc mu głęboko w oczy

-haha okej

Nagle nie wiadomo z jakiej przyczyny Taiyou objął cię w pasie i połączył wasze usta w ciepłym pocałunku. Radość zaczęła przepływać cię od środka i szybko odwzajemniłaś gdyż widziałaś że ten chłopak jest ci pisany na zawsze... że oboje będziecie opiekować się sobą nawzajem.

Tak wiem do dupy i długo. Więc bałagam o wybaczenie wszystkich moich kochanych czytelników ale ciężko mi się to pisało ale... następny One Shot będzie bardzo szybko napisany!!! Do następnego!

Dzk 💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro