Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kira x Kayiama

Dla AkikkoChan

Kira

Wziąłem jeszcze jedną gumę do ust patrząc na te niedorajdy jak grają. Off żenada ale...w tej chwili przed moimi oczami Kayiama pokazał nową niezwykłą technikę... była świetna...heh wyjaśniło się co ostatnio robił. Spuściłem głowę w dół z chytrym uśmiechem... wstałem trzymając ręce w kieszeni i zacząłem schodzić do nich

-O patrzcie kto się pojawił!

Krzyknął ktoś. Podniosłem głowę prychając

-Wiem tęskniliście. Noo kapitanie nieźle nas zaskoczyłeś ale...to za mało aby pokonać Raimona

-Ah tak Kira...to pokaż na co cię stać

Wystawił piłkę w moją stronę którą miał w ręku. Śmiałem się pod nosem i rzuciłem mu ją z ręki

-Nie lubię pokazów na tak małą publiczność. Och może zróbmy turniej. Ja kontra nasz kapitan. Ten kto wygra przejmuję opaskę kapitana do końca sezonu

Spojrzałem z chytrym uśmiechem w oczy Kayiama..huh zarumienił się

-Kapitanie nie rób tego!!!

- W porządku. Jutro o 15 znaczeniem

-heh na to liczyłem. Okej to do jutra

A raczej jeszcze do dzisiaj. Z chytrym uśmiechem założyłem słuchawki i zrobiłem balona z gumy.

Wieczór

Objąłem go wokół pasa i rzuciłem na łóżko całując namiętnie. Kayiama objął mój kark a moje pocałunki zszedły na jego szyję. Tak wiem niby jesteśmy rodziną, drużyna myśli że się nienawidzimy ale... łączy nas jeszcze seks...ja chyba nic nie czuję do niego ale on...do mnie?

-K-Kira... przestań

-Heh ja dopiero zacząłem~

Zrobiłem mu malinki na obojczyku ale nagle jego ręce wylądowały na mojej klacie i... odepchnął mnie

-He?! Co robisz?!

-Nie będę tego robić! Mam dość! Teraz chcesz seksu a jutro muszę z tobą walczyć! Co to był za pomysł?!

Przewróciłem oczami i usiadłem na fotelu

-Dla zabawy

-Słucham?! Zabawa?! Tch chcesz mi odebrać wszystko?!

-Pfff bez przesady

-Tch wiesz co? Bzykaj się z kimś innym

Iiii wyszedł trzaskając drzwiami...ehh aż tak jestem zły? No kurde to tylko rywalizacja mała...po za tym nie mam z nim szans i to chciałem mu pokazać. Tch umyłem się, przebrałem i położyłem spać.

Następny dzień

Skończyłem jeść obiad w ciszy...nikt się nie odezwał a zaraz mam tą rywalizację... wyszedłem dziękując za posiłek i poszedłem do sztani się przebrać. Po chwili niespodziewanie wszedł Kayiama... spojrzał na mnie ale po chwili spuścił głowę i zaczął się przebierać... ehhh coś mam zrobić w tej sytuacji? Nie wiem... przebrałem się do końca i podszedłem do niego i przysunąłem usta do jego ucha

-Niech wygra lepszy słonko

Ugryzłem go w płatek ucha i wyszedłem...ehh dobrze wie że wygra dzisiaj bo bez wieczornego seksu nie jestem rozruszany i ciężej mi się gra.

Po pół godzinie zebrała się cała drużyna i mój rywal. Nawet trenerka przyszła żeby sędziować. Chcę zobaczyć kto na prawdę jest lepszy

-Dobrze więc zacznijmy strzały z zasłoniętymi oczami

Nagle ktoś związał mi oczy co kurwa? Ugh. Podali mi piłkę pod nogę

-Macie trzy strzały. Kayiama zacznij

Pfff no tak... stałem i czekałem aż skończy. Jest dobry ale na pewno nie trafił...

-Brawo Kayiama trzy trafy!

Co ?!?! Wszyscy zaczęli bić brawo...tch ścisnąłem dłonie

-Kira zaczynaj

Tch okej. Strzeliłem pierwszy raz bez zastanowienia się...dali następną... chwilę się uspokoiłem i strzeliłem. Dostałem ostatnią piłkę. Strzeliłem po prostu i zdjąłem opaskę

-...Kira jeden traf!

Co kurwa?!?!!?! Ugh oburzony spojrzałem na Kayiama który głupio się uśmiechał. Prychnąłem odwracając wzrok

-Następna konkurencja polega na zwinności

Nom zobaczymy. Nagle przed nami powaliły się pachołki które były bardzo blisko siebie

-Pomiędzy każdym z tych pachołków jest 5 cm odległości. Macie slalomem ominąć je w jak najszybszym czasie i nie dotknąć ich

Pff proste ominąć 10 takich dziadostw. Przygotowałem się zerkając na chwilę na Kayiama

-Start!

Zacząłem szybko biec i płynie omijając pachołki. Nagle usłyszałem pieczenie. Hah dotknął! Aaa! Kurwa ja teraz też. Skupiłem się na piłce i idealnie to zrobiłem a biedny kapitan dotkną jeszcze dwóch

-Kira dotknął jednego a Kayiama trzech! Dobrze ostania konkurencja. Ustawcie się!

Poszliśmy na wyznaczone miejsca zerkając sobie w oczy... chcę go dotknąć

-Na ostatnią konkurencję zaprosiliśmy specjalnego gościa. Przed wami Endo Mamoru! Najlepszy bramkarz w Japonii i w Azji!

I właśnie wtedy na nasze boisko wszedł ten bramkarz z ciągłym uśmiechem. Sławny koleś... podobno zostanie legendą piłki nożnej. Pff heh ja też

-Siemka wszystkim

-Kayiama i Kira. Musicie strzelić taką techniką że Endo nie da rady obronić. Kira zacznij!

Uśmiechnąłem się dumny i podszedłem do piłki. To nie może być takie trudne. Uderzyłem piłkę wysoko w górę i użyłem techniki"Eksplozji". Piłka z pełną mocą poleciała na bramkę ale Evans użył swojej technik która... zatrzymała mój strzał!!!
J-Jakim cudem...?

-Kayiama teraz ty!

Tch odsunąłem się na bok a on... wziął głęboki oddech i... łoł użył tej techniki z wczoraj. Heh tak jak myślałem Endo nawet nie zdążył zareagować. Nieźle

-A więc mamy zwycięzcę! Kayiama Hiroto! 2:1

Wszyscy zaczęli bić brawo i przytulali  go... tch łapy precz. Ehh odepchnąłem ich wszystkich i złapałem go za rękę. Coś tam krzyczeli ale miałem ich gdzieś i po prostu zaciągnąłem go do szatni zamykając ją. Stanąłem przed nim patrząc mu w oczy. Heh jaki czerwoniutki się zrobił

-Wygrałem...

-Heh nawet w to nie wątpiłem

-C-Co?

-Nie miałem z tobą szans kochany

Pocałowałem go namiętnie w usta. Mam wrażenie że ta rywalizacja... zbliżyła nas. Objąłem go w pasie a on objął moje policzki. To dość dziwne... zazwyczaj nie obejmuje mnie tak chyba że...

-... Kayiama...aaa czy ty... coś do mnie...?

Spytałem odsuwając się od jego ust i obliczając.

-.... głupek...nie mogę nic do ciebie czuć

Przegryzł wargę czerwony...heh

-Och jaka szkoda

-A ty coś do mnie czujesz?!

-Pfff powiedziałbym ci ale jak ty nie chcesz powiedzieć. Uznałeś że nie możesz nic do mnie ale jednak coś czujesz

-Tch....ehhh Kira Hiroto...ja... kocham cię... pomimo jaki jesteś dla mnie czasami i jak się zachwujesz to jednak coś mnie do ciebie ciągnie

Uśmiechnąłem się zadziornie i oblizałem jego wargi

-Słodko. No to wszystko jasne. Zostajemy parą i teraz nie tylko od seksu

Kayiama uśmiechnął się szeroko kiedy zrozumiał co powiedziałem... ładny uśmiech. Przytulił się mocno do mnie... ciekawe jak to będzie wyglądać.

-Ale nie myśl że będę przychodził na treningi. Może jedynie żeby na ciebie popatrzeć

Zaśmiał się cicho a ja... cóż uśmiechnąłem się objemując go mocniej....w końcu nasza relacja jest określona. Jesteśmy parą

Przepraszam że taki nudny ale ostatnio nie mam pomysłów

Dzk 💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro