Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Afuro x Alex

Dla WhiteCiasteczko

Afuro

Leżałem bezwładnie na łóżku szpitalnym z zimnym okładem na czole i patrzyłem na sufit...ehhh właśnie tak skończyłem po meczu przeciwko Suzuno i Nagumo grając z Raimonem...tch warto jednak było... spłaciłem swój dług wobec Raimona i...zobaczyłem ostatni raz Axela. Zarumieniłem się patrząc na dłoń. Nawet piątkę z nim przybiłem. Jeszcze się uśmiechał...ścisnąłem dłoń i znowu skupiłem się na suficie.

Po kilkunastu albo kilku dziesięciu minutach usłyszałem skrzyp drzwi... spojrzałem powoli na nie i zmarłem... stał w nich A-Axel Blaze... poszedł do mnie bez słowa i usiadła na krzesełku obok mojego łóżka i położył jakąś torbę na szafce... patrzyłem na niego nic nie rozumiejąc

-...lepiej się już czujesz?

-Em tak... jutro możliwe że wyjdę a jak walka z kosmitami?

-Szkoda mówić...

Nagle Axel wyjął z troby jabłko i zaczął je dziwnie obierać. Przez ten czas usiadłem i zacząłem pić wodę aż nagle Axel podsunął mi pod usta
kawałek jabłka wyglądające jak uroczy króliczek
(Takie)

Zarumieniłem się i patrzyłem na niego zdziwiony ale po chwili pocałowałem czubek króliczka i ugryzłem kawałek...z jego rąk nawet jabłko smakuje lepiej... spojrzałem mu w oczy a on Znowu podsunął mi ten kawałek i posłusznie jadłem.

Po zjedzeniu jabłka a każdy kawałek był małym króliczkiem siedzieliśmy w ciszy...aż nagle Axel powiedział

-pierwszy raz widzę cię widzę cię w związanych włosach

-Och em tak po prostu związałem... praktycznie w ogóle tego nie robię

-... jest co tak wygodnie?

-Em cóż...

-Ehh daj mi to

Nagle Axel wstał i zdjąłem mi gumkę z włosów i łapiąc mnie za ramiona położył na łóżku i przykrył po całą szyję...a ja byłem istnym burakiem. Już zawsze będę wiązał włosy. Jeszcze nie sądziłem że Axel jest taki słodki i czuł hihi. Leżałem grzecznie a Axel cały czas mi się przyglądał... odwróciłem wzrok speszony.
Nagle na mojej twarzy przestało padać światło od lampy tylko jakiś  cień. Spojrzałem w górę i-i zobaczyłem Axela wiszącego nade mną

-A-Axel...co robisz?

Przełknąłem ślinę a on zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. O matko! Szybko Zasłoniłem mu usta dłonią bojąc się sam nie wiem czego

-A-Axel nie...

-Właśnie tak

Wyszeptał zabierając moja dłoń i przeplutł nasze palce w obu dłoniach i przycisnął je lekko do łóżka... patrzył mi w oczy poważnie...cz-czy on tak na serio? Nagle nasze usta dzięki niemu połączyły się. Był to dla mnie jak odlot do innego świata...na chwilę odsunął się przymrużając lekko oczy jak ja i patrzyliśmy na siebie nawzajem. Jest tak namiętny u czuły na raz że umieram. Nagle zabrałem dłonie i owinąłem nimi jego kark całując go namiętnie. Axel bez wąchania odwzajemnił obejmując mnie w talii i właśnie tak zostaliśmy całując się namiętnie i z miłością.

Dzk 💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro