Yuri Katsuki X OC
One-shot dla Akane_Hideki przepraszam, że musiałaś długo czekać..
Pracowałam właśnie nad muzyką do nowego układu Yurio mimo że ten jest moim przyjacielem czasami mam go dość. Ostatnio wszystko co robi musi być lepsze to samo z moją muzyką, która i przed jego przemianą była dobra. Dzisiejsze zajęcia mogłam skończyć szybciej ale Yuri co chwilę do mnie pisał, nie przyjdzie do mnie dzisiaj, bo ma trening. Za to mój dobry przyjaciel i jego...em kumpel chcą wyciagnac mnie na miasto. Kiedy spokojnie kończyłam pracę i odkłada łam wszystko na swoje miejsce do biura wszedł a raczej otworzy z buta drzwi Yurio a za nim wszedł Otabek. Mogłam się tego spodziewać to bardzo w jego stylu kopać w cudze drzwi.
— Ruszaj się Akane wychodzimy na ciasto i kawę. — rzekł jednak widząc wzrok przyjaciela dodał. — Proszę szybciej.
— Już tylko skończę odkładanie rzeczy. Nie moja wina, że jesteście przed czasem. — Tymi słowami wróciłam do robienia porządku.
Yurio dłużej czekać nie chciał i od razu jak pochowalam rzeczy pociągnął mnie do wyjścia nawet drzwi sam zamknął. W ciszy szliśmy do jego ulubionej kawiarni po drodze osobnik, który tak bardzo mnie pośpieszał stanął i patrzał w najgorszego złodzieja monet automat z zabawkami z tą łapką, która oszukuje. Otabek i ja podeszlismy do niego chciałam go jak najszybciej zabrać ale Otabek dał się złapać w oszustwo i zaczął grać tak z dwie może trzy godziny. W końcu jednak skończyły mu się pieniądze myślałam, że możemy już iść na to ciasto ale wtedy Yurio zaczął szastac kasą. Stałam tak z nimi jeszcze dwadzieścia minut zaskoczyła się jak Otabek wyjął tego tygrysa z maszyny. Przez ten incydent ledwo zdążyliśmy pójść na kawę i ciasto jak łatwo się domyślić ja stawiałam, bo te imbecyle wydały cała kasę jaką przy sobie mieli. Niespodziewanie ktoś zadzwonił do Yuriego na co chłopak skwasił minę.
— Czego wieprzu? — burknął pytająco — Pff no w kawiarni jesteśmy a co.. No to będziemy później co za problem. — rzekł i się rozłączył.
— Gdzie będziemy? — ujrzała jak Otabek robi faceplame patrząc na Yurio.
— Dowiesz się w swoim czasie Akane. Poza tym chce zjeść ciasto. — odrzekł i wrócił do jedzenia.
Przez całą drogę "niespodziankę", że tak powiem myślałam o co chodzi z Yurim i po co dzwonił do Yuriego. W jednej chwili Otabek zaslonil mi oczy jakąś szmatką i kazał iść prosto, gdy byliśmy na miejscu odsłonięto mi oczy a ja ujrzała ozdobione pomieszczenie. Czyli jednak pamiętał o naszej rocznicy, zobaczyłam jak Victor jeszcze tuli Yuriego.
— Łapy przy sobie Victor, to mój chłopak. — mówiąc to uderzyłam go w ręce.
— Ta ty już idziesz z nami. — mruknął od niechcenia Otabek.
— A..ale też pomagałem chce zostać! — zaprzeczył Victor — Z Yurim i Akane!
— Obijałeś się jak zawsze — Yurio pociągnął go za bluzkę — Nie będziesz przeszkadzać debilu to ich święto idziesz z nami! — I takim sposobem w trójkę zniknęli.
Podeszłam do Yuriego i złożyłam na jego ustach krótki i delikatny pocałunek, który szybko odwzajemnił. Nagle wyciągnął małe pudełeczko a z niego bransoletkę z nutą i z uśmiechem założył mi ją na rękę.
— Mam nadzieję, że Ci się podoba kochanie. — Za rumienił się trochę tak jak ja.
— Też mam coś dla ciebie, znalazłam trochę czasu żeby skomponować Ci lepsza piosenkę od poprzedniej. — podałam mu płytę — posłuchaj może to spodoba Ci się bardziej...
— Jest od ciebie wierzę, że będzie najlepsze Akuś — odparł z uśmiechem.
— Bransoletka jest naprawdę piękna dziękuję — uśmiechnęłam się szeroko.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro