Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kou x Reader

Czekam już jakieś dobre 20 minut na tego kretyna Kou jeszcze wczoraj dam mi powtarzał żebym napewno była na czas a teraz sam się spóźnia. Przysięgam jeżeli nie przyjdzie z za 10 minut pójdę sobie stąd przecież nie będę czekać w nieskończoność na jaśnie Pana, ponieważ coś mu nagle wypadło. Właściwie to dlaczego sam z własnej nie przymuszonej woli zaproponował spotkanie i dlaczego wychodzimy bez reszty znajomych. Podejrzane jednakże po całej tej sytuacji między Futabą i Toumą, to ja mu towarzyszyłam i poprawiłam humor. Niecałe pięć minut i kto tu przyszedł tak dokładnie Kou spojrzałam na niego krytycznym wzrokiem czekałam na jakiekolwiek przeprosiny bądź wytłumaczenie ale nic z tego nie nastąpiło gdyż chłopak był zbyt dumny aby przepraszać i się tłumaczyć.

- 25 minut spóźnienia Kou lepiej żeby to się nie powtórzyło. - Mruknęłam od niechcenia. - To nie ważne lepiej powiedz mi dlaczego zdecydowałeś się ze mną wyjść sam na sam? - Zapytałam uważnie mu się przyglądając.

- Czy nie możemy po prostu choć raz wyjść sami? - Zapytał ale szybko zauważył, że to nie przejdzie. - Chciałem z tobą o czymś porozmawiać sam na sam, wiesz w końcu to ty cały czas przy mnie jesteś. - Rzekł odwracając wzrok.

- O co dokładnie chodzi? Śmiało mów wysłucha Cię. - Zachęcała go do mówienia.

- Eh potrzebuje twojej porady. - Mruknął patrząc na ciebie.

- No to było jasne ale w czym mam Ci doradzić? - Ciągnęłam go za język.

- Sprawy serowe. - Odparł bez chwili zastanowienia. - Zakochałem się i nie wiem co mam zrobić. - Wyszeptał ledwo słyszalnie.

- To wspaniała wiadomość, tylko kto jest tą szczęściarą? - Zapytałam z lekkim chichotem.

- Jeszcze dzisiaj się dowiesz obiecuję ale musisz się ze mną spotkać wieczorem może o 17. - Zadecydował za mnie.

- Oczywiście, że mi pasuje. - Skomentowałam żeby poznał moje zdanie. - Tylko nie waż się znowu spóźnić Kou tym razem nie będę czekać i napewno nie będę taka miła jasne?! - Zagroziłam mu patrząc w jego piękne oczy.

- Jak słońce. - Skomentował. - Spotkamy się w parku tam gdzie się po raz pierwszy spotkaliśmy. - Dodał ma co kiwnęłam tylko głową.

Zdziwiło mnie to, że pamięta a raczej to iż chce się spotkać właśnie tam, cieszę się jednak, ponieważ jest pamiętliwy. Po sytuacji związanej z Futabą Kou stał się bardziej niż zwykle oschły, lecz nie mogłam mu pozwolić aby stracił większość znajomych przez swoje oziębłe zachowanie Narumi poniekąd mi w tym pomogła ale sądzę, że miała w tym pewien interes. Mogę się założyć, że jest w nim zakochana... Chwila! A jeśli on też się w niej zakochał? Przecież to byłoby okropne przynajmniej dla mnie. Kou cały czas coś do mnie mówił ale moje myśli były zajęte Narumi i nim czy oni naprawdę mogliby być razem? Po godzinie naszego spotkania pożegnała się z nim chciałam być jak najszybciej w domu myślałam, że tam zajmę się czymś innym.

Niestety nie mogłam przestać o tym myśleć przecież oni do siebie nie pasują. My jesteśmy lepszymi przyjaciółmi i napewno bylibyśmy lepszą parą i każdy może to potwierdzić. Pewnie teraz w dwójkę są na randce i świetnie się bawią, spojrzałam smętnie na nasze zdjęcie byliśmy oboje uśmiechnięci po uszy. W tamtych czasach nie raz inni myśleli, że jesteśmy parą a my się z tego śmieliśmy ale teraz chciałabym aby okazało się to prawdą. Spojrzałam na zegarek po czym moje oczy rozszerzyły się była już 16:20 nie wiem jak szybko minął ten czas. Zostało mi 40 minut na przebranie się i dojście do wyznaczonego miejsca, najszybciej jak się tylko dało zmieniłam ubrania na wygodniejsze i wybiegłam z domu. Tak się śpieszyłam, że byłam tam 10 minut przed czasem spojrzałam na ekran telefonu była na nim wiadomość od Yuri, w której mi gratuluję. Nie rozumiała tej wiadomości dopóki nie pojawił się on Kou co dziwne miał ze sobą kwiaty i czekoladki. Patrzałam na niego w szoku nie wiedząc co dokładnie się dzieje, szybko połączyła fakty ale dalej ciężko było w to uwierzyć przecież był on zbyt dumny na takie rzeczy.

- Nie patrz się tak, bo ci oczy wylecą. - Odparł.

- Dlaczego chciałeś się spotkać? - Zapytałam dobrze znając odpowiedź jednak chciałam mieć 100% pewność.

- To dla ciebie. - Zamiast mi odpowiedzieć wręcza mi prezent.

- Dziękuję to bardzo miłe. - Uśmiechnęłam się szeroko wtulając się w kwiaty.

- T.I lubię patrzeć na twoje szczęście, ty nie raz mnie uszcześliwiłaś. - Odparł zerkając na ciebie po czym dodał. - To ciebie kocham czy zostaniesz moją dziewczyną? - Zapytał z lekkim uśmiechem.

- Oczywiście! Już się bałam, że zakochałeś się w Narumi! - Krzyknęłam wesoło.

- Nie czuje i nigdy nic takiego do niej nie czułem. - Odezwał się troszkę zdziwiony. - Gdybyś nie pojawiła się w moim życiu pewnie dalej bym to przeżywał T.I, pokazałaś mi wszystko na nowo. - Odparł po czym mnie pocałował co odwzajemniłam.

🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️
I jak podobało się? Dość dawno oglądałam to anime ale teraz jak to pisałam przypomniały mi się pewne momenty. Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech bardzo dziękuję za to zamówienie i mam nadzieje, że Cię nie zawiodłam. saikohachi_chan
🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro