Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sikorka w złotej klatce

Ujrzałeś mnie podczas lotu w przestworzach
Gnałam do domu pośród trosk paru.

Widocznie wtedy stwierdziłeś, że – hej, może i brzydkie kaczątko, lecz elegancja zeń bije, a kiedyś w końcu się stanie
pięknym łabędziem.

A tyś mi w tej zmianie niezbędnym, czy racja?

Ah, jak ciekawie mieć swoje marzenia, wyobrażenia o innych bez ich zupełnej wiedzy, żądając od istot realnych ziszczenia swoich fantazji. Zaiste – zabawne, jako i twoja mina, gdy uświadomić ci chciałam, iż nie zagram w twoim teatrze i że nie jestem kaczką, lecz modrą sikorką.

A ty nie chciałeś mi wierzyć, bo musiałbyś przyznać przed samym sobą, iż słebeś sokole oko i sam nie jesteś tym, za kogo się podałeś. I kolejne twe założenie, że i ja jestem ślepa, a pewno i głupia, iż nie obaczę, że jesteś człowiekiem. Ponadto łowcą ptaków przeróżnych. Najczęściej srok, tak już sądzę, jeśli ofertą twą były błyskotki miast prawdy.

Choć i do końca twierdziłeś, że prawdę mi niesiesz.

Naiwnym było otworzyć mą klatkę. Zauważyłeś, że wcale nie była zamknięta? Czy sądzisz, że jestem tak głupia, iż nie mam pojęcia, gdzie żywot swój wiodę?

Sama stworzyłam tę klatkę ze złota, utkaną z promieni słońca, aby mnie ona chroniła przez tym, co na zewnątrz. I nie jest to moje więzienie – wychodzę z niej, kiedy tylko chcę, gdy czuję się w miarę bezpieczna i silna, że nikt mnie nie skrzywdzi, jak wtedy, gdy byłam pisklęciem nieopierzonym.

Wzlatuję w niebo, uśmiech mój posyłam do obłoków. Ah, kocham te ptasie wędrówki, wśród szumu myśli i trzepotu skrzydeł najbliższych. Bo tak – nie zawsze bywam tam sama, choć może i większość żywota, ale czasem spotyka mnie sójka i sroka. Posłucham śpiewu słowika, bo i nad ziemią nisko pomykam.

Może dziś spotkam Rudzika, a w gęstwinie dojrzę Liska cne oczy.

Ciebie zaś nie ma na liście gości. Zapomnij tą, której pojąć nie chciałeś, choć wprost mówiła w szczerości, która prosiła o wolność, jednak nie miałeś litości. Więc zostałam w swej klatce, wśród wspomnień i w samotności, bo wolę utknąć tu sama, niż mieć tak niemiłych gości.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro