(Ninjago) Zane x Cole
Dedykowane @Miralego
~
Było już późno. Ninja po raz kolejny walczyli z Wężonami. Tym razem jednak przeciwnicy byli silniejsi. Wypili podejrzaną substancję, która sprawiała że stali się szybsi, więksi, sprawniejsi i mądrzejsi. Ninja nie walczyli z nimi w mieście, a w kanionie Śmierci. Otóż był to most, oczywiście już stary i spruchniały a pod nim bezdenna przepaść. Ninja walczyli w parach. Kai z Lloydem, Jay z Nyą a Cole z Zane'm. Rozstawieni byli tak:
Pierwsza para była po lewej stronie obok wejścia na most, druga po prawej obok wyjścia z mostu a trzecia była centralnie na środku mostu. No, nie radzili sobie za dobrze.
Szóstka Wężonów stała i szukała wzrokiem czerwonego i zielonego ninja. Ci schowani byli za drzewami, właśnie kłócili się o to kto kogo ma osłaniać. W końcu Kai nie wytrzymał i wybiegł zza drzewa atakując. Przerażony Lloyd także wyskoczył i starał się osłaniać mistrza Ognia. Nagle moc Lloyda jakby wyparowała, w tym czasie Kai nie zauważył jednego z wrogów za jego plecami. Bez dłuższego namysłu Lloyd rzucił się na partnera osłaniając go w ten sposób. Wężon tymczasem potknął się i spadł w przepaść. Na skutek skoku Lloyda, leżeli oni teraz na sobie i patrzyli w oczy. Kai uśmiechnął się łobuziarsko i pocałował swojego bohatera.
U mistrzyni Wody i mistrza Błyskawic było mniej romantycznie. Jay wykonywał dokładnie to co kazała mu Nya. Co nie znaczy że nie było łatwo, mieli 10 przeciwników. Postanowili połączyć moce i tak pokonali większość wrogów.
U Cole'a i Zane'a było najlepiej. Mieli do pokonania 5 Wężonów a do tego dogadywali się świetnie. Kiedy jeden miał problem drugi mu pomagał. Sami byli zdziwieni, swoją kompatybilnością. Udało im się wygrać więc pobiegli w kierunku Nyi i Jay'a, Kai i Lloyd się nie pokazywali. Mistrz Ziemi biegł pierwszy, tuż za nim Zane. Nagle liny mostu pękły i oboje spadli. Nya krzyknęła a po drugiej stronie mostu wreszcie pojawili się Kai i Lloyd. Spojrzeli w dół. Ostatniej deski trzymał się Cole zaś Cole'a trzymał się Zane.
- Jesteśmy w dość kiepskiej sytuacji. Cole masz 80% szans na przeżycie, ja... Ja mam 10%.
- Co?! A to pozostałe 10?
- Czysty przypadek, w którym ratujmy się obaj.
- Nie Zane. Nie zgadzam się
- Puść mnie. Wtedy bez problemu wespniesz się na górę.
- Nie... Ja nie mogę, Zane? Ja coś do ciebie poczułem...
- Wiem. Widziałem jak na mnie patrzysz. Ja też Cię kocham Cole, ale w tej sytuacji.... Żegnaj!
- Nie!
Zane puścił Cole'a ale ten złapał go ponownie, wziął rozmach i zaczął huśtać całym mostem. W prawo, w lewo w prawo w lewo.
- Cole... To nie jest dobry pomysł! Nasze szansę przeżycia są coraz mniejsze!
- Tym razem nie dam ci się poświęcić!
W tym momencie Cole wyrzucił Zane'a do góry, którego Jay złapał. Natomiast most pękł całkowicie i runął w przepaść razem z Mistrzem Ziemi...
~
Kira
Będę się tak podpisywać, Kira to moja Oc z Ninjago :)
Mam nadzieję, że się podobało.
Czekam na dalsze zamówienia ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro