Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

(Ninjago) Ronin x Reader

Dedykowany MrrMerku
~
- Jak to załatwisz, dostaniesz drugie tyle.
- Jasne, w ogóle coś ty taki spięty? Lato jest, ciepło...
- Po prostu zrób co masz zrobić.
- Dobra, dobra.
Chłopak poprawił czerwony kapelusz i ruszył przed siebie, trzymając w dłoniach worek z niezłą sumką pieniędzy.
- Zabić Lloyda. Ha! Tego nawet sam Lord Garmadon nie potrafił zrobić. Rex!
Na zawołanie przyleciał statek bruneta. Wszedł do niego zasiadł za sterami, wypił ostatni łyk kawy i ustawił kurs. Nie wiedział, że cały czas jest obserwowany przez (kolor włosów) włosą, zakapturzoną postać.
- Jednego Ostrego Jacka poproszę-zamówił drinka i wrócił do oglądania tańczących dziewczyn. Wszystkie miały smukłe ciała, idealne proporcje. Krótkie obcisłe sukienki były wyzywające nawet dla kelnerów. Światła, krzyki i głośna muzyka dodawały temu miejscu inności. Nadpił alkohol i już miał ruszyć przed siebie, ale ktoś szarpnął go za rękaw.
- Spieszy ci się gdzieś?-spytał zmysłowy kobiecy głos.
- Właściwie to nie... Ty jesteś?
- (imię), kiedy weźmiesz się do roboty Ronin?
- To zależy od tego o jakiej robocie mówisz.
- Dobrze wiesz jakiej!-skarciła do swoim wzrokiem.
Jej (kolor oczu) oczy wierciły w nim dziurę. On natomiast zlustrował ją, miała na sobie pelerynę z kapturem, która zasłaniała większość ciała.
- Nie jest ci za gorąco? Siedzisz w tym szlafroku jakbyś miała coś do ukrycia...
Uśmiechnęła się i ukazała (kolor ubrania) cienką  koszulkę i (kolor ubrania) jeansy. Nachyliła się i pocałowała do. Ten dosyć zdziwiony odwzajemnił czynność. Jej usta były słodkie, cała pachniała (ulubiony zapach) Minęła chwila zanim się od siebie odkleili. Nagle chwyciła go mocno za rękę i szepnęła:
- Masz dwa dni na wywiązanie się z umowy, inaczej dostaniesz surową karę...
Jej oczy przez parę sekund zmieniły kolor na (kolor oczu) Dziewczyna wstała i wyszła, odsłaniając kaptur i ukazując (kolor włosów) włosy. Ktoś klepnął ją w tyłek. Nie zwróciła na to uwagi. Za chwilę ten sam facet zaczął się ksztusić i padł na podłogę nieprzytomny. Wtedy Ronin zrozumiał swój kolejny w życiu błąd, zadarł z niebezpiecznymi ludźmi.
Wyszedł w pośpiechu i pobiegł do pałacu ninja.

- Wy nie rozumiecie! Ja nie mogę umrzeć! Mam za wiele do stracenia!!
- Ronin, uspokój się. Jak już mówiłem, u nas ci nic nie grozi- kolejny raz mówił Kai
- Wyście nie widzieli co ona zrobiła tamtemu facetowi...
- To pewnie był czysty przypadek -dodał Jay.
- Tak, są bardzo duże szansę, że zaksztusił się alkoholem albo jakimś jedzeniem-rzekł Zane.
- Dokładniej jest 60% szans-sprecyzowała Pixal.
- Mówcie co chcecie, ja wiem swoje...
Po kolejnych namowach Ronin uspokoił się trochę, ale stwierdził, że przez najbliższe dwa tygodnie będzie spał u nich w pałacu.
Nastał świt, słońce wychodziło zza horyzontu. Światło wbijało się przez szyby do pokoi ninja. Ziemia powoli się ogrzewała a ptaki budziły. Jednym słowem zapowiadał się piękny wiosenny dzień. Ninja powoli zwlekali się z łóżek. Każdy po kolei szedł do łazienki i do kuchni. Zaczęli jeść śniadanie, które wcześniej przygotował Zane. Cole jak zwykle pierwszy dobrał się do jajecznicy, Jay zasnął i prawie spadł z krzesła, Nya aż promieniała z zadowolenia. Miała dziś spotkanie w sprawie jej nowej pracy asystentki artystów. Lloyd odebrał Cole'owi patelnię z jajkami i nałożył sobie trochę. Cisza i spokój dominowały przy stole. Wszedł mistrz Wu. Wszyscy wstali i zaczekali aż on sam usiądzie.
- Nikt nie zaprosi Ronina?-spytał.
- Zapomniałem go obudzić-obwinił się ninjadroid.
- Ja po niego pójdę!-zaoferowała Nya i w podskokach wyszła z kuchni.
Nie minęła minuta a słuchać było krzyk rozpaczy i przerażenia Nyi.
Wszyscy jak poparzeni pobiegli na górę. Wbiegli do pokoju Ronina i zamarli. Na łóżku, leżał właściciel pokoju, cały we krwi z podciętym gardłem. Biała pościel dawno zmieniła kolor na czerwony. Na biurku zaś leżała (kolor stroju dziewczyny) karteczka z napisem:
"Oto twoja kara"
~
Kira

Taaaak, zdecydowanie wolę takie klimaty ^^ Podobało się? Przypominam, że zamówienia są wciąż otwarte.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro