Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🔞|707 x Reader|LEMON🔞

[T/i]- twoje imię

[R/b]- rozmiar biustu

~♡~

Tydzień nad morzem dobrze wpłyną na wasz związek. Spędziliście ze sobą parę dni w bardzo romantycznej atmosferze.

Bez kłótni, bez afer, bez żadnych niepotrzebnych telefonów od bliskich i znajomych.

Idealny czas we dwoje.

-Jesteś spakowana, kochanie?- zapytał przytulając się do twoich pleców.

-Jeszcze chwila i będę spakowana do końca.- odwróciłaś się i ucałowałaś czubek jego nosa- Zabrałeś wszystkie nasze rzeczy z salonu?

-Tak. I wyrzuciłem śmieci. - uśmiechnął się całując twój policzek.

Tak, ten tydzień był jednym z najwspanialszych w twoim życiu.

Po godzinie przyjechał właściciel wynajmowanego przez was domku, któremu oddaliście klucze i spokojnie wsiedliście do samochodu by wrócić do swojego przytulnego mieszanka.

-Wiesz co? Brakowało mi tego.- westchnełaś.

-Mi również... Słuchaj, ja naprawdę nie chciałem zaniedbać naszego związku. Ja... Naprawdę mam sporo roboty, niekoniecznie bezpiecznej i...- zaczął się tłumaczyć. Znowu.

-Seven... Nie musisz mi się tłumaczyć. Rozumiem cię doskonale.

Droga do domu nie należała do najkrótszych. Chłopak postarał się byście spędzili czas w nowym, nieznanym miejscu.

Które znajdowało się praktycznie dwieście kilometrów od waszego miejsca zamieszkania.

~♡~

Letnie popołudnie, 30⁰C w cieniu, a wy staliście w korku. Nie był to dość przyjemny scenariusz, ale nie mieliście wyjścia z tej sytuacji.

-Rozbierz się. Będzie Ci za gorąco.- odparł widząc jak ciężko ci się oddycha w tym upale.

Jako, że twój okres niedawno się skończył, wzrosło twoje libido.

Choć sama nie wiedziałaś czy to przez to, czy przez fakt, że twój mózg przegrzewał się od nadmiernego gorącą, ale odebrałaś słowa chłopaka w dość... dwuznaczny sposób.

Z rumianymi policzkami zdjęłaś odzież wierzchnią pozostając jedynie w krótkich spodenkach i przewiewnym staniku sportowym.

-Też mógłbyś coś zdjąć. Nie chcę żebyś się przegrzał za tą kierownicą~

-Masz rację, kotku. Co ty byś beze mnie zrobiła~

~♡~

Zanim korek jakkolwiek przeminął, zrobiło się już ciemno, a wy byliście przemęczeni podróżą. Jechaliście akurat przez miejscowość, w której nie było żadnego dostępnego dla was hotelu.

-I co teraz zrobimy?- spanikowałaś.

-Sprawdź najbliższe pola campingowe. Może tam uda nam się przenocować. Nawet w samochodzie.

Faktycznie, całkiem niedaleko od miasta znajdowało się małe pole campingowe. Bezpłatne, blisko lasu, w dodatku nikogo na nim nie było- ludzie z okolicy mówili, że nikt tam nie przyjeżdża od dobrych paru lat.

-Przynieść ci koc?- zapytał pocierając dłonią twoje udo.

-N...Nie, dzięki.- zająkałaś się- Ale poduszką bym nie pogardziła.

Ten tylko uśmiechnął się i wyszedł z samochodu by wyjąć poduszki z bagażnika.

-Proszę bardzo, kochanie~ - ucałował twój policzek podając ci poduszkę i ponownie pocierając wewnętrzną stronę twojego uda.

Twój oddech mimowolnie przyspieszył.

Nie żebyście nie byli doświadczeni w tych sprawach. Uprawialiście seks od czasu do czasu, co jednak nie zmieniało faktu, że gra wstępna była dla was dość krepujaca.

-Dziękuję.- dałaś mu szybkiego buziaka i ułożyłaś się wygodnie na odchylonym fotelu- Mamy tu zasięg?

-Tak. Trochę słaby, ale starczy by w spokoju zrobić sobie mały maraton filmowy. Co sądzisz?

-Tak... Zdecydowanie potrzebujemy odpoczynku po tym wszystkim...

~♡~

I w ten sposób skończyliście na tylkich siedzeniach oglądając wasz ulubiony film tuląc się do siebie.

Sama nie zorientowałaś się, kiedy zasnęłaś odwrócona plecami do chłopaka.

~♡~

-Ahh~!- obudziło cię... pojękiwanie?

Jeszcze lekko nieprzytomna usiadłaś i spojrzałaś na czerwonowłosego, który nie zwrócił uwagi na fakt, że przez przypadek cię obudził.

-Seven...?

Ten jak poparzony wyjął swoją dłoń z bokserek i w mgnieniu oka wyłączył porno, które akurat oglądał.

-[T-T/i]...?! M...Myślałem, że śpisz.- zaśmiał się nerwowo. Miał ochotę zapaść się pod ziemię.

-Twoje jęki mnie obudziły.- zasmialas się.- Co tam oglądałeś?- szybko chwyciłaś jego telefon ponownie go włączając- Seks w aucie?- uniosła jedna brew do góry widząc filmik, na którym jakaś parka zabawia się w samochodzie.

-Matko Boska! Jakie to żenujące...- westchnął.

-Jeśli miałeś ochotę wystarczyło powiedzieś~- uśmiechnęłaś się po czym pocałowałaś go dotykając jego męskości przez materiał bokserek.

-Nie chciałem, żebyś poczuła się niekomfortowo.- westchnął głęboko- Od kiedy zrobiłaś się taka odważna?

-Od momentu, w którym mój chłopak sprawił, że mam chcicę.- szybko ściągnęłaś swoją koszulkę i sportowy stanik, uwalniając tym samym swoje [R/b] piersi.

Złączyliście swoje usta w pazernym, namiętnym pocałunku sprawiając sobie przyjemność. Czerwonowłosy badał dokładnie dłońmi każdy skrawek twoich piersi, podczas, gdy ty poruszałaś dłonią po jego członku.

-Kurwa... Masz szczęście, że nikogo nie ma.- uznałaś siadając na jego biodrach, wcześniej szybko pozbywając się waszych dolnych partii ubrań, pozostawiając was całkowicie nagich.

-[T/i]. Nie poznaję cię.- zaśmiał się gardłowo- Ale podoba mi się. I to bardzo.- przygryzł płatek twojego ucha i korzystając z twojej nieuwagi, przekręcił was tak, że to Ty leżałaś pod nim.

Było trochę ciężko, ze względu na fakt, że samochód nie jest zbyt obszernym miejscem, jednak was to zbytnio nie obchodziło.

Bez słowa Saeyoung wsadził do twojej pochwy dwa palce poruszając nimi, jednocześnie obdarowywujac twoją szyję krwistymi malinkami. Nie mogłaś powstrzymać głośnego jęku, który opuścił twoje usta. Właśnie tego potrzebowałaś.

-Jęcz dla mnie, Kochanie. Uwielbiam, gdy szepczesz moje imię~

Gdy twoja szyja była przyozdobiona odpowiednią ilością malinek, przechodził coraz to niżej podgryzając twoje piersi, wywołując coraz większe podniecanie.

-S...Saeyoung...~ S...Skończ się bawić i wejdź we mnie!- jęknęłaś przeciągle ponaglając go.

- Nie musisz powtarzać dwa razy.

Szybko wyjął opakowanie z prezerwatywą i nałożył ją na swojego penisa, by zaledwie chwilę później wypełnić twoje ciasne wnętrze.

Oboje jęknęliście przeciągle czując przyjemność spowodowaną połączeniem się ze swoim partnerem.

Czerwonowłosy zaczął poruszać biodrami w przód i tył, a ty objęłaś go szczelnie nogami w pasie i jego kark rekoma chcąc chłonąć jak najwięcej przyjemności.


Nie musieliście być cicho więc krzyki przyjemności oraz stęki wydobywały się z waszych ust praktycznie bez przerwy.

Ruchy chłopaka chłopaka każdą chwilą nabierały na sile oraz precyzji dzięki czemu byliście coraz bliżej spełnienia, co chwilę szepcząc swoje imiona.

W mgnieniu oka napięcie między wami pękło niczym napięta struna, gdy obydwoje osiągnęliście orgazm. Ścianki twojej pochwy zacisnęły się na ciągle twardym członku twojego chłopaka, czując jak prezerwatywa wypełniona została jego nasieniem.

Unormowanie oddechów zajęło wam dłuższą chwilę.

-Tego się nie spodziewałem...- uznał kładąc się obok ciebie nadal zdyszany.

-Tak samo,  jak ja nie spodziewałam się, że będziesz oglądał przy mnie porno w nocy.- zaśmiałaś się cicho- Jeśli o to chodzi, to jeśli masz ochotę, to po prostu mi powiedz. Nie czuje się niekomfortowo. Chcę byś był ze mną szczery, Seven.- przeczesałaś dłonią jego mokre od potu włosy- A teraz chodźmy spać. W końcu musisz nas jutro odwieźć do domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro