Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sweet ~Kraftboeck


And you will never know
Just how beautiful you are to me
But maybe I'm just in love
When you wake me up.

Michi patrząc na Stefana, nie potrafił użyć innego określania, jak słodki, co jak co, ale jego chłopak po prostu taki był.

Michi uwielbiał  sposób w jaki ten krasnalek się wściekał, tupał wtedy swoją nóżką i zanosił dla niego koc na kanapę i kazał mu tam spać, jednak koniec końców i tak potem przychodził do niego, aby zaprosić go do sypialni, on po prostu nie umiał  przyznać się do tego, że  nie potrafił spać bez niego.

Michi kochał  sposób w jaki Stefi przytulał się do niego przez sen, był wtedy taki uroczy, trzymał się jego koszulki tak mocno, jakby od tego zależało całe jego życie.

Michael uwielbiał sposób, w jaki Stefan go całował, w każdy pocałunek wkładał tyle uczuć, jakby za jednym dotknięciem ust chciał przekazać mu całe swoje uczucia.

Kochał każdy jego dotyk, był bardzo delikatny, co Michiemu bardzo się podobało, Stefi nawet przez jedno dotknięcie potrafił przekazać mu całą swoją miłość.

Uwielbiał jego charakter, to jaki był zazdrosny o niego, gdy rozmawiał z kimś nieznajomym, nawet z jego bratem, to było śmieszne widzieć go rozwścieczonego, wyglądał jak pięciolatek, któremu zabrano zabawkę.

Kochał jego wygląd, z dnia na dzień podobał mu się coraz bardziej.

Dla niego był w stanie zrobić wiele rzeczy i jeszcze więcej poświęcić.

To specjalnie dla niego oglądał "Love Actually" dwanaście razy, mimo że tak naprawdę nie cierpiał tego filmu, dla niego udawał, że mu się podoba, tak naprawdę robił to tylko dlatego, aby zobaczyć zadowolenie na jego twarzy.

To tylko dla niego grał na konsoli z jego bratem, tylko po  to by usłyszeć jego śmiech w momencie gdy przegrywał z nim z kretesem. Potem  zawsze szli spać, a Michi  nie mógł przestać się w niego wpatrywać. Uwielbiał  sposób w jaki jego rzęsy rzucały cień na jego policzki, ten trochę zbyt szeroki, jednak zawsze szczery  uśmiech i głębokie, brązowe oczy, w których z dnia na dzień zakochiwał się coraz mocniej, nie mógł  uwierzyć, że jest on jego, życie z nim  to bajka, Stefan jest jego księżniczką, a Michi jego księciem, chroniącym cię przed złem całego świata, nigdy nie pozwoliłbym, aby  ktoś go skrzywdził.

Przy nim rzucił palenie, wiedział że on nie lubi tego dymu, trudno mu było, ale po wielu miesiącach udało mu się do tego przystosować.

Jeśli chodziło o alkohol pili po równo, jednak jakoś dziwnym sposobem to Michi zawsze był bardziej pijany i nazajutrz miał większego kaca, wtedy Stefi zawsze przygotował dla niego napój, który natychmiast stawiał go na nogi.

Kolejną oznaką miłości Michiego był tatuaż,  który zrobił sobie na ramieniu, przedstawiał on twarz Stefana, dla Krafta ten czyn był bardzo uroczy i w odwecie zrobił sobie taki sam tatuaż tylko, że z podobizną Hayboecka na przedramieniu.

Uwielbiał sposób w jaki przechodzili po plaży, Stefan ekscytował się wtedy jak dziecko, biegał, skakał, krzyczał, a Michi jedynie co robił to wpatrywał się w niego z uśmiechem.

Kochał jego reakcję na różne rzeczy, zwłaszcza tą gdy mu się oświadczył, Stefi wtedy nie wiedział co powiedzieć, dlatego postanowił złączyć ich usta w pocałunku, co symbolizowało zgodę.

Nienawidził jego łez, chyba że były to łzy szczęścia, tak jak w dniu ich ślubu gdy czekał, aż powiedzą sobie sakramentalne "tak" i przypieczętują swój wieloletni, udany związek.

Kochał widzieć go z dziećmi, zwłaszcza ich wspólnymi, wyglądał wtedy tak pięknie, a Michi nie mógł wpatrywać się w tą wesołą gromadkę.

Uwielbiał sposób w jaki ich wstawał, gdy maluchy próbowały wyrzucić go z łóżka.
Sposób w jaki bawił się z nimi, mówił im że ich kocha, wkładał w to całe swoje poświęcenie.

Kochał to jak czytał im bajki, udawał wtedy różne postacie, co było bardzo słodkie, jak cały on.

Kochał go za wszystko i za nic, nie istniał dla niego żaden konkretny powód, wystarczyło mu tylko to, że był przy nim wychowywał ich dzieci, dla niego nie liczyło się nic więcej.
Całe życie z nim było bajką, które na całe szczęście było długie i szczęśliwe.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro